Nowy teledysk DEPECHE MODE. Refleksja w mrokach katedry ZOBACZ KLIP

Po znikającej i pojawiającej się piosence „Heaven”, czyli próbie generalnej cierpliwości fanów, trio z Basildon w końcu ujawniło teledysk do najnowszej piosenki, która będzie promować płytę „Delta Machine”. Dziś po północy oczom miłośników muzyki alternatywnej ukazali się „depesze” w nowej (może raczej starej?) odsłonie.

Na początek miłe zaskoczenie dla fanów, zniesmaczonych wizerunkiem Depeche Mode zapoczątkowanym albumem „Ultra”. Od strony wizualnej, teledysk, którego autorem jest, Timothy Saccenti można uznać za powrót do korzeni w wersji High Definition. Panowie znowu pojawili się w skórzanych kurtkach, a cały klip utrzymany jest w ciężkiej, mrocznej konwencji żywcem z albumu „Songs of Faith and Devotion”.

Dave Gahan, Martin Gore i Andy Fletcher w towarzystwie muzyków sesyjnych grają w scenerii opuszczonej katedry. Nie jest to jedyny religijny akcent z posmakiem prowokacji. W teledysku pojawia się figura Matki Bożej, której twarz przysłania biała maska, będąca atrybutem innych postaci pojawiających się w klipie. Dla odwiecznych fanów „depeszów” nie jest to zaskoczenie. Takie wątki pojawiały się choćby w teledysku „I feel you”, gdzie w scenerii z Dzikiego Zachodu również można było zobaczyć figurę Niepokalanej, a nawet stułę z literami… „DM”. Podobnie, jak dyskretny erotyzm, którego nie brakuje również w „Heaven”.

Trzeba przyznać, że połączenie refleksyjnego, a zarazem typowo nie „depeszowego” charakteru piosenki (przywołującej na myśl ballady przedstawicieli typowo brytyjskiego grania), klimatu rodem z filmu Dominika Molla „Mnich”, a także elementów futurystycznych robi wrażenie.

Teraz pozostaje czekać na album. Zapowiada się interesująco.

Aleksander Majewski