Celebryci przeciwko szerokiemu dostępowi do broni. "Ile szkolnych klas?"

Jennifer Aniston, Gwyneth Paltrow, Beyoncé, Julianne Moore i Jamie Steve Carrell, Will Ferrell, Cameron Diaz chcą ograniczyć dostęp do broni palnej. Ich akcja zbiera coraz większe poparcie.

Po strzelaninie w szkole podstawowej Sandy Hook w mieście Newtown w Stanach Zjednoczonych celebryci postanowili przekonać rządzących w USA by ograniczyli możliwość posiadania broni palnej. Ma w tym pomóc akcja „Demand a Plan”. Do tej pory akcję poparło ponad 750 tysięcy Amerykanów.

"Ile jeszcze?" - pytają w czarno-białym klipie największe gwiazdy filmu, muzyki i telewizji. "Ilu jeszcze kolegów? Ile szkolnych klas? Ile kin? Ile kościołów?"- powtarzają celebryci, którzy wymieniają 31 masakry w Stanach Zjednoczonych - od Columbine w 1999 roku po ostatnią strzelaninę w szkole Newtown. "Virginia. Tucson. Aurora. Fort Hood. Oak Creek. Newtown. Ile jeszcze?" - pytają m.in. Jennifer Aniston, Conan O'Brien, Gwyneth Paltrow, Beyoncé, Cameron Diaz, Julianne Moore, Jessica Alba, Jamie Foxx, John Legend czy Chris Rock. Celebryci domagają się od prezydenta i kongresu USA, by wdrożył plan walki z przestępczością z udziałem broni palnej i zreformował zasady przyznawania broni, a także wprowadził ustawę uznającą handel bronią za przestępstwo federalne.

Czy akcja ma szansę powodzenia? Z pewnością nie spowoduje zmiany konstytucji USA, która gwarantuje prawo do posiadania broni każdemu Amerykanowi. Amerykanie są w większości przeciwni odebraniu im prawa do obrony. Jednak z uwagi na to, że jej początek bierze się z akcji Mayors Against Illegal Guns, którą zainicjowali amerykańscy burmistrzowie po masakrze w miasteczku Aurora na premierze filmu "Mroczny rycerz powstaje", ma ona z pewnością inny wydźwięk. Tym razem to nie tylko celebryci protestują przeciwko szerokiemu dostępowi do broni palnej.

Film z udziałem gwiazd ujrzał światło dzienne tego samego dnia, którego Wayne LaPierre, szef NRA (Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego Ameryki), zaproponował, by w każdej amerykańskiej szkole zatrudniano byłych policjantów, którzy mogliby bronić uczniów przed szaleńcami.

Ł.A