Polski jazz ma szczęście do znakomitych skrzypków. Niezapomnianą przecież postacią pozostaje nieodżałowany geniusz Zbigniew Seifert. Swoje miejsce mają też Michał Urbaniak i Krzesimir Dębski z dokonaniami swojego String Connection. Z tym większą wdzięcznością należy przyjąć kolejny album młodego polskiego skrzypka Adama Bałdycha. Krążek „Imaginary Room” to efekt współpracy Polaka z grupą The Baltic Gang, który wydany został przez renomowaną wytwórnię ACT. Sam skład zespołu obiecuje wiele: Verneri Pohjola z fińskiego Imiliekki Quartet na trąbce, Marius Neset na saksofonie, puzonista Nils Landgren udzielający się w dwóch utworach, Jacob Karlzon na fortepianie, a także znany ze współpracy z Leszkiem Możdżerem Lars Danielsson na basie i Morten Lund na perkusji.
Program płyty jest różnorodny, ale „Imaginary Room” bynajmniej nie rozpływa się w przypadkowym eklektyzmie. Wszystkie kompozycje zogniskowane są wokół lidera (sam zresztą je napisał). Mamy więc do czynienia z tak naszpikowanymi energią tematami, jak otwierający płytę „Village Underground” czy błyskotliwy „Cubism”.
Zespół brzmi zaskakująco jednorodnie, dźwięki fortepianu określają punkty orientacyjne, na których Bałdych i Neset budują swoje solówki o niepokojącym zabarwieniu. Ci dwaj muzycy zresztą konstruują razem intrygujące, metaliczne brzmienie. Solówka Neseta zwłaszcza w utworze „K8” pokazuje jego specyficzny luz i opanowanie. Muzyka płynie sprawnym tempem, pokazując różne odcienie kompozytorskich pomysłów Bałdycha. Jest tu przecież niemało miejsca na urokliwe, liryczne momenty choćby w świetnie pomyślanym „The Room of Imagination” - jednym z najlepszych momentów całego albumu i nieśpiesznej impresji „Time Traveller”, gdzie Bałdych płynnie przechodzi od przeciągłych, szerokich fraz do gry pizzicato. Na bazie tej konstrukcji Karlzon układa oszczędnie refleksyjny, szklisty motyw, nadając utworowi finalne piętno. „Rama hai” to z kolei okazja do zasłuchania się w wartą uwagi grę Pohjoli na trąbce.
Dziedzictwo Zbigniewa Seiferta wybrzmiewa najpełniej w temacie „For Zbiggy”. Tu słuchacz otrzymuje solidną porcję dynamicznego grania właśnie a la Seifert – Bałdych pokazuje tutaj prawdziwy kunszt swojej gry, dowodząc, że czerpanie z tradycji nie oznacza wcale ślepego podporządkowania. „Imaginary Room” bez dwóch zdań zasługuje więc na to, żeby na dłużej zagościć w domowym odtwarzaczu, a sam Bałdych z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Błażej Gębura
Adam Bałdych & The Baltic Gang “Imaginary Room”, ACT 2012
Posłuchaj utworu "Cubism" z albumu "Imaginary Room"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/246562-adam-baldych-the-baltic-gang-imaginary-room-czyli-jazzowa-ekstraklasa-nasza-recenzja