Chickenfoot, czyli grupa którą tworzą Joe Satriani, Chad Smith, Sammy Hagar i Michael Anthony, przygotowała dla fanów w Europie niespodziankę. 7 grudnia ukazało się koncertowe wydawnictwo zespołu zatytułowane „LV”. Płyta jest dostępna tylko w Europie i jej nakład jest limitowany - 10 tysięcy numerowanych egzemplarzy.
Zawartość krążka to dziewięć utworów zarejestrowanych podczas koncertów zespołu w USA w 2009 i 2012 roku. Cztery pierwsze kawałki zostały nagrane w tym roku, gdy za perkusją siedział Kenny Aronoff zastępujący Chada Smitha. Pozostałe pięć kompozycji nagrano podczas koncertu, który zespół zagrał 23.09.2012 w Phoenix.
Ewidentnie mamy do czynienia z rockową supergrupą, choć Sammy Hagar, wokalista zespołu nie lubi tego określenia. Stwierdza tylko: "lubimy spędzać czas razem, a muzyka jest dodatkiem do spotkań."
Wszystkich łączy muzyka rockowa, wszyscy znajdują w działalności Chickenfoot coś, czego nie dały im kolejne zakręty muzycznych karier - ale jakże są inni. Joe Satriani stał się nauczycielem gry na gitarze, wirtuozem, balansował na granicy smaku i awangardy. Chad Smith uciekał od prostoty i klarownego brzmienia na rzecz coraz bardziej zakręconych funkowych zagrywek. Michael Anthony, z pochodzenia Polak – syn emigrantów z Polski - został odsunięty z zespołu Van Halen w wyniku kunktatorstwa Eddiego Van Halena, co spowodowało marazm twórczy. Natomiast Sammy Hagar, zmieniał się coraz częściej z charyzmatycznego hard rockowego wokalisty, w barmana w swojej knajpie.
Podobno jest taki moment w życiu każdego dojrzałego mężczyzny, kiedy zastanawia się nad swoim życiem, robi rozrachunek i dochodzi do wniosku, że tak naprawdę chce realizować swoje młodzieńcze marzenia. I jeżeli zdecyduje się to zrobić, to czyni to z takim samym zapałem, z jakim podszedłby do tego mając 18 czy 20 lat, ale bogatszy o dekady zawodowych doświadczeń.
Tak właśnie powstał Chickenfoot. Każdy z muzyków znał innych gdzieś sprzed lat, stukali się przecież w różnych konfiguracjach (Van Halen, Planet Us). Dobrze się ze sobą na czuli - gadali o muzyce, czasem zwierzali z osobistych kłopotów. Przybrali z pozoru beznadziejną nazwę i założyli kapelę, która sięga do ich muzycznych fascynacji z młodzieńczych lat - widać wyraźnie, że nie chodziło im o sławę, lecz potrzebę serca.
Nie owijają w bawełnę – potrafią wytykać negatywy życia w USA. Choć nie obnoszą się z wiarą, to wspierają ich mocno środowiska chrześcijańskie. Grupa zawsze trafia do czołówki rankingów kapel chrześcijańskich. Śpiewają min. o biedzie, bezrobociu, zapomnianych bohaterach-weteranach, frustracji. O uczuciach również. Pozytywnych. Choć mają lata na karku, to ten autentyzm i radość z grania zadecydowały o ich sukcesie.
Grzegorz Kasjaniuk
Chickenfoot "LV" 2012
Program płyty:
- Lighten Up (Live In Chicago)
- Big Foot (Live In Seattle)
- Last Temptation (Live In Seattle)
- Something Going Wrong (Live In Boston)
- Oh Yeah (Live In Phoenix)
- Down The Drain (Live In Phoenix)
- Turnin’ Left (Live In Phoenix)
- My Kinda Girl (Live In Phoenix)
- Learning To Fall (Live In Phoenix)
Zapowiedź albumu:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/246884-ukazal-sie-koncertowy-album-chickenfoot-a-kto-to-a-joe-satriani-sammy-hagar-i-spolka