Czym bardziej zacietrzewione bywają polityczne wypowiedzi Agnieszki Holland, tym bardziej chciałbym ją odesłać do jej własnych filmów. Jest wśród nich parę niewypałów, ale przeważają dzieła spokojne, mądre, niejednoznaczne. I nikogo nie stygmatyzujące, co zdarza się jej samej, gdy zbiera jej się na komentowanie rzeczywistości.
Trzyczęściowy serial „Krzew gorejący” nakręcony przez czeską telewizję HBO wraca do czasów komunizmu. Konkretnie do jednego z najbardziej strasznych epizodów okupacji Czechosłowacji przez Sowietów i resztę bloku komunistycznego rozpoczętej 1968 roku. W styczniu roku następnego w Pradze spalił się na oczach przechodniów 21-letni student Jan Palach. Dla mojego pokolenia był symbolem. Pamiętam piosenki o nim wygrywane na gitarze na studenckich obozach w czasach Jaruzelskiego, a więc w kilkanaście lat później.
Akurat zmagania z dokumentowaniem komunistycznej rzeczywistości nie zawsze się, moim zdaniem, Holland udawały. Nakręcony na Zachodzie w latach 80. „Zabić księdza” o historii mordu na warszawskim kapłanie Jerzym Popiełuszce był robiony za bardzo pod zachodnich widzów. Czuło się w nim brak wyczucia polskich realiów widzianych z odległości, a choć w intencji Holland miał ilustrować także komplikacje zachodzące w duszy mordercy, mnie wydawał się nazbyt plakatowy, efekciarski.
Tym razem jest całkiem inaczej. Nie znam realiów czeskich, ale mam wrażenie, że udało jej się oddać klimat smutnej szarości miasta spacyfikowanego przez sowiecką i inne „bratnie” armie, a przedtem pacyfikowanego przez kilkadziesiąt lat komunizmu.
Akcja toczy się nieśpiesznie. Mamy do czynienia z narodem nie całkiem jeszcze zmuszonym do uległości, ale upokorzonym, skazanym na smutek po straconej szansie na wolność. Z władzą próbującą lawirować między okupantami i własnymi obywatelami, ale coraz bardziej paraliżowaną oportunizmem.
Smutek to najlepsze słowo dla opisania tonacji dominującej w filmie. Wszyscy są jakby trochę odrętwiali: studenccy aktywiści próbujący bezskutecznie podsycić opór w kraju, znajoma Palacha zmuszona do sfałszowania jego ostatniej woli, oficer milicji, który ją do tego skłania, młoda adwokatka, proszona przez rodzinę ofiary do obronę jej dobrego imienia.
Film jest spokojny, skoncentrowany na dokumentowaniu zdarzeń, tak dalece, że miesza czarnobiałe zdjęcia z epoki z dzisiejszymi, niewiele bardziej barwnymi. Nie obawia się jednak nuty patosu, to nie jest film szydercy ani o szydercach – i dobrze.
Wszystko zdarzyło się już tak naprawdę w pierwszej części. Dalsze dwie opowiedzą nam, jak rozumiem, o konsekwencjach, o tym co próbowano z tą śmiercią zrobić. Oczywiście nad zdarzeniami unosi się nie postawione wprost pytanie o sens takich czynów.
Pytanie, na które trudno o prostą opowieść. Palach, którego w pierwszej części widzimy tylko przelotnie, wierzy, że jego ofiara poderwie kraj, trudno sobie wyobrazić większe poświęcenie. A równocześnie jest to czyn sprzeczny choćby z chrześcijańską etyką. Bohaterski student dotyka boleśnie swoją rodzinę, może też pchnąć do naśladownictwa innych, podobnie jak on wrażliwych młodych ludzi. Czy życie warto chronić za wszelką cenę?
To ciekawe, ale liberalne media stawiają nam Polakom natrętnie jako wzór wyzbytych romantyzmu, realistycznych Czechów. No więc ten film kompletnie ten stereotyp podważa. Trudno sobie wyobrazić coś bardziej romantycznego, można by też twierdzić irracjonalnego, jak ta ofiara. A jednak ówcześni Czesi, przynajmniej znaczna ich część, zaczęli się z Palachem utożsamiać. To dobry przyczynek do tezy o zawodności wszelkich narodowych stereotypów. Ale i do naszych polskich współczesnych dyskusji.
Matka Palacha, grana przez Jaroslavę Pokorną, jest typem prostej kobiety, pracuje na dworcu w małym miasteczku. A jednak staje się archetypem matki cierpiącej. Kimś w rodzaju czeskiej pani Rollison. I Czechów jakoś ten martyrologiczny ton nie śmieszy ani nie odrzuca. To są ich Zaduszki.
Czekam z ciekawością na dwie następne części. Nigdy dosyć przypominania, czym był komunizm. Ale też dlatego, że to ciekawa historia.
Piotr Zaremba
"Gorejący krzew", Czechy 2013, reż. Agnieszka Holland, wyst: Tatiana Pauhofová, Igor Bareš, Jaroslava Pokorná, Ivan Trojan
Kolejna część w niedzielę w HBO o godz. 20:10
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247428-gorejacy-krzew-nigdy-dosc-mowienia-o-komunizmie-nasza-recenzja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.