Steven Soderbergh, które zrealizował film o życiu Valentino Liberace z Michaelem Douglasem i Mattem Damonem w głównych rolach, mówi, że żadne dużych studiów filmowych nie było zainteresowane dystrybucją jego filmu "Behind The Candelabra". Film zawiera ostre sceny erotyczne.
Nowy film zdobywcy Oscara za „Traffic” opowiada o kontrowersyjnym artyście z Las Vegas, który stał się w ikoną homoseksualistów. Główną rolę zagrał Michael Douglas, zaś jego kochanka Matt Damon, który przyznaje, że złamał swoją zasadę i wziął udział w rozbieranych scenach.
Zazwyczaj nie zgadzam się na sceny rozbierane, a tu niespodzianka, właśnie nakręciłem ich sporo z Michaelem Douglasem. Nagość w tym filmie nie jest wulgarna. Jest wysmakowana. Jednak film nie jest dla wszystkich. W jednej ze scen wychodzę z basenu i podchodzę do Michaela. Siadam usiąść na nim i zacznam go całować. Całować tak naprawdę, nie tylko cmoknąć. Na tę scenę mieliśmy całą strategię, rozrysowaną niczym plan gry w futbol. Na szczęście okazało się, że Michael świetnie całuje.
przyznał w jednym z wywiadów Damon. Wygląda na to, że właśnie takie sceny spowodowały problemy z dystrybucją filmu w liberalnym Hollywood.
Nikt nie chciał tego robić. Schodziliśmy całe miasto. Potrzebowaliśmy 5 milionów. Wszędzie mówiono nam, że temat jest zbyt gejowski. Wszyscy. A to było już pod "Tajemnicy Brokeback Mountain". Byłem przytłoczony. Nie potrafiliśmy tego wytłumaczyć.
mówi Soderbergh. Film w końcu został kupiony przez HBO, która wyemituje go najprawdopodobniej na wiosnę. Zanosi się na bardzo kontrowersyjną produkcję. W czasie zdjęć do filmu odgrzano plotkę, że Matt Damon może mieć skłonności homoseksualne. Aktor w wywiadzie dla Playboya powiedział, że nigdy tych plotek nie prostował, ponieważ nie chciał obrazić swoich homoseksualnych przyjaciół, a homoseksualizm nie jest chorobą by się od niego tak odcinać.
"Behind The Candelabra" może również wprowadzić na nowy etap kariery Michaela Douglasa, który po pokonaniu raka zaczyna grać w coraz ciekawszych produkcjach. Z pewnością nowa produkcja Soderbergha jest elektryzująca i zasługuje na uwagę. Czy będzie z tego hit? Problem z Soderberghiem jest taki, że realizuje on absolutne perełki jak „Traffik” czy „Erin Brockovich” jak i koszmarne propagandowe potworki w stylu „Che”, czy przeciętne komedyjki jak „Intrygant”. Czy nowy film będzie bliższy Soderberghowi z lat 90-tych? Na pewno film wywoła skandal. Oby był to jednak skandal ożywczy.
Łukasz Adamski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247023-znany-rezyser-zali-sie-ze-hollywood-nie-chcialo-jego-filmu-jest-zbyt-gejowski-bedzie-skandal
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.