Film "Cristiada" na wiosnę w polskich kinach! AKTUALIZACJA

20 marca w Watykanie odbyła się światowa premiera filmu „Cristiada” z Andym Garcią, Peterem O’Toole i Evą Longoria w rolach głównych. Niestety superprodukcja wciąż nie może wejść do szerokiej dystrybucji. Kiedy zobaczymy film w Polsce?

Prawa do dystrybucji filmu o powstaniu katolików w Meksyku w latach 1926-1929 w Polsce nabyła firma FT Films. W polskich kinach obraz pojawi się w marcu lub kwietniu 2013 roku - dowiedział się portal Rebelya.pl. W Polsce film wejdzie pod tytułem tytułem "Cristiada".

Podobnie jak producent filmu o "Cristiadzie" traktuję kino jako narzędzie świadectwa i apostolatu. W tym filmie połączono szacunek dla najważnieszych wartości z wysokiej jakości sztuką filmową. Chcemy promować filmy, w których jest obecne takie połączenie, dlatego zaangażowaliśmy się w pokazanie w Polsce "Ku większej chwale; prawdziwa historia "Cristiady"

mówi portalowi Rebelya.pl ks. Tomasz Jegierski, twórca i dyrektor FT Films.

Za realizacją “For Greater Glory: The True Story of Cristiada” stoi meksykański producent Pablo Jose Barroso, który wcześniej zrealizował głośny film „Guadalupe”. Główną rolę w obrazie gra znany ze swojego antykomunizmu oraz przywiązania do chrześcijaństwa hollywoodzki aktor i reżyser Andy Garcia, który wciela się w postać Enrique Gorostieta Velarde, przywódcę „chrystusowców”.

Jego celem było przywrócenie praw religijnych ludowi. Oglądamy jego powrót do wiary i odzyskanie sensu życia

mówił w jednym z wywiadów reżyser filmu Dean Wright. Oprócz Garcii w obrazie występuje m.in. aktor Peter O’Toole, Eva Longoria i Bruce Greenwood. Mimo imponującego rozmachu filmu i wielkich nazwisk w obsadzie, nie może on się przebić do szerokiego widza. Reżyser opowiadał w kilku wywiadach o problemach jakie miał podczas prób jego sprzedania. Twórca "Crisitady" mówił, że żaden znaczący dystrybutor nie chciał wprowadzić filmu do kin, tłumacząc to widmem finansowej klapy. Czy to był jednak prawdziwy problem z filmem Wrighta, który znakomicie się sprzedał w Meksyku? Wiele środowisk katolickich utrzymuje, że problemy filmu mogą wynikać z jego bardzo niepoprawnej politycznie treści. „Cristiada” przedstawia bowiem w bohaterskim świetle prześladowanych przez lewicowy reżim katolików, to nie pasuje zaś do dogmatów współczesnego świata.

Film opowiada historię prześladowań jakich doświadczyli katolicy w lewicowym Meksyku. W 1926 roku prezydent Meksyku Plutarco Elias Calles zaczął wprowadzać antyklerykalne przepisy, które uderzały w Kościół katolicki. Calles był masonem i socjalistą. Wielu Meksykanów uważało go wręcz za „antychrysta”. Za jego rządów zamknięto szkoły katolickie i większość kościołów, oraz zarządzono przymusową rejestrację wszystkich księży. W odpowiedzi powstała „Krajowa Liga Obrony Wolności Religijnej”, która zorganizowała akcję obywatelskiego nieposłuszeństwa, która polegała m.in. na bojkocie wszystkich państwowych przedsiębiorstw i instytucji. Dwa miliony Meksykan podpisały petycję do władz z żądaniem anulowania antykatolickich zapisów konstytucji. Wówczas wybuchło powstanie, które przeszło do historii pod nazwą cristiady, a jej uczestnicy zasłynęli jako cristeros czyli chrystusowcy. W ciągu kilku lat w walce z socjalistami zginęło około 90 tysięcy ludzi.

Katoliccy męczennicy? Lewicowi, ateistyczni prześladowcy? I to wszystko w sprawnie zrealizowanym filmie z gwiazdorską obsadą? Chyba odpowiedź na pytanie o to, dlaczego film ma problemy z dystrybucją w Europie jest jasna. I nie potrzeba do tego spiskowych teorii. Wystarczy pamiętać o klimacie jaki panuje w świecie, gdzie ruguje się symbole chrześcijańskie z przestrzeni publicznej.

Pisaliśmy dziś, że obawiamy się, iż film podzieli losprzyzwoitego filmu o losach założyciela „Opus Dei” „Gdy budzą się demony” Rolanda Joffe, który mimo zapowiedzi nie został wprowadzony do naszych kin. Okazuje się, że dystrybutorzy, którzy wprowadzili niedawno "5 dni wojny" o wojnie w Gruzji, stanęli na wysokości zadania.

Przekonaliśmy się wówczas, że sprawy związane z sprowadzaniem filmów do kin to duże przedsięwzięcie, przede wszystkim finansowe. Zapraszamy wszystkich, którzy chcą nas w jakikolwiek sposób wesprzeć. Można do nas pisać na adres [email protected]

mówi ks. Jegierski.

Łukasz Adamski