„Cyfrowe średniowiecze" to druga płyta Redakcji, ukochanego dziecka Darka Duszy. Postać lidera Redakcji od ponad trzech dekad wpisana jest w krajobraz polskiej sceny rockowej i bluesowej. Któż bowiem nie słyszał legendarnej Śmierci Klinicznej (sztandarowy „Nienormalny świat”), Absurdu (ponadczasowy i wciąż aktualny „Zżera mnie dżuma”), czy formacji Shakin’ Dudi.
Dusza gra to, co mu w duszy gra. Żywiołowy rock, podlany post–punkiem, czasami „regałową” nutą. Z wielką niecierpliwością czekałem na drugi album Redakcji zasłuchując się w nagraniach z pierwszego krążka „Horrroskop”, z przejmującym „Dziś umarłem na ulicy”.
Pierwsza płyta Redakcji doczekała się pochlebnych recenzji krytyków i nowej rzeszy fanów. Darek Dusza pokazał, że rock fusion to jego żywioł, zaś dobre i zapadające w pamięć melodie „z pazurem” to wciąż jego znak firmowy. Obok wspomnianego „Dziś umarłem na ulicy”, jednym tchem wymieniam moje ulubione „Horrroskop”, „Kolejny pomnik” i „Karmazynowy śnieg”.
Nagrania Redakcji trafiły do polskich rozgłośni radiowych, także głównego nurtu. Ale nie tylko. Święciły także tryumfy w stacjach europejskich, gdzie goszczą polskie programy (m.in. Radio FRO, Verulam, NEAR FM, czy PRL).
Cyfrowe średniowiecze
Po pierwszym odsłuchaniu „Cyfrowego średniowiecza” moje ciało dawało oznaki totalnego rockowego błogostanu. Piętnaście nagrań (trzynaście „Redakcyjnych” i dwie jeszcze z czasów legendarnego Absurdu: „Mechanika” i „Nasze realia”, nagrane ponownie) zafundowały mi powrót do czasów, gdy piosenki pisali autentyczni twórcy, z sercem przepełnionym muzyką, wielkimi umiejętnościami warsztatowymi, z poszanowaniem dla aranży i melodyki rockowej frazy.
Wreszcie, co nie jest nagminne w muzycznym światku Made in Poland AD 2012, teksty niosą ze sobą ładunek emocji. Darek Dusza twierdzi, że nie czuje się w żadnym wypadku sumieniem pokolenia urodzonych w latach 60. Ale jego teksty, miniaturowe obrazy, które zaklęły w materii rockowych songów niełatwą, szarą i bolesną polską rzeczywistość, predestynują go do takiej roli.
W otwierającym album „Cyfrowym średniowieczu” zostajemy wydani na deszcz „medialnych wydarzeń” rzuconym masom na żer. Przecież „ludzie nie są tacy głupi jak nam się wydaje. Są dużo głupsi”, jak mawia arystokrata polskiego dziennikarstwa.
/.../ po niebie fruwa ptasia grypa,
ogórek zombie sieje strach.
A dziennikarzom podnoszą gaże,
nerwowo obraduje rząd
Nie wychodź z domu, zasłoń okna, przez ramię spluń,
Patrzy podjechała czarna wołga, po tobie już!
/.../ Witaj w cyfrowym średniowieczu zapada zmrok.../.../
„Sto samotności pełnych lat” to bajkowa przypowieść o srogim królu, który w pościgu za marzeniem i tęsknotą za pięknem, przechodzi cudowną metamorfozę. Mottem poetyckim całej płyty jest dwuwiersz:
„Sto pełnych samotności lat
Czy jeden dobry dzień ?”
Wierzę, że Czytelnicy wNas.pl wybiorą mądrze zasłuchani w najnowszy krążek Redakcji.
Refleksji, ale i zdrowego śmiechu Darek Dusza nie szczędzi nam w przewrotnej „Dwie głowie” („lepsze głowy dwie niz miec pusty łeb”), „młocie” na hipokrytów i wszelkiej maści cwaniaków „Cwanym jeżu” , czy satyrze na rock’n’rollowców marzących o dostojeństwach medialnych i dobrach materialnych „Niezdarnym szkicu” i „Kopiuj wklej”:
/... / Jak echo, całkiem bezkrytycznie
powtarzasz cudze słowa, czyjeś myśli.
Bo w chórze raźniej jest i łatwiej się śpiewa.
W chórze nigdy fałsz i chór rację ma.” /.../
Jeżeli ktoś myśli, że Dariusz Dusza napisał rockową wersję „Przestróg dla Polski”, to jest w błędzie. „Cyfrowe średniowiecze” to napisany z lekkością zestaw satyrycznych komentarzy, które podszyte gorzką ironią piętnują polsko – polską rzeczywistość ostatnich miesięcy. Nie brak odniesień do anarchistycznej strony Duszy (melodyjny „Wyprostowany palec”) czy społecznych rozrachunków z rzeczywistością (rock – ska „Daj pospać”, z przewrotnym refrenem). Jako lekarstwo na wszechogarniającą apatię i przygnębienie światem, serwowałbym na rockowe recepty nagranie „A może spróbuj”.
Wszystko we właściwych miejscach
„Cyfrowe średniowiecze” to udany melanż post – punkowej energii, z rockową frazą i rock’n’rollową melodyjnością. Odnajdziemy także elementy reggae, ska, czy hard-rockowe podziały rytmiczne (ukłony dla sekcji: Bartłomieja Stuchlika i Łukasza Walczaka). Redakcja to solidne gitarowe granie. Prym wiedzie Darek Dusza, którego wschodnie, bo kwieciste ornamentacje są niepowtarzalne pod tą szerokością geograficzną. Wokalista Adam Antosiewicz dzielnie sekunduje reszcie Redaktorów. Zdołał unieść ciężar metafor Darka Duszy interpretując je z finezją i rockowym spontanem.
Płyta „Cyfrowe średniowiecze” ma świetne brzmienie. Bije z niej blask radości gentlemanów, którzy kochają to co robią. Muzycy Redakcji, swoim stanem uwielbienia dla żywych dźwięków, uwodzą słuchaczy. Przekonali się o tym ci, którym dane było widzieć zespół na żywo podczas festiwalu „Rock na bagnie”.
Zespół Redakcja powstał z potrzeby grania swojej muzyki, którą czujemy – mówi Darek Dusza. – I to jest recepta, moim zdaniem na dobre muzykowanie a i sposób na życie.
Mam nadzieję, że tak mu zostanie! Darek Dusza na muzycznej emeryturze?! Absolutnie! Daj Boże innym dyżurnym rockowcom RP tyle energii, czadu, pomysłowości i refleksji, ile mieści w sobie Darek Dusza. Cóż, nazwisko znaczące zobowiązuje.
Obok krążków Shipyard i debiutu solowego Pawła Kukiza, album Redakcji to mój żalazny kandydat do płyty roku 2012 w kategorii rock. A w nowym roku 2013 życzę Czytelnikom spotkania na żywo z Darkiem Duszą i Redakcją. Amen!
Tomasz Wybranowski
Redakcja „Cyfrowe średniowiecze”, Jimmy Jazz Records 2012
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/246860-darek-dusza-i-cyfrowe-sredniowiecze-nowa-plyta-grupy-redakcja-nasza-recenzja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.