"Żywie Biełaruś" Krzysztofa Łukaszewicza opowiada o losach białoruskiego opozycjonisty. Film ukazuje też makabryczne realia dyktatury Łukaszenki. Film już został zakazany na Białorusi.
Zachęcam wszystkich do obejrzenia tego filmu. Nakręciliśmy go w języku białoruskim, z białoruskimi aktorami. Film już teraz bardzo nie podoba się Łukaszence i został zakazany na Białorusi jeszcze przed premierą.
pisał na swoim blogu 24 letni **Franak Wieczorka, o którym pośrednio film Łukaszewicza opowiada.
W Polsce generalnie panują nastroje szczerej sympatii do Białorusinów i solidarności z białoruską opozycją. Od początku pomysł realizacji filmu "Żywie Biełaruś" spotkał się z pozytywnym odbiorem ze strony producenta - warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, także PISF-u oraz resortów kultury i spraw zagranicznych.
mówił „Gazecie Wyborczej” Łukaszewicz, który dodał, że oczekuje iż film uświadomi na zachodzie dramat Białorusinów. Film opowiada o opozycyjnym działaczu Mironie, który jest muzykiem rockowym otwarcie zwalczającym system Łukaszenki. Jego działalność powoduje, że zespół w jakim gra trafia na czarną listę władzy.
To film o wielu sprawach, które Polscy dobrze rozumieją. Opowiada o cierpieniu, próbach zwalczania systemu , który wygląda na niezwyciężony. Film opisuje też wojsko białoruskie, które jest kopią armii radzieckiej. Można go porównać na przykład z filmem "Czarny czwartek", który opowiadał o tragicznych wydarzeniach Grudnia '70
pisze Wieczorka, cytowany przez portal gazeta.pl.
Portal zaznacza, że mimo iż film Łukaszewicza bezpośrednio odnosi się do sytuacji politycznej na Białorusi, sporo w nim polskich akcentów. W roli głównej wystąpił debiutujący w kinie białoruski raper Zmicier Papko, który w Polsce zasłynął z występu pod pseudonimem Vinsent na koncercie "Solidarni z Białorusią", a także polska aktorka Karolina Gruszka. Premiera "Żywie Biełaruś" odbędzie się 19 kwietnia. Obraz był prezentowany w zeszłym roku na festiwalu w Cannes
Zwiastun filmu daje nadzieję na gęste i zaangażowane kino. Czy takie się w rzeczywistości okaże? Miejmy nadzieję, że Krzysztof Łukaszewicz nie popełni błędów jakie mu się przydarzyły przy realizacji „Linczu” o mazurskiej historii samosądu jakiego dokonano na miejscowym bandycie. Również w przypadku tego filmu pisano, że mamy do czynienia z mocnym kinem. Debiut Łukaszewicza niestety okazał się beznamiętną historią, ze słabo nakreślonymi osobowościami bohaterów. Dużo lepiej wydarzenia we Włodowie pokazał Patryk Vega w jednym z odcinków serialu „Pitbull”. Czy tym razem Łukaszewicz pójdzie inną drogą? Miejmy nadzieję. Trzymamy kciuki za młodego reżysera, który jako pierwszy polski filmowiec postanowił pomóc uciskanemu narodowi białoruskiemu.
Ł.A
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247321-czy-ten-film-obnazy-rezim-lukaszenki-twoca-linczu-o-bialorusi-zwiastun
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.