Dokument "Kurt & Courtney" w Sundance Channel KTO ZABIŁ LIDERA NIRVANY?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Kurta Cobaina, charyzmatycznego wokalistę Nirvany znaleziono martwego, z raną postrzałową głowy, w jego domu w Seattle, 8 kwietnia 1994. Dostępny w pakietach niektórych nadawców cyfrowych w Polsce program Sundance Channel emituje w listopadzie film dokumentalny „Kurt & Courtney” w reżyserii Nicka Broomfielda. Dokument miał premierę w 1998 roku.

Reżyser bada w nim prawdziwość tezy prywatnego detektywa Toma Granta, że Cobain nie popełnił samobójstwa, a został zamordowany. „Kurt & Courtney” realizowany był na potrzeby BBC i przez nią finansowany. Pod koniec produkcji brytyjska telewizja publiczna wycofała się z finansowania dokumentu, podobno ze względu na naciski wdowy po Kurcie, Courtney Love.

Wbrew pozorom Broomfield nie stawia, ani nie broni kontrowersyjnej tezy o zamordowaniu Cobaina. Chce po prostu sprawdzić, czy da się znaleźć dowody, które mogłyby ją uwiarygodnić. Razem z ekipą filmową odwiedził wiele osób związanych z Kurtem i Courtney. W filmie pojawiają się: ojciec Courtney, ciotka Cobaina, jedna z niań jego dziecka, były kochanek Love, oraz była dziewczyna Cobaina – jego przyjaciele i jej nieprzyjaciele.

Broomfield rozmawiał też z liderem zespołu Mentors, sado-masochistycznym Eldon El Duce Hoke, który twierdził, ze Courtney zaproponowała mu 50 tys. dolarów za zabicie Cobaina. Chociaż Hoke twierdził, że wie, kto zabił Kurta, nie podał jednak nazwiska i nie dał żadnych dowodów na potwierdzenie swoich słów. Uzyskanie tego oświadczenia od Hoke’a odbyło się dosyć przypadkowo i w warunkach dosyć mało zachęcających, wręcz bandyckich. Jednak pikanterii dodał fakt, że Eldon Hoke dzień później zginał, potrącony podobno przez pociąg.

Wszystkie tropy prowadziły do rzekomego zleceniodawcy zbrodni – Courtney Love. Nikt jej nie broni w filmowym dokumencie, oskarża zaś nawet jej ojciec, który napisał książkę o Kurcie Cobainie i feruje wyrok "to moją córka zabiła".

Wiele faktów dotyczących nieprawidłowości w śledztwie związanym z samobójstwem muzyka Nirvany przytacza prywatny detektyw Tom Grant, który wynajęty przez Courtney stał się szybko jej przeciwnikiem – wskazującym na nią jako odpowiedzialną za śmierć męża. Fakty wydają się wiarygodne, podważają rzetelność śledztwa i ukazywania przekłamań jako prawdy. Najbardziej przekonujący fakt – na broni, z której strzelił do siebie Cobain, nie znaleziono żadnych odcisków palców, a zostawiony list pożegnalny okazał się listem bez zapisanych ręka Kurta słów, które potem mu przypisano.

Broomfield czuł, że nie odkrył dostatecznych dowodów na istnienie spisku, finansowanego ze spadku po Cobainie, rozdzielanego przez Courtney Love. Dlatego ostatecznie nie podjął się odpowiedzi na pytanie "czy lidera Nirvany zabito"? Opowiedział za to - chyba niechcący - o innym morderstwie. Życiorys Cobaina i Courtney to bowiem zabijanie różnych rodzajów miłości.

Najpierw własnych – Kurt z praktykującego chrześcijanina stał się człowiekiem negującym Boga. Pod wpływem Courtney i sympatyzującego z nią żeńskiego zespołu L7 został też aktywistą aborcyjnym. Zaczął malować płótna z wizerunkami embrionów ludzkich oraz płyny ustrojowe. Uzależnił się od narkotyków. Inna śmierć miłości - rozpad małżeństwa rodziców - także zdewastowały go psychicznie.

Podobnie Courtney: miłość zastąpiła egoizmem, nienawiścią do wszystkich, którzy stali na jej drodze, na drodze do jej szczęścia. Okropnie słuchać w dokumencie jak jej ojciec rzuca pod jej adresem straszne oskarżenia, a pytany dlaczego jej nie pomaga jako ojciec, nie potrafi znaleźć słowa na jej obronę.

Czy jest w tym świecie bez miłości jakaś nadzieja? We fragmencie filmu, w którym występuje ciotka Cobaina, Marii Earle, oglądamy jej pokój. Ten sam, w którym młody Kurt jako nastolatek nagrywał pierwsze piosenki. Na ścianie wisi krzyż i obraz Pana Jezusa.

Cobain pochodził z irlandzkiej, tradycyjnie katolickiej rodziny. W filmie jedyną osobą wspominającą go z autentyczną miłością jest jego ciotka. Ona nie ma wątpliwości - jeśli wszystko to ma mieć jeszcze jakiś sens, to los Kurta musi być teraz przestrogą dla młodych ludzi. Dlatego Maria Earle gra i śpiewa jego piosenki w szkołach, w ramach profilaktycznego programu przeciwdziałania narkomanii i innym uzależnieniom.

Grzegorz Kasjaniuk

ttp://www.youtube.com/watch?v=1G8V6ta9Auk

Autor

Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych