Brad Pitt skaże na śmierć Jezusa? Aktor zastanawia się nad rolą Poncjusza Piłata

screenshot z YouTube
screenshot z YouTube

Niedawno Warner Bros zapowiedział wyprodukowanie filmu biograficznego o Piłacie. Produkcja może wzbudzić wiele kontrowersji. Czy Piłat zostanie przedstawiony jako „ofiara czasów”?

Filmweb.pl informuje, że film ma być historią życia Poncjusza Piłata od wrażliwego syna rzymskiego ekwity, przez pełną sukcesów karierę wojskową, po karierę polityczną w czasach panowania Tyberiusza. W tej wersji Piłat ma przyobiecane stanowisko namiestnika bogatej prowincji Egiptu, zamiast tego zostaje zesłany do pogrążonej w chaosie Judei. Tam wpada po uszy w kłopoty, które na zawsze zniszczą jego marzenia o stanowisku konsula, najwyższym, jakie może objąć rzymski obywatel. Brak zrozumienia lokalnych realiów połączony z dumą i arogancją typową dla rzymskiego obywatela sprawią, że podejmie serię katastrofalnych decyzji, przez które Judea znajdzie się na krawędzi otwartej rewolty. Desperacko potrzebuje czegoś, co uspokoi nastroje. I wtedy właśnie otrzymuje petycję w sprawie zasądzenia wyroku na 33-letnim rabina, oskarżonego przez religijnych przywódców żydowskich o bluźnierstwo i nazywanie siebie królem Żydów.

Role w obrazie negocjuje podobno Brad Pitt. Film ma być epicką produkcją podobną do „Gladiatora” albo „Braveheart”. Istnieje obawa, że film wzbudzi wiele kontrowersji. Czy twórcy będą się starali wybielać Piłata, czy może jednak pokażą inspirującą historię około biblijną? Trudno jest cokolwiek spekulować z uwagi na to, że nie wiadomo nawet jeszcze, kto film wyreżyseruje. Jednak produkcja „Poncjusz Piłat” to już kolejny film dotykający kwestii biblijnych, jaki powstaje w Hollywood. Obecnie trwają pracę nad obrazem o Noem z Russelem Crowe w roli głównej. Coraz głośniej mówi się również o powstaniu remaku „10 przykazań”, w realizację którego miał być zaangażowany nawet Steven Spielberg. Również Mel Gibson nie porzucił zupełnie planów realizacji filmu o powstaniu Machabeuszy.

Czy mamy do czynienia z powrotem do religijnej tematyki? Czy może chodzi o eksploatowanie swoich idei pod płaszczykiem judeochrześcijaństwa? Niestety można mieć takie obawy. „Noe” ma być ekologiczno-lewicową propagandą, która nie ma wiele wspólnego z Biblią. Biografia Piłata daje jeszcze większe pole do popisu odpowiednio nastawionym filmowcom.

Ł.A

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych