OLESZCZYK: Dobrze, że piętnuje się słabą jakość w polskim kinie NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
"Kac Wawa" materiały prasowe
"Kac Wawa" materiały prasowe

Łukasz Adamski: Ogłoszono nominacje do Wielkich Wężów dla najgorszych filmów polskich. Myślisz, że takie "wyróżnienia" cokolwiek zmienią w mentalności filmowców produkujących chłam? Złote Maliny w jakiś sposób napiętnują filmowców amerykańskich. Czy tak może być u nas?

Michał Oleszczyk: Dobrze, że piętnuje się słabą jakość w polskim kinie -- każda zdrowa kultura filmowa (a naszej do zdrowia daleko) potrzebuje jakiegoś wentyla, pozwalającego spuścić powietrze ze sztucznie napompowanych filmowych balonów. Boję się tylko, żeby nie stało się to kolejną okazją do bezsensownych pyskówek, do których polscy twórcy i krytycy się nader skłonni. Zbawienne może być tylko poczucie humoru, a na nim przecież oparte są Złote Maliny, które niektórzy twórcy nawet odbierali (jak Bill Cosby czy Paul Verhoeven) i świetnie się bawili.

Większość idiotycznych komedyjek w stylu „Kacu WaWa” odnoszą jednak sukces w kinach. Czy Polacy kochają "Ona tańczy dla mnie" w wersji kinowej? Nie zapominajmy, że też coraz więcej świetne zapowiadających się aktorów kończy w produktach filmopodobnych. Przykładem jest Borys Szyc.

Ale czy "Kac Wawa" nie odniósł jednak klęski? Moim zdaniem z publicznością nie jest źle: jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat, wzorowo zrobione "Listy do M.", odniósł wielki sukces. Jeśli dać widzowi dobre kino gatunkowe, na pewno na nie pójdzie. A i ambitne produkcje w typie "Róży" znajdują u nas widzów.

Skoro wspominasz o „Róży” przejdźmy do kina ambitnego. Za nami rozdanie polskich Oscarów czy Orłów. Jak oceniasz werdykt Akademii? Mnie zszokował wręcz brak nominacji dla Krzysztofa Stroinskiego za "Lęk wysokości". Twoim zdaniem pominięto jakieś ważne filmy?

Myślę, że werdykt jest w porządku. Moim zdaniem filmem roku był "Mój rower" i trochę mi żal, że wybitna robota reżyserska Trzaskalskiego nie została doceniona nawet nominacją.

Spodziewasz się w tym roku w naszym kinie perełek w stylu "Obławy" czy "Róży"?

Na razie jestem pod dużym wrażeniem "Dziewczyny z szafy" Bodo Koxa. Zobaczymy, co przyniosą kolejne miesiące. Myślę, że filmem, który ujawni totalne podzielenie i społeczeństwa, i krytyki, będzie oczywiście "Wałęsa" -- ciekaw jestem, czy doprowadzi on do jakiegoś impasu w polskim dziennikarstwie filmowym, czy też będziemy czytali tylko laurki z jednej i oskarżenia z drugiej strony.

Michał Oleszczyk, krytyk filmowy. Jego blog filmowy "Ostatni fotel po prawej stronie" otrzymał tytuł "Bloga Roku" w kategorii "Kultura" w konkursie Onet.pl (2010). Zdobywca nagrody Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii krytyka filmowa (2012). Autor monografii Gorycz wygnania. Kino Terence'a Daviesa (2008) oraz – wespół z Kubą Mikurdą – wywiadów-rzek z Guyem Maddinem oraz Braćmi Quay.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych