ŁUKASZEWSKI: Nie widzę niczego złego w manifestowaniu swojej przynależności duchowej. NASZ WYWIAD

Na zdjęciu Vance Powell i Piotr Łukaszewski fot: Custom34 Studio / Dominik Werner
Na zdjęciu Vance Powell i Piotr Łukaszewski fot: Custom34 Studio / Dominik Werner

Red Peter należy do grona ważnych postaci w polskim rocku. Znany z gry w TSA Evolution, IRA, Skawalker, KarmaComa, PtakY oraz ostatnio Fuzz. Szef artystyczny i główny realizator studia Custom34. Jako realizator i producent ma na swoim koncie około 70 płyt.

Grzegorz Kasjaniuk: Pracowałeś ostatnio z Vance Powell ( laureat nagrody Grammy, odpowiedzialny za brzmienie płyt takich artystów jak The White Stripes, The Raconteurs, Kings Of Leon i The Dead Weather ) - jakie to doświadczenie?

Piotr Łukaszewski: Tak, asystowałem przez tydzień Vance'owi w naszym studio Custom34 przy produkcji rodzimej formacji O.C.N. (dawniej Ocean ). Dla mnie to było wielkie przeżycie, a przede wszystkim nauka. Vance to jeden z najlepszych producentów na świecie! Przez całe lata był szefem technicznym słynnego Blackbird Studio. Do nas przyjechał świeżo po otwarciu naszego studia, jeszcze podłączałem konsoletę, gdy przyjechał z lotniska była sobota, mieliśmy zacząć od poniedziałku, ale Vance od razu przystąpił do pracy. Jest niesamowity , bardzo kreatywny i ma przytłaczającą wiedzę sprzętowo muzyczną i co najważniejsze to bardzo fajny facet. Zdążyliśmy się zakumplować , bardzo cierpliwie odpowiadał mi na wiele pytań z dziedziny pro-audio. Na koniec sesji dostałem od niego mikrofon, który przywiózł ze sobą na nagrania.

Utwór " W Czarno-Białym'' zespołu Fuzz dobrze sobie radzi na antenie Radia Eska Rock.

Fuzz to moje dziecko…tzn. moje, Daniela ( drums ) i Sławka . We trzech pracujemy też w Custom34 Studio. Niezależnie od działalności PtakYów czuliśmy potrzebę grania dla przyjemności , bez ciśnienia na sukces , bez gonitwy za mediami . Pierwszy pozytywny sygnał dał nam Marcin Bisiorek z Eska Rock, w zasadzie nawet, to Marcin namówił mnie do stworzenia takiego bandu. Teraz pracujemy nad płytą, pierwszą, debiutancką. Powinna być gotowa na kwiecień.

FUZZ - "W Czarno-Białym"

Nosisz różaniec, krzyż i cudowny medalik - Matki Bożej Niepokalanej, to bardzo widoczne akcenty w twoim wizerunku. Akcentujesz swoją wiarę?

Nie widzę niczego złego w manifestowaniu swojej przynależności duchowej. Tak jest łatwiej nie tylko dla mnie, ale i dla osób w moim otoczeniu. Przynajmniej parę osób ugryzie się w język nim coś powie w mojej obecności (śmiech). Tak, jestem wierzący i w tych "dziwnych" czasach nie wstydzę się o tym mówić, choć staram się nie być nachalny. Często naklejam na swoje gitary Rybkę Jezus, jedną nakleiłem kiedyś na gitarę Skawy i widzę, że ma ją do dziś. Co do medalika, dostałem go od żony i noszę od kilku miesięcy. Przydaje się dodatkowa opieka. Generalnie muzycy o to nie pytają. Traktują sprawę jako coś osobistego.

Ptaky - Zapałki Marzeń

Zajmowałeś się edukacją młodzieży poprzez muzykę. W specjalnym programie punktowałeś narkotyki i inne używki - nie musiałeś tego robić, mogłeś skoncentrować się tylko na swojej pracy.

Rzeczywiście , przez blisko dwa lata byliśmy z Danielem [ Daniel Werner, gitarzysta – red.] częścią projektu o charakterze profilaktyki antyuzależnieniowej. Jest to projekt muzyczny, w skład którego wchodzą muzycy z różnych zespołów. Grupa jeździ po całej Polsce z programem mówiącym młodzieży o zgubnych skutkach uzależnienia od narkotyków i alkoholu. Całość przeplatana graniem na żywo z udziałem uczniów i kadry nauczycielskiej bądź opiekunów w przypadku Ośrodków Zamkniętych. Zdecydowanie ma to sens, często tuż po spektaklu przychodzili młodzi ludzie dziękując za występ i zmuszenie do myślenia. Mam czworo dzieci, dwoje już dorosłych i dwoje malutkich. Tym "dużym" udało się przejść przez dorastanie bez problemów tego typu, tym mniejszym będę starał się tłumaczyć pozostawiając im wybór. Ale jest wiele dzieciaków ,którym nikt nie powie o zagrożeniach czyhających wokół i jeśli uratowaliśmy w tym sensie choć jedną duszyczkę ,to zdecydowanie warto było!

Piotr Łukaszewski

Każdy gitarzysta podobno przypisany jest już od urodzenia do danej gitary i jej brzmienia - masz ich kilka, jaki model jest Tobie przypisany?

To jest temat rzeka! Największym marzeniem każdego gitarzysty jest mieć własne rozpoznawalne brzmienie, i być kojarzonym z jednym instrumentem. Ja ciągle jeszcze szukam, choć mam bardzo sprecyzowane preferencje jeśli chodzi o gitary. Analizując ostatnie lata, najczęściej sięgam po Gibsona Les Paula model 1960 V2 Anniversary 50th. To genialny instrument, choć niestety drogi. Kolejne dwie gitary bez których już sobie nie poradzę, to instrumenty firmy Suhr. Modele Antique Strat i Antique Tele. Bardzo dobre, a dla mnie nawet lepsze od oryginału repliki gitar Fendera. Te gitary zostaną ze mną już zawsze. Dużo sobie obiecuję po nowej płycie Fuzz'a, a szczególnie po nagrywaniu gitar na tą płytę. Mamy w studio sporą kolekcję gitar i wzmacniaczy, to będzie wielki poligon, który przybliży mnie do celu … czyli wykreowaniu własnego, cudownego tonu.

Rozmawiał Grzegorz Kasjaniuk

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych