Kevin Smith jest jednym z najbardziej oryginalnych filmowców na świecie. To przy nim zaczynał Ben Affleck i Matt Damon, i to on miał pierwszy realizować „Buntownika z wyboru”. Teraz niezmordowany obrazoburca kina ( "Dogma") zapowiada koniec kariery.
Kevin Smith jest również klasycznym dowodem, że w USA może spełnić się „American dream”. Urodzony w New Jersey, i kręcący tam wszystkie filmy, niczym niegdyś Woody Allen na Manhattanie, Smith studiował w szkołach filmowych jedyne 4 miesiące. Za każdym razem wyrzucano go z nich za złe sprawowanie. Po powrocie w rodzinne strony zatrudnił się w jednym z tamtejszych sklepów spożywczych, gdzie planował karierę filmowca, która nadeszła szybciej niż się mógł spodziewać. Sukces niezależnego „Slackera” Richarda Linklatera spowodował, że Smith uwierzył, że też może robić filmy. Za 27,5 tys. dolarów, w ciągu 3 tygodni zrealizował film, który przyniósł mu sławę na całym świecie. Nakręcony w sklepie, w którym pracował, czarno-biały film o dwóch looserach tracących czas na rozmowy o seksie i „Gwiezdnych wojnach”, zawładnął sercami widzów i krytyków nie tylko w USA. "Sprzedawcy" zdobyły nagrodę Filmmakers Trophy festiwalu Sundance, oraz dwie nagrody na MFF w Cannes - Mercedes-Benz Award i Award of the Youth. To był początek niezwykłej kariery chłopaka z Jersey, który na dodatek wprowadził na stałe do popkultury stworzone przez siebie postaci.
Następny film Smitha realizowany dla Paramount Pictures "Szczury z Supermarketu" okazał się jednak rozczarowaniem. W filmie pojawiła się odnosząca wówczas sukcesy Shannen Doherty i Jason Lee. Igranie z wielkim studiem filmowym stępiło zarówno specyficzne poczucie humoru Smitha, jak niepowtarzalny klimat jego scenariuszy. Smith powrócił więc do kina autorskiego, przepraszając nawet swoich fanów za „Szczury…”. Dużo lepiej wypadła jego obyczajowa, słodko-gorzka opowieść o miłości rysownika komiksów i lesbijki. „W pogodni za Amy” do dziś pozostaje najdojrzalszym filmem Smitha, w którym pierwszy raz zabłyszczał Ben Affleck oraz Jasona Lee. Krótko tym dziełku, Affleck i Damon zrealizowali z Gusem Van Santem „Buntownika z wyboru”, który przyniósł im Oscara za scenariusz oraz międzynarodową sławę. Smith jest wymieniany w napisach początkowych jako producent wykonawczy. Podobno sam przymierzał się do realizacji obrazu, i to on wręczył scenariusz kontrowersyjnemu twórcy „Słonia”.
W 1999 roku Kevin Smith wyreżyserował swój najgłośniejszy, najbardziej komercyjny i skandalizujący film. „Dogma” o wojnie aniołów z Bogiem oburzyła chrześcijan na całym świecie nie mniej niż „Ostatnie kuszenie Chrystusa” czy „Ksiądz”. Smithowi udało się zebrać w filmie prawdziwą aktorską śmietankę na czele ze swoimi kumplami, Affleckiem, Lee i Damonem oraz Salmą Hayek, Alanem Rockmanem, piosenkarką Alanis Mirissette ( Pani Bóg) czy Chrisem Rockiem. Film jest o tyle grzeszny, że naprawdę doprowadza do łez ze śmiechu nawet chrześcijan.
Smith zaliczył również w karierze poważne wpadki. Jego „Jay i Cichy Bob kontratakują” nie miało w sobie nawet krzty humoru znanego z poprzednich komedii. Film przypominał raczej kręcone na siłę „Szczury z Supermarketu” niż „Dogmę”, i pokazywał umysłową zadyszkę twórcę „Sprzedawców”. Tym obrazem Smith chciał skończyć z kultowymi postaciami, jakie wprowadził na stałe do popkultury. Jay i Cichy Bob ( którego odrywa sam reżyser) pojawiali się bowiem nie tylko w filmach Smitha. Można ich było zobaczyć m.in. w „Krzyku 3” Wesa Cravena czy „Davdevilu”. Smith bardzo mocno chciał skończyć z pewnym etapem swojej kariery i nie umieścił kochanych przez jego fanów postaci ani w bardzo nierównej „Dziewczynie z Jersey” z Benem Affleckiem, Liv Tyler i Jennifer Lopez, ani w świetnym „Zack i Miri kręcą porno”. Na szczęście reżyser przywrócił Bob i Jaya do życia w swoim najzabawniejszym obrazie- „Sprzedawcy 2”.
Fani Smitha ( do których ja również należę) mieli wielkie obawy związane z kontynuacją pierwszego filmu Smitha. Reżyserowi jednak udało się nie tylko nawiązać do swojego debiutu, ale w wielu kwestiach go przebił. Od czasu nakręcenia za niecałe 30 tyś dolarów „Sprzedawców” Smith nie tylko dojrzał warsztatowo, ale jeszcze mocniej wyostrzył swój i tak ostry jak żyletka humor. „Sprzedawcy 2” to kwintesencja błyskotliwego stylu samouka z New Jersey. Oprócz znanych z ”jedynki” Dantego i Randala, granych przez Briana O’Hallorana i Jeffa Andersona, w filmie pojawiła się piękna Rosario Dawson, zaś w smakowitych epizodach wystąpili Jason Lee oraz Ben Affleck. Teraz zanosi się na kolejny cios faceta, który obok Jima Jarmusha i Quentina Tarantino jest wymieniany jako najbardziej autorki twórca w USA.
Smith od jakiegoś czasu zapowiada koniec kariery reżysera filmowego. Jego ostatnim projektem miał być dwuczęściowy "Hit Somebody". Zamiast filmu zrealizuje on jednak 6-odcinkowy mini-serial. Reżyser ujawnił więc, że zakończy przygodę z filmem trzecią częścią „Sprzedawców”. Smith napisał na Twitterze, że ma już gotową fabułę "Clerks III". Podobno filmie wejdzie do kin w 2014 roku w 20. rocznicę powstania pierwszej części. Znając miłość Smitha do trylogii „Gwiezdnych Wojen” będzie to odjazdowe zakończenie kariery. I na dodatek w perfekcyjny sposób zakończy ważny etap w jego życiu. Jaki będzie kolejny?
Łukasz Adamski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/246861-kevin-smith-zrobi-sprzedawcow-3-idealny-koniec-kariery-samouka-z-new-jersey
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.