Trzydzieści lat minęło jak jeden dzień... ROCZNICOWY BOX grupy KULT to 28 płyt

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Kultu przedstawiać nie trzeba. Grupa Kazika to już żywa legenda polskiej muzyki i jeden z najważniejszych zespołów w kraju. Choć dzisiejsze dokonania Kultu oceniane bywają różnie, to wcześniejszych albumów, takich jak „Spokojnie”, „Muj wydafca” czy „Tata Kazika” oraz „Tata 2” wstyd nie znać. W wydanym w limitowanej edycji boxie kolekcjonerskim "XXX" znajdziecie je wszystkie - plus sporo niespodzianek.

Chyba największa atrakcją tego wydania jest fakt, że w jego skład wchodzą także single Kultu. To dla kolekcjonerów i miłośników zespołu prawdziwa gratka - oryginalne wydania singlowe są dziś do zdobycia jedynie w serwisach aukcyjnych i kosztują niemało.

Tymczasem w „Kult XXX” znajdziemy wszystkie, w tym takie perełki jak pierwszy singiel Kultu „Do Ani” (zawierający tytułowy utwór oraz piosenkę „Piloci”), „45/89” czy „Łączmy się w pary, kochajmy się” i „Brooklyńska Rada Żydów”. Płyty są wartościowe nie tylko ze względów kolekcjonerskich, bo na tych krążkach (zapowiadających właściwe albumy) znajdziemy numery, które ostatecznie nie dostały się do „pełnej wersji” płyt (jak np. świetny „Bank” z albumu „Dziewczyna bez zęba na przedzie”). na singlach są też nieraz wersje z prób czy odnowione numery starych kawałków. Takie znalazły się właśnie na „Łączmy się w pary, kochajmy się” i „Brooklyńska Rada Żydów”.

W boksie rzecz jasna znajdziemy wszystkie „długogrające” płyty Kultu – począwszy od debiutanckiego „Kult” po ostatni album, niestety bardzo średnie „Hurra!”. Wydawcę należy pochwalić za fakt, że wszystkie krążki posiadają porządnie wydrukowane okładki – to niby detal, ale wcześniejsze wydania zawierały wyblakłe grafiki, tymczasem w „Kult XXX” dostajemy cieszące oko barwy. Kolejnym plusem jest fakt, że większość płyt poddano masteringowi, dzięki czemu takie dzieła jak „Posłuchaj to do Ciebie”, „Muj wydafca” czy „Tata Kazika” brzmią pełniej, mocniej i wyraziściej. Różnice naprawdę słychać, szczególnie przy „Moim wydafcy” - krążek z 1994 roku w wersji oryginalnej był bardzo cichy, teraz słucha się go z jeszcze większą przyjemnością.

Czego w tym boksie brakuje? na pewno jego świetnym uzupełnieniem byłby krążek z nagraniami z koncertów albo niepublikowanymi numerami – swego czasu taka płyta była dodatkiem do książki „Kult Kazika”, więc podobny album pasowałby do tego zbiorczego boxu. Zamiast tego mamy niezbyt dużą książeczkę z „niepublikowanymi” zdjęciami aktualnych i byłych członków zespołu. Wydaję mi się jednak, że część zdjęć już widziałem – w książkach „Kult Kazika” i „Biała księga Kultu”. Poza tym nie jest ich zbyt wiele, a to ze względu na format książki. Musiała zmieścić się do pudełka, które swoją drogą jest naprawdę ładne i wygląda efektownie.

Czy warto kupować box Kultu? Dla fana zespołu,który chce mieć na półce każdy krążek, to spełnienie marzeń. Ten, kto Kultu słucha raczej okazjonalnie może być w rozterce, bo wydatek to nie lada - za box trzeba zapłacić ok. 750 zł.

Dodatkową zachęta będzie na pewno fakt, że box ukazał się w limitowanym nakładzie i każdy egzemplarz ma swój własny, unikatowy numer, powiązany z wszystkimi albumami wchodzącymi w skład wydania.

Adam Bednarek

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych