Album AC/DC „Live At River Plate” w sprzedaży na całym świecie pojawi się już w najbliższy wtorek 20 listopada. Aż dwadzieścia lat fani AC/DC czekali na nową koncertową płytę swoich idoli.
„Live At River Plate” to dźwiękowy zapis występów przed ponad 200 tysiącami fanów, nagrany w Argentynie w ramach trasy „Black Ice World Tour” (trasa ta prowadziła również przez Polskę – w maju 2010 r. AC/DC wystąpili w Warszawie).
Choć w ubiegłym roku do sprzedaży trafiło DVD i Blu-Ray pod tym samym tytułem, to płyta audio była właśnie nośnikiem, którego od początku domagali się fani. Ukazuje się ona teraz zarówno w formie CD (dwie płyty CD wydane w eleganckim opakowaniu z 24-stronicową książeczką z trzema różnymi okładkami – czerwoną , żółtą i niebieską) jak i na specjalnych czerwonych winylach (wydawnictwo 3 płytowe). Znajdziemy tu aż 19 hitów ze wszystkich etapów kariery AC/DC w tym wybrany na utwór promujący to wydawnictwo „You Shook Me All Night Long” .
Obserwując od lat poczynania wokalisty grupy Briana Jonsona, warto wspomnieć poprzedniego frontmana i zadac sobie pytanie. Być może retoryczne: jaką kapelą byłoby AC / DC gdyby Bon Scott nadal był wśród żywych? Koncepcji jest wiele, obawiam się jednak, że zespół poszedłby śladem ostrego - bezkompromisowego grania. I straciłby w końcu popularność. "Let There Be Rock", czy nawet ostatnia z Bonem płyta "Higway To Hell" były surowe w brzmieniu - tak jak chropowaty był wokal Scotta. Wydawało się, że mają już wszystko, ale okazało się, że nie. Nie było wypełnionych po brzegi stadionów, pulsujących wrzawą, okrzykiem i falą rąk. Tak jak jest dzisiaj. Co się stało?
Paradoksalnie tragedia stała się początkiem olbrzymiego sukcesu kapeli. Choć Brian Johnson jest gorszym wokalistą od poprzednika, coś tam śpiewa, ale niewyraźnie mieli słowa i przede wszystkim kryje się pod czapeczką, to jednak umiejętnie dopasował się do "pierwszych skrzypiec" grupy - Angusa Younga. Obaj wypadają doskonale na scenie.
Poprzednio było różnie - często Bon Scott stawał obok zestawu perkusyjnego, nie wiedział co ze sobą zrobić w chwili kiedy Angus wykonał solo, i wtedy często zdzierał z siebie odzienie i z gołym torsem, pozując na australijskiego macho - buszmena, starał się na sobie skoncentrować uwagę. Z różnym skutkiem. Głos miał jednak idealny - stworzony dla AC/DC. Choć wolę ten starszy głos i odcień kapeli, to nadal mam szacunek dla grupy, że potrafi dalej stać w pierwszym szeregu mocnego grania.
Jednak to nie zasługa popularności heavy metalu, a... boogie. To blues będący rdzeniem boogie napędza tę koniunkturę, to doskonałe połączenie dynamiki sekcji rytmicznej z bluesowo-riffową gitarą prowadzącą. AC/DC Poszli tropem Status Quo, ale krok dalej, dodali do brzmienia grupy hałas hard rocka - stąd to brzmienie ciągle jest atrakcyjne.
Co do koncertów - warto zobaczyć jakim był zespół w latach 70. XX wieku. Borykał się problemami, choć wydawał najlepsze w swojej historii płyty. Występy jak w domach kultury i dla publiczności, która nie wie co ze sobą zrobić... Niby się bawi, a może jest tam tróchę na siłę. Tak było w 1977 roku na koncercie w Paryżu, gdzie Angus wbiegał w publiczność, przebiegał przez rzędy siedzących, sam nawet siadał wśród nich, a publiczność... nic... siedzi, siedzi, siedzi.... Jednak, pomijając reakcje widzów, był to fantastyczny koncert, bo kapela grała też dla siebie i nieźle się bawiła.
Czy tak bawi się nadal po kilkudziesięciu latach? Z wypowiedzi muzyków wynika, że dalej jest to frajda, zwłaszcza podczas koncertów w Ameryce Południowej. Dzikie reakcje fanów, wręcz momentami niebezpieczne dla muzyków (ach, ta euforia) mogą nieźle łechtać ego. Szkoda tylko, że to co ma bawić, stało się dla olbrzymiej części fanów zespołu religią, co widać po reakcjach słuchaczy z Argentyny wypowiadających się w filmowym dokumencie, wydanym jako dodatek do DVD. Jednak przesada.
_Grzegorz Kasjaniuk/Sony Music-
Klip promujący wydawnictwo:
Tracklista wersji 2CD:
CD 1:
Rock N Roll Train
Hell Ain’t A Bad Place To Be
Back In Black
Big Jack
Dirty Deeds Done Dirt Cheap
Shot Down In Flames
Thunderstruck
Black Ice
The Jack
Hells Bells
CD 2:
Shoot To Thrill
War Machine
Dog Eat Dog
You Shook Me All Night Long
T.N.T.
Whole Lotta Rosie
Let There Be Rock
Highway To Hell
For Those About To Rock (We Salute You)
Tracklista wersji winylowej (3LP):
LP 1:
1A. Rock N Roll Train
2A. Hell Ain’t A Bad Place To Be
3A. Back In Black
4A. Big Jack
5A. Dirty Deeds Done Dirt Cheap
1B. Shot Down In Flames
2B. Thunderstruck
3B. Black Ice
4B. The Jack
LP 2:
1A. Hells Bells
2A. Shoot To Thrill
2A. War Machine
4A. Dog Eat Dog
1B. You Shook Me All Night Long
2B. T.N.T.
3B. Whole Lotta Rosie
LP 3:
1A. Let There Be Rock
1B. Highway To Hell
2B. For Those About To Rock (We Salute You)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/246664-podwojny-album-acdc-live-at-river-plate-zadebiutuje-we-wtorek-20-listopada
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.