Wielcy bez OSCARA NASZE ZESTAWIENIE znakomitych nazwisk bez statuetki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Ta dwójka wielkich aktorów nigdy nie dostała Oscara. Razem zdobyli 8 nominacji!
Ta dwójka wielkich aktorów nigdy nie dostała Oscara. Razem zdobyli 8 nominacji!

Są nazwiska, które nierozłącznie kojarzą się z amerykańską "fabryką snów". Ich twarze, niczym prezydenci USA wykuci w skale, mogłyby zdobić wzgórze Hollywood. Mało kto, zdaje sobie jednak sprawę, że symbole światowego kina nie mają w dorobku... Oscara.

Uwierzycie w to, że mając 8 nominacji do Oscara można obejść się tylko oscarowym smakiem? Doświadczył tego Peter O’Toole nominowany za, uwaga,: „Lawrenca z Arabii”, „Becketa”, „Lwa w zimie”, „Do widzenia, panie Chips”, „Wyższe sfery”, Kaskadera z przypadku”, „Mój najlepszy rok” i „Venus”. Szok? Martin Scorsese dostał Oscara w końcu za swój najmniej autorski film. Może genius z Irlandii też doczeka statuetki. Problem w tym, że wycofał się już z aktorstwa. Zatem Oscar za całokształt, jaki gigant dostał dwa lala temu musi wystarczyć. Dobre i to.

Bez wątpienia jednym z liderów w tej kategorii pozostaje Leonardo DiCaprio. Choć aktor jest jeszcze przed 40. jego nazwisko jest prawdziwym symbolem aktorstwa już dla kolejnego pokolenia kinomanów. Do tej pory DiCaprio może pochwalić się trzema nominacjami. Jego kariera zaczęła się od mocnego akcentu. Już 20-letni Leonardo wcielił się w niezwykle trudną rolę niedorozwiniętego chłopaka w filmie "Co gryzie Gilberta Grape'a" (1993 r.) za którą otrzymał nominację do Oscara w kategorii "Najlepszy aktor drugoplanowy". Nominowany - tym razem już do najważniejszej kategorii - był jeszcze w 2005 roku za rolę w filmie Martina Scorsese "Aviator" i 2007 r. za kreację w obrazie "Krwawy diament". Do trzech razy sztuka? Jak widać, nie w przypadku DiCaprio, który niedawno ogłosił, że pragnie odpocząć od kina. Trudno mu się dziwić. Jego wybitna rola w J. Egdar zasługiwała na Oscara. Aktor nie dostał nawet nominacji. **

Glen Close- sześć nominacji do Oscara i brak statuetki. Zupełny fenomen w historii Oscarów. Jednak z największych aktorek, która może być zestawiana z Merryl Streep. Zestawi filmów, za które nie dostała nagrody jest naprawdę porażająca. Pierwszą nominację aktorka otrzymała 31 lat temu za film „Świat wedlug Garpa”. Następnie przyszły nominacje za „Wielki chłód”, „Urodzony sportowiec”, „Niebezpieczne związki” ( Oscarowy gigant, który nie dostał Oscarów), „Fatalne zauroczenie” i rok temu za „Albert Nobbs”. Czy Close stanie ze złotem w ręku? Zanosi się na to, że podzieli los Alfreda Hitchcocka, który dopiero został doceniony honorowym Oscarem.

Nie tylko Glenn Close z obsady jednego na najlepszych filmów w historii kina nie zdobyła Oscara. To samo dotyczy Johna Malkovicha. Człowiek, który stworzył niezapomniane role w „Polach śmierci” i „Myszy i ludzie” nie tylko nie zdobył Oscara, ale był nominowany tylko dwukrotnie! Jest to niebywałe zaniedbanie Akademików. Czy można sobie wyobrazić, że za rolę Vicomte de Valmona nie uzyskał nawet nominacji do tej nagrody? A co z „Pod osłoną nieba” Bernardo Betolucciego czy z filmem „Jądro ciemności”? Malkovich nie został nawet wyróżniony za eksperymentalny „Być jak John Malkovich” wariata Spike’a Jonze. Jak to jest być Malkovichem? To mniej więcej być Mozartem bez uznania krytyków. Aktor dostał nominacje za jeden z najlepszych filmów akcji ostatniego półwiecza „Na linii ognia” oraz za „Miejsca w sercu”.

Podobnym pechem może pochwalić się również Tom Cruise. Aktor w ciągu 10 lat zgromadził trzy nominacje i nie otrzymał żadnego Oscara. Wystarczającego uznania Akademii nie zdobyły role w "Urodzonym 4 lipca" (1990) czy filmie "Jerry Maguire" (1996), ani nawet drugoplanowa rola w filmie "Magnolia" (1999). W przeciwieństwie do DiCaprio, Cruise może jednak pochwalić się aż trzema Złotymi Globami. Ten pierwszy - mimo licznych nominacji - zdobył nagrodę tylko raz, za rolę w filmie "Aviator". Di Caprio w przeciwieństwie do Cruisa dopbiera bardzo uważnie repertuar. W ostatnich 15 latach Cruise największą rolę stworzył właśnie w "Magnolii".

Do antytriumwiratu wielkich przegranych śmiało można zaliczyć również Johnny'ego Deppa. Aktor również został uhonorowany 3 nominacjami do Oscara za pierwszoplanowe role w filmach w których wystąpił już po swoich 40. urodzinach: "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły" (2003), "Marzyciel" (2004) i "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street" (2007). Depp, podobnie jak DiCaprio z którym zagrali razem w "Co gryzie Gilberta Grape'a", mimo licznych nominacji, może pochwalić się tylko jedną nagrodą Złotego Globu (za "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street" w 2008). Deep również stara się balansować między kinem artystycznym a komercyjnym. Jednak w jego przypadku ambitne kino łączy się z dziwactwami Toma Burtona. Oscar dla świra? Od czasu kukułczego gniazda mało prawdopodobne. Choć nominacja za szalony musical o podcinaniu gardeł była...

O jedno oczko mniej, jeśli chodzi o nominacje do Oscara, otrzymał za swoje kreacje John Travolta. Ale za to jakie... Pierwszoplanowe role w "Gorączce sobotniej nocy" (1977) i "Pulpi Fiction" (1994) to istne filmowe znaki czasów, będące symbolem dekad w jakich powstawały. Szkoda tylko, że nie zostały przypieczętowane prestiżową statuetką Oscara, ani Złotego Globu. Travolta podzielił los swoich młodszych kolegów - Deppa i DiCaprio i tylko raz otrzymał tę drugą nagrodę za film "Dorwać małego" z 1995 r. Co prawda w ostatnich latach Travolta jest na ekranie głównie Travoltą, to mamy nadzieję, że jeszcze kiedy da popis swojego kunsztu. Niech będzie to choć "Wybuch" na miarę De Palmy.

Nie wolno zapominać również o ekranowych twardzielach. Nick Nolte dopiero po 50. doczekał największych aktorskich wyróżnień. To lata 90. przyniosły mu aż trzy nominacje do Oscara i... żadnej statuetki. Uhonorowane zostały główne role w filmach "Książę przypływów" (1991) i - kilka lat później - "Prywatne piekło" (1997). Kolejną nominację Nolte zaliczył rok temu za drugoplanową rolę w filmie "Wojownik" z 2011 r. Była to jednak z jego najlepszych kreacji. Znów bez rezultatu. No, ale w końcu Al Pacino ma wciąż tylko jednego Oscara na koncie. Brak nagrody dla Noltiego to nie największe zaskoczenie w dziejach tej nagrody.

Zdobywczyni Złotego Globa za genialną rolę Sary Palin w „ Zmianie gry” dostała 4 nominacje do Oscara. Julianne Moore była nominowana za „Boogie Nights”, „Koniec romansu”, „Godziny” i „Daleko od nieba”. Jest ona na tyle młodą aktorką, że ma czas by pokazać jeszcze na co ją stać. Dlatego tylko wspominamy ją w zestawieniu. Większym nieporozumieniem jest brak nagrody dla Annette Bening. Co ciekawe aktorka była nominowana w ciągu ostatnich 13 lat aż trzy razy do Oscara. Pierwszą nominację dostała w 1991 roku za film „Naciągacze”. Najlepszą rolę Bening stworzyła w „American Beauty”. Mimo tego, że film zdobył najważniejsze nagrody aktorka nie została nagrodzona. Również role w „Julia” i „Wszystko w porządku” nie przyniósł jej sukcesu.

Edward Norton. Wielki początek kariery i jej przyhamowanie w ostatnich latach. Nominacja do Oscara za debiut w „Leku pierwotnym”. Zachwycająca młodego Nortona była zapowiedzią jego dalszych sukcesów. Bardzo szybko przyszły kolejne propozycje. „Wszyscy mówią kocham Cię” Woodego Allena i „Skandalista Larry Flynt” Milosa Formana. Kolejną nominacje do Oscara Norton zdobył za fenomenalną rolę w „Więźniu nienawiści”, w którym aktor przytył 15 kilo do roli skin heada. Niestety była to ostatnie prawdziwie wielka rola aktora, który był przymierzany do następcy Roberta de Niro. Norton stworzył bardzo ciekawe role w „25 godzinie” Spike’a Lee oraz oczywiście błysnął w „Podziemnym kręgu”. Przez ostatnie lata gra jednak role jedynie przyzwoite, które nie pokazują jego wielkiego talentu.

AM/ŁA

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych