Pyrkosz: "To, czy ktoś mi nie poda ręki za to, to mnie w ogóle nie interesuje". Kto zagra Kaczyńskiego?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
screenshot- se.pl
screenshot- se.pl

"Super Express" kontynuuje temat odtwórcy roli Lecha Kaczyńskiego w filmie Antoniego Krauzego "Smoleńsk 2010". Reżyser chciał, by w postać śp. prezydenta wcielił się Marian Opania. Ten jednak, odmówi Krauzemu ze względu na swoje oglądy polityczne. Opania mówi, że spodziewał się, iż jego odmowa zostanie "odpowiednio" przyjęta, jednak nie spodziewał się podobno burzy jaką wywoła. Portal natemat.pl wybrał z pietyzmem z forum portalu wPolityce.pl najostrzejsze wypowiedzi pod adresem aktora, i zasugerował, że prawica znienawidziła Opanię. Aktor odniósł się do zarzutów.

Zdawałem sobie sprawę, że ta wypowiedź, choć dotyczy filmowej roli, jest tak naprawdę deklaracją polityczną. Wiedziałem, że wywołam burzę. Nie spodziewałem się tylko, że aż taką. Trudno, pewne rzeczy trzeba mówić jasno i odważnie.

mówi portalowi Opania. który dodał również, że dziś większość aktorów jest obojętna albo sprzyja SLD i PO.

Nieliczni to tzw. ciemna prawica.

mówi aktor, który najwyraźniej należy do tej światłej części artystycznego świata. Jednak pojawili się kolejni kandydaci do roli prezydenta Kaczyńskiego, którzy nie boją się określenia "ciemna prawica". "Super Express" postanowił sprawdzić, czy niechęć do odegrania roli Lecha Kaczyńskiego jest powszechna w środowisku aktorskim. Krótkie wybadanie terenu wskazuje na to, że problemu raczej nie będzie. Dziennikarze "SE" zapytali o tę sprawę trzech aktorów: Witolda Pyrkosza, Mariana Kociniaka oraz Jerzego Zygmunta Nowaka. Wszyscy trzej wyrazili duże zainteresowanie tematem. Pyrkosz w następujący sposób ustosunkował się do sprawy:

Z przyjemnością wezmę to na swoje barki. To, czy ktoś mi nie poda ręki za to, to mnie w ogóle nie interesuje. Takie za przeproszeniem pierdoły...

mówi aktor, który wykazał się bezkompromisowością godną prawdziwego nonkonformisty. Również Jerzy Zygmunt Nowak podchodzi do roli entuzjastycznie.

Widziałem ostatni film Krauzego, "Czarny Czwartek". Bardzo mi się podobał, żałuję, że tam nie zagrałem. (...) Uważam, że o Smoleńsku należy mówić, bo ta sprawa do końca nie została wyjaśniona

ocenia aktor, który również nie boi się być po stronie "ciemnej prawicy". Czy znajdą się kolejni "oszołomi", którzy grają, o zgrozo!, postaci, z którymi się politycznie nie zgadzają?

A kto Waszym zdaniem byłby najlepszy w roli Lecha Kaczyńskiego?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych