PREMIERA DVD Nawet sylwester prowadzony przez Ibisza jest zabawniejszy NASZA RECENZJA

„Sylwester w Nowym Jorku” jest odwrotnością powiedzonka Forresta Gumpa o pudełku czekoladek. W tym pudełku wiadomo co się trafi. Na dodatek czekoladki są tak słodkie i tanie, że powodują mdłości. Zastanawia mnie czy kilkanaście największych gwiazd kina, które wzięły udział w tej kuriozalnej produkcji czytały w ogóle scenariusz.

W 2010 roku reżyser Garry Marshall ( „Pretty Woman”) zrealizował romantyczną komedie “Walentynki”. Reżyser postanowił w duchu „Na skróty” Roberta Altmana albo „Magnolii” Paula Thomasa Andersona zrealizować mozaikowy film przepełniony gwiazdami. Niestety Marshall nie jest Altmanem ani Andersonem. „Walentynki” były dokładnie takie jak podbijające serca Polaków amerykańskie święto- puste i przesłodzone. Film odniósł jednak sukces w amerykańskich kinach, który spowodował, że dwa lata później reżyser postanowił wejść do tej samej rzeki. „Sylwester w Nowym Jorku”, który właśnie pojawił się u nas na DVD jest dokładną kopią produkcyjniaka słynnego twórcy komedii romantycznych. Oglądając ten kuriozalny film, miałem wrażenie, że reżyser robi remake własnego filmu sprzed 24 miesięcy, na dodatek totalnie nie starając się wzbogacić nowego wydania tej samej historii.
Marshall zebrał pod swoimi skrzydłami prawdziwą śmietankę aktorską. Mamy więc szukającą miłości matkę ( Sarah Jessica Parker ) , która wychowuje krnąbrną nastolatkę, odpowiedzialną za sylwestrową słynną kule na Times Square ( dwukrotna zdobyczyni Oscara Hilary Swank), piosenkarza rozkochującego w sobie małolaty ( Jon Bon Jovi), podstarzałą (czas naprawdę nie służy Michelle Pfeiffer) pracownicę wydawnictwa muzycznego, która w ostatni dzień rok realizuje swoje marzenia, umierającego fotografa ( nawet Robert de Niro w tym zagrał), który przerywa leczenie raka, i przed śmiercią chce zobaczyć ostatni raz spadającą kulę na Times Square, opiekująca się nim pielęgniarkę ( Halle Berry), która czeka na męża walczącego na misji zagranicznej, rysownika ( Ashton Kutcher), który utknął w windzie z piosenkarką Elise ( Lea Michele) i rodziców ( m.in. Jessica Biel), którzy walczą o to by ich dzieci urodziły się po północy za co szpital daje w nagrodę 24 tysiące dolarów.

Każda z historii pokazanej w filmie miała w sobie potencjał. Kalejdoskopowa narracja sprawdziła się doskonale w przezabawnym i wzruszającym „To właśnie miłość”. Marshall poległ jednak na całej linii. Jego film jest skrajnie banalny i przewidywalny. Oczywiście każda komedia romantyczna kończy się tak samo i nie ma co się rozpisywać nad jej treścią, jednak twórca „Sylwestra w Nowym Jorku” posiadł umiejętność powodowania, że (dosłownie) w 60 sekundzie każdej opowieści widz wie jaki będzie jej przebieg. Na dodatek w całym filmie nie pada ani jeden zabawny żart. Suchary jakie w tym produkcie się pojawiają, mogłyby śmiało wychodzić z ust dr. Lubicza. W filmie pojawia się nawet lubiany przez telewidzów na całym świecie Jim Belushi jako technik od windy, i nawet on jest zaskakująco drętwy. Można śmiało powiedzieć, że gdyby aktorzy zagrali minimalnie bardziej teatralnie, to mielibyśmy doskonałą parodię komedii romantycznych w duchu „Team America” chłopaków od „South Park”. Niestety cała plejada gwiazd wydaje się naprawdę przejmować swoimi rolami. Doprawdy nie wiem czy czytali oni scenariusz tego filmu. Jeżeli to zrobili, to musieli być nieźle ujarani, albo zielone już tak przesłaniają oczy amerykańskim aktorom.

Czy są jakiekolwiek pozytywy tego filmu? Jedyną historią, którą może w jakimś stopniu wzruszać jest opowieść o umierającym Stanie Harrisie, który próbuje dokonać rachunku sumienia. De Niro przyzwyczaił nas, że gra w coraz gorszych filmach i rozmywa swoją legendę. Jednak nawet w takim gniocie jak „Sylwester w Nowym Jorku” oglądając go na ekranie, zapominamy, że to film Marshalla. To niestety za mało by uznać, że spędziliśmy miłe, choć puste, sto kilka minut. Jest tysiąc lepszych sposobów na spędzenie czasu przed telewizorem, niż oglądanie tego sylwestra. Nawet wieczór sylwestrowy prowadzony przez Ibisza jest zabawniejszy.

Łukasz Adamski

"Sylwester w Nowym Jorku", reż. Gary Marshall, wyst: Sarah Jessica Parker, Halle Berry, Robert de Niro, Jon Bon Jovi, Jessica Biel.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych