„Nollaig Shona Duit” – tak w języku gaelickim brzmi nazwa Świąt Bożego Narodzenia. Irlandczycy wprowadzają się w klimat „Christmas is coming” już od ostatnich dni listopada. Jak twierdzą najwspanialsze w tych świętach są przygotowania do nich!
Już z końcem listopada Irlandczyków ogarnia bożonarodzeniowy szał. Od pierwszych dni grudnia poczta na wyspie przeżywa oblężenie. Rozpoczyna się czas wysyłania kartek z życzeniami. Tutaj nie czeka się z wysłaniem kolorowej kartki do ostatniej chwili. Im szybciej ktoś z bliskich dostanie od nas świąteczne powinszowania, tym jego przekonanie o naszych uczuciach i przyjaźni jest większe. Pod koniec listopada sklepowe witryny i dekoracje nabierają świątecznego klimatu.. Powala przepychem dekoracyjnym świąteczna oprawa wielkich centrów handlowych. Najpiękniej przyozdobiony jest, jak zwykle, kompleks handlowy St. Stephens Green Shopping Centre, przy Grafion Street.
Na ulicach, jak grzyby po deszczu wyrastają wysokie choiny ozdobione jednokolorowymi światłami. Przy popularnej Szpili, pod wielkim świerkiem od wielu lat ustawiana jest wielka szopka betlejemska pokryta strzechą. Tuż obok, w gmachu Poczty Głównej można podziwiać ruchomą szopkę z płaczącym Dzieciątkiem Jezus, zastępem aniołów i pasterzy, i wielkim korowodem zwierząt. Nie muszę dodawać, że wzbudza to żywe zainteresowanie najmłodszych mieszkańców Dublina.
W Irlandii powszechny jest również zwyczaj dekorowania domów światełkami, girlandami i kolorowymi łańcuchami. Nieodłącznym atrybutem świąt na Zielone Wyspie są wieńce wieszane nad drzwiami w towarzystwie jemioły.
Wigilia inna niż u nas
24 grudnia w Irlandii jest tylko przedsmakiem prawdziwych świąt. Zupełnie inaczej odczuwa się ten dzień niż w Polsce, gdzie Wigilia jest najważniejszym wydarzeniem Narodzin Pańskich. Na Wyspie to dopiero czas przygotowań do właściwych świąt. W zaciszu domów trwają ostatnie kulinarne potyczki a spóźnialscy kupują w pospiechu prezenty. Irlandczycy tego dnia pracują najpóźniej do południa. Potem powrót do domu. Co ciekawe, nie obowiązuje tu religijna prohibicja. Większość Irlandczyków ten szczególny wieczór spędza z przyjaciółmi w pubach i restauracjach. Nikt nie spieszy się do domu, wiedząc, że 25 grudnia – czas Narodzin Zbawcy – zarezerwowany jest tylko dla najbliższej rodziny. W tym dniu źle widziane są towarzyskie wizyty. Obywatele Zielonej Wyspy tego dnia odrywają się od codziennego życia, obowiązków zawodowych, pośpiechu i zgiełku. Tego dnia dają najbliższym siebie.
Świąteczne przysmaki
Do tradycji świąt Bożego Narodzenia w Irlandii weszło wypiekanie ugotowanej wołowiny w specjalnym cieście – mince pie. Do wigilijnej kolacji zasiada się wcześniej niż w Polsce, bo około trzeciej po południu. Irlandczycy są katolikami, tak więc kolacja ma postny charakter. Na stole królują przede wszystkim potrawy z ryb. Wigilijnym przysmakiem jest kombinacja: wędzony, tłusty łosoś z sodowym chlebem. Wszyscy jednak wyczekują północy i końca adwentowego postu. Po wieczornej mszy, w której tego szczególnego dnia uczestniczą wspólnie katolicy i protestanci, można już rozkoszować podniebienie pieczoną szynką, specjalnie przyrządzoną wołowiną i prawdziwym przysmakiem na Wyspie – sosem borówkowym.
Gdy zapadnie zmrok zapalane są wigilijne świece. Na południu Irlandii (okolice Cork i Kerry) zapalenie świecy to szczególny rytuał. Co godne pochwały i podkreślenia wiele rodzin nadal go kultywuje. Dużą świecę umieszcza się w lichtarzach wykonanych z rzepy a ozdobionych gałązkami jemioły. Czasem rolę lichtarza pełni drewniane wiaderko wypełnione otrębami albo mąką. Świeca płonie przez całą noc. Gasi ją dopiero ten z domowników, który jako pierwszy wychodzi do świątyni na pasterkowe nabożeństwo.
Drzwi do domostw – wedle tradycji – nie mogą być zamknięte na klucz. Niespodziewani goście bez trudu muszą wejść do domu, aby ogrzać się i posilić. Przy wigilijnym stole czekają na nich trzy wolne nakrycie. W podzięce goście błogosławią dla gospodarzy wodę w drewnianej misie. Okres radosnych świąt Bożego Narodzenia kończy się w święto Trzech Królów (6 stycznia).
Tomasz Wybranowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/246959-nollaig-shona-duit-o-irlandzkich-swietach-bozego-narodzenia-prosto-z-dublina-tomasz-wybranowski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.