TYLKO U NAS fragment " PSÓW STALINA" Nikity Pietrowa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Prezentujemy wstęp książki "Psy Stalina" Nikity Petrowa, autorstwa prof. Wojciech Materskiego. Tylko na wNas.pl.

Autor niniejszej książki, Nikita Pietrow znany jest w Polsce przede wszystkim jako wybitny działacz społeczny, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia „Memoriał” – rosyjskiej organizacji zajmującej się pozyskiwaniem, opracowywaniem i propagowaniem wiedzy o ofiarach represji oraz monitorowaniem praw człowieka. Mniej osób wie, że jest on zarazem wybitnym historykiem, od wielu lat drążącym tematykę wynaturzeń państwa sowieckiego, pod kostiumem ideologii ukrywającego swój prawdziwy charakter – kierowanej przy pomocy manipulacji, łamania wszelkich praw i procedur organizacji przestępczej, opartej na mechanizmach podobnych do mafii, ale nieporównanie bardziej krwawych. Wydał z tego zakresu kilka wyjątkowej wagi publikacji dokumentów. Jest też współautorem podstawowych leksykonów o sowieckich organach przymusu, ludziach nimi kierujących i zmianach organizacyjnych zachodzących w ich usytuowaniu w systemie.

Udostępniane czytelnikowi polskiemu Psy Stalina ukazują epizody historii Sowietów – od lat 20. po 50. – charakteryzujące w porażający sposób funkcjonowanie systemu wymyślonego przez Lenina, a dopracowanego w szczegółach przez Stalina. Jego podstawą były w pełni kontrolowane przez capo di tutti capi tajna policja (Czeka i jej kolejne mutacje) i wymiar pseudo-sprawiedliwości (tzw. trójki, dwójki, Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego, Narada Specjalna). Instytucje te spełniały nawet najbardziej przerażające, wynaturzone zamówienia (zakazy) Stalina, nie cofały się przed żadnym przestępstwem. Odpowiednia liczba realizowanych przez nie „spraw” i ofiar konieczna była dla „oliwienia systemu”, utrzymywania społeczeństwa w odpowiednim napięciu, niepewności, w przekonaniu, iż tajna policja wszystko kontroluje, że żaden odruch oporu nie ujdzie jej uwagi.

Niebywale rozbudowany, stale doskonalony w swej skuteczności aparat sprawował terror bezpośredni nad społeczeństwem, paraliżował w zarodku wszelkie odruchy sprzeciwu, poprzez różnorakie „akcje prewencyjne” utrzymywał w skali powszechnej atmosferę podejrzliwości i strachu, budował oplatającą wszystkie warstwy społeczne sieć donosicielstwa. Służył zarazem Stalinowi do niszczenia wszelkich rzeczywistych i potencjalnych wrogów z kierownictwa partii, rządu i wojska, a także ze swoich własnych kolejnych kierownictw. Dyktator bowiem do nikogo nie miał zaufania, wszyscy wcześniej czy później musieli – według logiki systemu – paść jego ofiarą. Zagrożeni byli wszyscy i wszyscy zdawali sobie z tego sprawę, prześcigając się w rywalizacji o względy tyrana, w odgadywaniu jego najbardziej nieprawdopodobnych podejrzeń, wykazując się wskazaniem dotąd nieujawnionych „wrogów”.

Autor przedstawia proces przechodzenia „organów” od fazy, w której każdy z ich pracowników zajmował się rutynowo mordowaniem, do stanowiącej główny przedmiot jego zainteresowania fazy wyspecjalizowanych zawodowych katów (rasstrielczikow). Na bazie oryginalnej dokumentacji archiwalnej rekonstruuje kryteria ich doboru, usytuowanie w systemie, drogi awansu, spektakularne momenty służby, aż po „wypadanie” z zawodu na skutek „zmiany ekipy” (czyli jej likwidacji fizycznej), przeciążeń psychicznych czy zaawansowanego alkoholizmu. Rekonstruuje najbardziej spektakularne epizody procesu selekcjonowania sowieckiej elity partyjno-państwowej przez etatowych oprawców, realizujących nie tyle polecenia swych szefów, co przekazywane za ich pośrednictwem, a czasami też bezpośrednio ścisłe wytyczne Stalina.

Tyran do granic psychopatii fascynował się mordowaniem swych rzeczywistych i domniemanych wrogów, ale nade wszystko ich torturowaniem, szczególnie wyrafinowanym biciem prowadzącym niemal do śmierci. Uzdolnienia enkawudzistów do wielogodzinnego bicia i rozstrzeliwania cenił sobie Stalin na tyle, iż kierował się nimi przy obsadzaniu wysokich stanowisk w aparacie represji.

Odtwarzając początki funkcjonowania w ramach sowieckiego resortu spraw wewnętrznych komanda zawodowych katów sięga Pietrow do narodzin państwa „nowego typu”. Od zarania sowieckiej tajnej policji, już w początkach powołanej do życia w grudniu 1917 r. CzeKi Feliksa Dzierżyńskiego likwidacja w uproszczonym trybie wrogów klasowych, rzeczywistych i potencjalnych przeciwników narzuconego przez bolszewików systemu odbywała się na skalę masową. Zatrudniani byli przy niej wszyscy bez wyjątku pracownicy. Jednak traktowanie przesłuchań i rozstrzeliwań jako rutynowego obowiązku każdego czekisty okazało się mało efektywne. Z czasem zaczęto więc wyławiać osoby szczególnie predestynowane do tej „pracy”, wytrzymałe fizycznie i psychicznie, a zarazem mające inklinacje do torturowania, sadystycznego zadawania bólu, zdolne w każdym wypadku wymusić od ofiar potrzebne zeznania – przed ich rozstrzelaniem (uduszeniem, zamęczeniem, sprokurowaniem „wypadku”). Z czasem ukształtowała tzw. grupa specjalna (spiecgruppa), w której skład wchodziły osoby zdolne do codziennego mordowania – w ich liczbie także członkowie bezpośredniej ochrony samego Stalina. Kwalifikowano do niej na ogół ludzi spaczonych psychicznie, o niskim poziomie wykształcenia, ale dużej wytrzymałości, sile i ogólnej sprawności fizycznej. Nazywano ich komisarzami do zleceń specjalnych.

Obok rozstrzeliwań, specjalnością psów Stalina było wymuszanie zeznań. Nie musiała ich nawet składać osoba przesłuchiwana (torturowana), od niej wymagano tylko podpisu. W ważnych śledztwach odpowiednią treścią i formą zeznań zajmował się śledczy, „łączący mordobicie z pracą literacką”. Za treść tych zeznań, ich zgodność z „zamówieniem” Stalina osobiście odpowiadali szefowie tajnej policji, wpierw „sadystyczny karzeł” Nikołaj Jeżow, a następnie „rzeźnik łubiański” Ławrientij Beria. Przestępstwem służbowym nie było bynajmniej zamęczenie torturami ofiary na śmierć, ale nie wymuszenie przed tą – właściwie oczywistą – śmiercią, żadnego obciążającego ją zeznania. Nieważne było przy tym czy miało ono coś wspólnego z rzeczywistością czy też było przygotowane przez oprawcę. Zeznania pozyskiwano w różnoraki sposób, w zależności od przesłuchującego, np. przez skakanie po obalonym na ziemię przesłuchiwanym, duszenie spalinami samochodowymi czy przypalanie języka. Nade wszystko używano jednak uznawanej za niezawodne narzędzie – gumowej pałki, pod uderzeniami której pękały kości. Bestialsko bito nie tylko mężczyzn, ale też kobiety. Do skrytobójczego zabijania stosowano w niektórych wypadkach trucizny.

Z masy spraw prowadzonych przez „organy”, ich czołowych śledczych i katów autor wybrał kilkanaście. Dla polskiego czytelnika szczególnie interesujące są w pracy wątki represji skierowanych wobec obywateli polskich. W kilku rozdziałach podejmuje Pietrow szczegółowe, wiążące się z tematem książki aspekty mordu na polskich jeńcach wojennych i więźniach wiosną 1940 r. – najpełniej w rozdziale stanowiącym próbę zewidencjonowania i scharakteryzowania ich katów. Pietrow przypomina, iż lista nazwisk 125 katów, bezpośrednich wykonawców zbrodni katyńskiej jest od lat znana, była wielokrotnie publikowana. On natomiast w oparciu o szeroką kwerendę archiwalną opracował jej znacznie poszerzoną wersję, rozbudowaną w zdecydowanej większości wypadków nie tylko o pełne imiona i patronimiki, ale też życiorysy zawodowe, ujęte na miarę informacji dostępnych w zachowanych kartotekach personalnych resortu.

Ujawnia Pietrow interesujące następstwa znanej z literatury o Katyniu wypowiedzi Wsiewołoda Mierkułowa (według innych źródeł Ławrientija Berii) w rozmowie z płk. Zygmuntem Berlingiem, płk. Eustachym Gorczyńskim i ppłk. Leonem Bukojemskim o zaginionych tysiącach polskich jeńców wojennych: „Zrobiliśmy z nimi wielką pomyłkę” (My sdiełali s nimi bolszuju oszybku). Stała się ona w 1953 r. podstawą śledztwa przeciwko nim o zdradę stanu, złamanie tajemnicy milczenia na temat zbrodni katyńskiej; zostało ono zaprzestane po nagłej śmierci Stalina.

Nikita Pietrow ma niedające się przecenić zasługi w przybliżeniu nas do prawdy o Obławie Augustowskiej, dokonanej w lipcu 1945 r. przez SMERSZ masowej zbrodni, porównywalnej z ludobójstwem katyńskim. Po ponad sześćdziesięciu latach milczenia w tej kwestii władz sowieckich/rosyjskich, całkowitego braku jakichkolwiek wiarygodnych informacji na temat ponad tysiąca osób przepadłych wówczas bez wieści, znalazł on w byłym archiwum NKWD i udostępnił opinii publicznej dokumenty jednoznacznie wskazujące sprawców mordu. Są one podstawą rozdziału poświęconego Obławie, którą dość trafnie Pietroń nazywa Małym Katyniem. Zbrodnię tę łączy on z psychozą, jaka ogarnęła sowieckie organy bezpieczeństwa w związku z podróżą Stalina na konferencję Wielkiej Trójki do Poczdamu i totalnym pacyfikowaniem trasy jego przejazdu koleją. Wzmiankuje też o kilku innych „polskich epizodach”, jak lista ukraińska zbrodni katyńskiej i sprawa podstępnego aresztowania i procesu tzw. 16-ki (kierownictwa Polski Podziemnej).

Walory informacyjne, unikalna baza źródłowa wykładu, znakomity warsztat i konwencja narracji, wszystko to czyni z książki Nikity Pietrowa pozycję ze wszech miar godną uwagi. Jak żadna inna przybliża ona prawdę o systemie sowieckiego państwa-partii, o jego współtwórcy i wieloletnim nadzorcy, sadyście i psychopacie Józefie Stalinie.

Wojciech Materski

Psy Stalina- Nikita Pietrov, wyd. Demart, 320 stron, opr. twarda.

Wojciech Jerzy Materski (ur. 1944) – profesor nauk humanistycznych, historyk i politolog specjalizujący się w badaniach najnowszej historii powszechnej i Polski. Zajmuje się zwłaszcza historią ZSRS oraz stosunkami polsko-sowieckimi. Przyczynia się do normalizacji naszych relacji z Rosją w ramach Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych. Jest autorem i współautorem około 400 prac, w tym 20 książek.

Nikita Wasiliewicz Pietrow (ur. 1957 rok), doktor, wybitny badacz historii najnowszej, zastępca przewodniczącego Rady Naukowo-Informacyjnego i Edukacyjnego Centrum „Memoriał” zajmującego się dokumentowaniem zbrodni stalinowskich. Był ekspertem Sądu Konstytucyjnego oraz Komisji Rady Najwyższej Federacji Rosyjskiej do spraw przejęcia archiwów KPZS i KGB przez archiwa państwowe. Jest autorem ponad 100 prac poświęconych historii terroru sowieckiego, masowych represji i resortów karnych, które przetłumaczono na wiele języków, w tym niemiecki, angielski i francuski. W swoich opracowaniach poruszał też wątki polskie jak np. fałszowanie referendum i wyborów w latach 1946-47 czy obława augustowska nazywana Małym Katyniem

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych