BRONISŁAW WILDSTEIN recenzuje nową książkę prof. Legutko! TYLKO na wNAS.pl!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Bronisław Wildstein "Legutko o dyktaturze pospolitości"

Jak to się stało, że ideologia głosząca indywidualną wolność przekształciła się w cenzurę, która w imię równości tropi każdą podejrzaną myśl? Co spowodowało, że rzecznicy dyskursywnego dochodzenia prawdy odmawiają dyskusji z inaczej myślącymi, których usiłują wykluczyć z życia publicznego? Dlaczego obrońcy pluralizmu nie widzą alternatywy dla swoich poglądów, a swoich oponentów wysyłają na śmietnik historii?

Na zasadnicze pytania trapiące każdego trzeźwego obserwatora współczesnego życia politycznego, który zrozumieć usiłuje ewolucję dominującego w nim liberalno-demokratycznego nurtu, odpowiada w swojej najnowszej książce „Triumf człowieka pospolitego” Ryszard Legutko.

Ten wybitny filozof polski, specjalista od filozofii greckiej zwłaszcza Sokratesa i Platona zawsze mierzył się z centralnymi dla naszego czasu zagadnieniami. Tak było w latach 80. gdy wolny rynek odzyskiwał dominację w krajach Zachodu i budzić zaczynał zainteresowanie Polaków, Legutko opublikował w podziemiu książkę "Dylematy kapitalizmu" (1985) wydaną w 1994 roku jako "Spory o kapitalizm". Analizował w niej rozmaitość filozoficznych uzasadnień kapitalizmu i odmienne antropologie czyli koncepcje człowieka na jakich zostały one ufundowane. W momencie zachłyśnięcia się w Polsce demokracją, publikuje pracę "Platona krytyka demokracji", aby w oparciu o przemyślenia twórcy zachodniej filozofii zgłębić raz jeszcze zagrożenia i konsekwencje systemu, który, w jego obecnej formie, współcześni przyjmują stosunkowo bezrefleksyjnie. W 1997 roku ogłasza książkę "Tolerancja. Rzecz o surowym państwie, prawie natury, miłości i sumieniu". Tytuł wskazuje szeroki kontekst w jakim Legutko ujmuje pojęcie-klucz współczesnego dekalogu jakim jest tolerancja. Analizuje zasadniczą zmianę jego znaczenia, co doprowadziło do uczynienia z niego fundamentu wewnętrznie sprzecznej ideologii.

W 2007 Legutko roku wydaje "Traktat o wolności" poświęcony idei stanowiącej horyzont myślenia i wrażliwości człowieka współczesnego, a w 2008 „Esej o duszy polskiej”, w którym na nowo, poza wszelkimi stereotypami szkicuje kondycję współczesnego Polaka.

„Triumf człowieka pospolitego” to wiwisekcja bohatera naszej współczesnej cywilizacji, wyznawcy demokratyczno-liberalnej ideologii. Ów „człowiek pospolity”, żeby użyć określenia Legutki, uznaje się równocześnie za osobę zupełnie niepospolitą. Przyjmuje, że to w niego wciela się historia, która ma sfinalizować się właśnie w owym liberalno-demokratycznym systemie. Legutko wskazuje jak bardzo wyobrażenie to przypomina „żelazne prawa historii” wyznawane przez komunistów. Tak samo zresztą jak komuniści demoliberał na śmietnik historii odsyła tych, którzy nie akceptują jego przekonań. Na swój obraz i podobieństwo usiłuje przemodelować cały świat i poddaje kontroli wszelkie sfery życia. Polityczna poprawność to próba interwencji i kształtowania najgłębszych wymiarów naszej cywilizacji, takich jak język czy obyczaj.

Oddajmy głos Legutce. W panującej dziś ideologii bezwzględnie obowiązuje zasada, „że żaden sposób postrzegania człowieka i żaden model życia nie jest uprzywilejowany. (…) lecz stosuje się ją wybiórczo. Przeciętność z racji gigantycznej przewagi liczebnej stała się modelem uprzywilejowanym, natomiast model sokratejski stracił atrakcyjność, a tym samym to, co w demokracji najważniejsze, czyli liczące się poparcie. Być może w tym procesie wypierania niepospolitości przez pospolitość objawiła się jakaś prawda o naturze ludzkiej, a szczególnie o jej skłonności do samodegradacji. Gdy wyobrazimy sobie społeczeństwo składające się z rozmaitych silnych wspólnot kultywujące rozmaite hierarchie dążeń ludzkich, to wprowadzenie powszechnych mechanizmów liberalno-demokratycznych wraz z ich zasadą niewartościowania modeli życia z całą pewnością spowoduje, po odpowiednio długim czasie i po likwidacji mechanizmów alternatywnych, rozkład tych wspólnot. Istniejące hierarchie zostaną zlikwidowane na korzyść postępującego egalitaryzmu pospolitości, ludzie z czasem upodobnią się do siebie, rezygnując ze wszystkich zbyt wymagających i zbyt skomplikowanych zróżnicowań. (...)

Upowszechnienie się homogenizującej pospolitości jest jedną z cech charakterystycznych naszych czasów, przy czym, co znamienne, istnieje równie silna tendencja, by tę pospolitość ukryć lub, jeśli się to nie uda, uwznioślić. Charakterystyczne jest przejęcie przez retorykę liberalno demokratyczną słowa „godność” i całkowite zafałszowane jego znaczenia. Tradycyjnie godność miała sens obligujący. Jeśli człowiekowi przypisywano godność, to znaczy, że sobie na nią zasłużył lub był zobowiązany do zapracowania sobie na nią bądź do jej potwierdzenia (…)

[Obecne pojęcie godności] Nie zobowiązywało człowieka do doskonalących go działań i do zdobywania jakiejkolwiek moralnej zasługi, lecz pozwalało mu zgłaszać roszczenia i usprawiedliwiać swoje działania na podstawie argumenty o przysługującej mu a priori godności ludzkiej. Ktoś, kto pragną zadowolenia świni, był w takim samym stopniu wyposażony w godność jak ten, kto starał się pójść drogą Sokratesa./…/ Godność w nowym rozumieniu okazała się zatem czynnikiem wspierającym minimalistyczną koncepcję człowieka albo – by lepiej to wyrazić – była tej koncepcji prawowitym dzieckiem.”

Bronisław Wildstein

Ryszard Legutko "Triumf człowieka pospolitego", Zysk i S-ka 2012, opr. miękka, 320 str.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych