NASZA RECENZJA New Order - THE LOST SIRENS

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

New Order od lat wzbudza mieszanie opinie wśród fanów i krytyków. Jedni zarzucają im odcinanie kuponów od popularności Joy Division, drudzy nieumiejętność zarządzania pieniędzmi. Przez co muzycy nie są w stanie skoncentrować się na tworzeniu dobrej muzyki. Absurdalność wydania „The Lost Sirens” potwierdza to ostatnie.

21 stycznia została wydana ośmioutworowa EP-ka, na której znajdują się tzw. rarytasy. Piosenki, które wcześniej nie zostały opublikowane. Przynajmniej w wersjach zamieszczonych na płytce. Zazwyczaj tego rodzaju produkcje pojawiają się jako dodatki do wydań deluxe, wznowień, bądź towarzyszą nowemu wydawnictwu. Pojawienie się tych nagrań, jako oddzielnego wydawnictwa nie zapowiada nowej płyty, a raczej odwleka w czasie nagranie kolejnego wydawnictwa. Oczywiście zagorzali fani New Order się cieszą, ale dociekliwi zauważą, że EP-ka jest swego rodzaju gestem. Nie wobec fanów, a wobec Petera Hooka. Basista zespołu ogłosił rozwiązanie grupy w 2007 roku, ale pozostali muzycy nie zgodzili się na to i kontynuowali dalej karierę, z przerwą, do dnia dzisiejszego. Czy wydanie nagrań, w których uczestniczył Hook, to wyciagnięcie ręki na zgodę? Profity z płyty idą także do niego.

New Order - Recoil

Na płytkę „ The Lost Sirens” składają się różne kompozycje. Bernard Sumner, Peter Hook, Stephen Morris i Philip Cunningham, zarejestrowali utwory w czasie sesji studyjnego albumu "Waiting For The Sirens Call" z 2005 roku. Stąd i tytuł prezentowanego wydawnictwa. "Hellbent" pojawił się wiosną 2011 roku na wydawnictwie "Total - The Best Of New Order And Joy Division", sygnowanym nazwą Joy Division & New Order. Jednakże na prezentowanej EP-ce kompozycja ta zamieszczona została w pełnej wersji. Z kolei "I Told You So" to wcześniej niepublikowany miks. Wszystkie nagrania zmasterowano w słynnych Abbey Road Studios, a dokonał tego Frank Arkwright.

Wydawnictwo nie jest spójne, pierwsze cztery utwory „I'll Stay With You”, „Sugarcane”, „Recoil” i „Californian Grass”, to kompozycje, które są wyrazem zapaści twórczej zespołu. I być może nie powinny teraz być ujawniane. Niestety utwory są bezbarwne, popowe, mdławe. Bez możliwości zostania przebojem. Zresztą ostatnia, studyjna płyta „Waiting for the Sirens' Call” nagrana była bez polotu i świeżości. Wydawało się, że miał to być przystanek na złapanie oddechu, a okazał się końcowym. Analizując tę płytę, trudno było oczekiwać, że wszystkie kompozycje z jej sesji będą udane. Oczywiście zdarzały się przypadki w historii muzyki, że nagrania, które nie weszły na płytę stały się kamieniami milowymi – nie dotyczy to jednak New Order.

New Order - Hellbent (Original Mix)

Sytuacja na płycie „ The Lost Sirens” zmienia się od kompozycji „Hellbent”, zaprezentowana w pełnym miksie brzmi ciekawie. Na pewno gratka dla fanów, których ukształtowało brytyjskie granie początku lat 90-tych. Sam styl miksowania jest nawiązaniem do tamtych czasów – czyste brzmienie gitary, połączone z samplowaną perkusją. Wokalnie nawiązania do The Stranglers. Jest rockowo. Kompozycja „Shake It Up” za to zadziwia. Klawisze w intro nadają klimat starych czasów Tangerine Dream, po rozwinięciu wpadamy w tempo, które żywcem jest wyjęte „It’s My Life” Dr Albana. Wolę jednak New Order. Kolejny „I've Got A Feeling”, to klasyczny pop rock wpadający w patos. Charakterystyczne brzmienie gitary, ze względu na charakter kompozycji, niestety rwane.

New Order - Shake It Up

Najlepszy utwór został zachowany na sam koniec. Tak na prawdę wydawnictwo mogłoby być tylko singlem, ale po co wtedy wydawać? Single promują większą całość, a tu nie ma materiału, który „I Told You So” mógłby promować. Tym bardziej, ze kompozycja jest miksem kompozycji zamieszczonej na ostatniej płycie New Order. Była też wielokrotnie miksowana. Tu mamy najlepszą wersję. Zaprezentowana jest rockowa, niepokojąca, hipnotyczna. Żeńska wokaliza w końcówce nawiązuje do hinpotyzujacych Rolling Stones, co zadziwia. Spośród wszystkich kompozycji, najlepiej opracowana partia basu – wyróżnika New Order, a wcześniej Joy Divison. Pulsujący, bijący, wtłaczający, napędzający. Teraz trzeba wszystkim zgodzić się z Peterem Hookiem – bez niego nie ma New Order.

Jak sam powiedział:

Każdy wie, że NEW ORDER bez PETERA HOOKA jest jak QUEEN bez FREDDIE'EGO MERCURY'EGO, jak U2 bez THE EDGE".

Czy kompilacja jest wyciągnięciem ręki do Hooka? Pewnie ma wagę w kwestii procesowego dochodzenia do porozumienia – Hook w sądzie lubi ostatnio spotykać się z byłymi kolegami. Do tego prowokuje na scenie. Niedawno zaprezentował się ze swoim zespołem The Light w Londynie oraz Manchesterze i wykonał tam w całości pierwsze dwa albumy New Order. Lider New Order, Bernard Sumner, stwierdził, że tym sposobem Hook "otworzył sobie bramy piekieł".

Basista jednak stwierdza, że jego działania nie mają nie mają blokować działalności New Order.

Nasza kłótnia ma wyłącznie podłoże biznesowe. Najbardziej wkurzające jest to, że zrobili cały ten interes za moimi plecami. Teraz próbuję to prawnie uregulować.

Grzegorz Kasjaniuk

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych