Rozśpiewany Russel Crowe. Czy tym razem soundtrack musicalu zachwyci Polaków?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Les Misérables (Nędznicy) to adaptacja filmowa musicalu na podstawie powieści Victora Hugo, który odniósł ogromny sukces na scenach całego świata (ponad 60 mln widzów w 42 krajach), przetłumaczonego na 21 języków. 25 stycznia obyła się polska premiera filmu i soundtracku. Filmowej adaptacji podjął się zdobywca Oscara – Tom Hooper, a w głównych rolach występują : Hugh Jackman, Russell Crowe, Anne Hathaway, Amanda Seyfried, Eddie Redmayne, Aaron Tveit, Samantha Barks oraz Helena Bonham Carter i Sacha Baron Cohen.

Soundtrack do filmu zawiera m.in. takie utwory jak: “I Dreamed a Dream,” “Bring Him Home,” “One Day More” oraz “On My Own”.

Atutem filmu, oprócz widowiskowej produkcji, ma być jego musicalowa forma – aktorzy uzupełniają emocje śpiewem. Na płycie zamieszczona 20 kompozycji, które wykonują min. Russell Crowe, Anne Hathaway i Hugh Jackman.Polski odbiorca nie jest jeszcze przyzwyczajony do tego rodzaju prezentacji. Płyty z musicalowymi soundtrackami nie należały do najlepiej sprzedających się, a same filmy cieszyły się umiarkowanym powodzeniem, jak chociażby Tima Burtona „ Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street ( 2007 ). Co odróżnia obie produkcje? Chociażby to, że Tim Burton wyreżyserował film na podstawie musicalu, a Tom Hooper postanowił powieści dać musicalowe tło. Czy przez to spłyca fabułę? Na pewno mruży oko do widza, gdyż musical jest idealnych uzupełnieniem burleski, bądź groteski. Zobaczmy, posłuchajmy, wzruszmy się i wróćmy do rzeczywistości pozbawionej śpiewanych dylematów. Tak było przy okazji „Upiora w operze” Joela Schumachera ( 2005) i „ Moulin Rouge!” Baz Luhrmann ( 2001 ).

Kondrad J. Zarębski zauważył nawet problem adaptacji tego musicalu. Jednocześnie krytyk filmowy podkreślił istotę muzyki, którą teraz można kupić na płytach CD.

Otóż sławny musical Claude’a-Michela Schöberga, który stał się osnową tego widowiska, powstał pod koniec lat 70. jako koncepcyjny album płytowy. Kiedy okazało się, że płytę kupiło ponad ćwierć miliona fanów, pomyślano o inscenizacji. I to bardzo specyficznej, niemal eksperymentalnej. Premierowy spektakl Roberta Hosseina (premiera we wrześniu 1980 roku) w paryskim Pałacu Sportów zszedł mimo pełnej sali po stu przedstawieniach z powodu innych zobowiązań organizatorów. Miano kanonu zyskała inscenizacja londyńska z października 1985 roku, grana do dziś na West Endzie i powielana przez kolejnych producentów na całym świecie (chociaż są też inscenizacje non-replica, jak w Teatrze Muzycznym w Gdyni z 1989 roku oraz w stołecznej Romie z roku 2010). Specyfika widowiska teatralnego, wystawianego zazwyczaj dość oszczędnymi środkami, pozwala eksponować muzykę Schöberga, przekazującą przesłanie Hugo. Jednak widowisko filmowe rządzi się swoimi prawami: tu muzyka ma pełnić rolę służebną wobec obrazu. Kłopot w tym, że musicalowa partytura, zwłaszcza „Les Miserables”, do takiej roli nie jest przeznaczona. Efektem jest dysonans na ekranie i dezorientacja widza: albo delektuję się muzyką, albo podziwiam rozmach filmowego widowiska.

Jak sobie zatem radzi ścieżka dźwiękowa z filmu na świecie? „Les Miserables” udało się przejść do pozycji # 1 na liście Billboard 200 z danych za bieżący tydzień z 92.000 sprzedanych egzemplarzy według Nielsen SoundScan. Ta ilość pozwoliła zająć tak wyskokie miejsce. I to już w trzecim tygodniu po premierze. Przez ten czas końcowy efekt to sprzedaż 178.000 egzemplarzy, co czyni album 10. najlepszym soundtrackiem w sprzedaży za 2012 rok.

Ostatni tak dobry wynik odnotowała płyta ze ścieżką dźwiękową do „Hannah Montana: The Movie” , wchodząc na listę Billboard po czterech tygodniach , na miejsce # 2, z 139.000 sprzedanych egzemplarzy.

GK

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych