Rocznica śmierci BOLCA. KUKIZ wspomina artystę dla wNas.pl

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Paweł Kukiz i Boles w filmie "Poniedziałek"
Paweł Kukiz i Boles w filmie "Poniedziałek"

Wczoraj minęła 4. rocznica śmierci Grzegorza "Bolca" Borka (1971 - 2009) - rapera i aktora, który w ciągu krótkiego życia dorobił się wielu fanów. Na planie dwóch filmów Witolda Adamka wystąpił razem z Pawłem Kukizem. Były wokalista Piersi wspomina swojego kolegę z planu specjalnie dla naszego portalu.

Podobnie jak "Bolec" miałem w swoim życiu kręte ścieżki, ale z Bożą pomocą zobaczyłem w jakim punkcie się znalazłem. Niestety Grześkowi nie udało się to w odpowiednim momencie

mówi Kukiz dla portalu wNas.pl.

W końcu "Bolec" zaczął dostrzegać swoje położenie. Zrozumiał, że jest uzależniony. Zacząłem nawet dostawać sms-y i telefony od Grześka i to kilka lat po premierze "Wtorku". Niestety nie był konsekwentny. Myślę, że alkohol i narkotyki nie pomogły mu w długim życiu

dodaje były wokalista zespołu Piersi.

Oprócz wspomnianego "Wtorku" (2001), Bolec pojawił się z Kukizem również na planie filmu "Poniedziałek" (1998). Ponadto Grzegorz Borka mogliśmy zobaczyć w takich obrazach jak "Sezon na leszcza" (2000), "Chaos" (2006), "U Pana Boga za miedzą" (2009), a także serialach telewizyjnych: "Pitbull" (2007) czy "Sex FM" (2007). Jego kreacje, często tylko drugoplanowe, zyskały uznanie widzów i krytyków. W 2008 roku Borek otrzymał nominację do nagrody dla najlepszego aktora–naturszczyka na Festiwalu im. Jana Himilsbacha w Mińsku Mazowieckim.

Przez fanów "Bolec" został jednak zapamiętany - przede wszystkim - jako raper. Dla wielu osób Borek był pionierem hip hopu na polskim gruncie. Po pełnieniu roli perkusisty zespołu Macieja Maleńczuka Homo Twist i gościnnych występach na płytach grupy Dynamind (tym razem na wokalu), "Bolec" nagrał swoją pierwszą - i jak się później okazało - jedyną solową płytę "Żeby było miło" (1997). Choć album cieszył się sporą popularnością, pojawiły się opinie, że raper dopuścił się plagiatu. Sprawa przycichła, a "Bolec" planował nagranie kolejnej płyty. Na obietnicach jednak poprzestał. Można było go jednak usłyszeć na albumach innych artystów.

Grzesiek był naturszczykiem tak jak ja, ale przede wszystkim był naturalny. Myślę jednak, że był przy tym przesadnie ambitny i za szybko chciał zdobyć świat

wspomina Paweł Kukiz.

Muzyk zaznacza jednak, że dobrze wspomina "Bolca".

Wiem jednak, że był to dobry chłopak. Pod przykrywką twardziela, głęboko w sercu siedział dzieciak. Nie mówię tak dlatego, że nie wypada źle mówić o zmarłym, ale dlatego, że miałem okazję z nim przebywać na planie filmowym. Niestety Grzesiek wstydził się dobra i ciężko było przebić się przez jego skorupę. Dobra nie można się wstydzić

mówi portalowi wNas.pl Kukiz.

Grzegorz Borek zmarł 27 lutego 2009 r. w Krakowie. Do dziś rodzina nie ujawniła przyczyn jego śmierci.

Aleksander Majewski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych