Rockowa przestrzeń i energia, wpadające w ucho melodie i emocjonalne teksty – Wilki wracają po sześciu latach z premierowym materiałem "Światło i mrok".
Zmienił się skład zespołu. Oczywiście, u boku lidera wciąż jest gitarzysta Mikis Cupas, a na perkusji zasiada od lat Hubert Gasiul, za to dołączyło do nich dwóch nowych muzyków. Po latach powrócił do zespołu gitarzysta Maciej Gładysz, który grał na debiucie Wilków, a nowym basistą grupy jest Stanisław Wróbel. Poza zespołem pozostał Andrzej Smolik – grał na płycie, ale w składzie koncertowym go nie ma. Na pytania portalu wNas.pl odpowiada Robert Gawliński, wokalista i tekściarz Wilków:
Grzegorz Kasjaniuk: Jesteście trochę jak The Cure, skład kapeli się zmienia, są powroty, są nowi ludzie, ale rdzeń grupy jest ten sam – Ty i Mikis Ciupas.
Robert Gawliński: Jestem fanem Roberta Smitha. Pamiętam, że pierwszy wywiad, którego udzieliłem przy okazji wydania nowej płyty, przeprowadzała ze mną dziewczyna, od bardzo dawna wielką fanka Wilków. Jej mąż jest za to wielkim fanem The Cure. Przynajmniej raz w roku jeździ na ich koncerty, zna się z nimi, dosłownie jak się spotkają to piją z jednej filiżanki. Powiedziała mi, że płyta „Światło i mrok” , to taki „Bloodflowers ” zespołu The Cure. Zamurowało mnie, ponieważ ta płyta jest jedną z najlepszych płyt dla mnie od „Head On The Door”. Jak słuchasz naszej muzyki, to wiesz, ze nie ma ona muzycznie wiele wspólnego z The Cure – ale coś jednak pozostaje i cieszy mnie to. Jestem muzykiem z lat 80-tych – wtedy powstawały najlepsze muzyczne dzieła. Od hard rocka, po całą kontrkulturę. Jestem więc uczulony na te porównania, bo są dal mnie ważne i miłe.
A współczesne lata?
XXI wiek, to dla Wilków wspaniały czas. Po 2002 roku, kiedy wydaliśmy płytę „4” nastąpiła dobra passa. Sprzedaliśmy ponad 150 tyś egzemplarzy płyty i odbyliśmy bardzo długą trasę koncertową. Była to analogia do lat 90- tych, kiedy przeżyliśmy pierwszą falę olbrzymiego powodzenia naszej muzyki.
Wydaje się, że jesteś osobą zamkniętą na ludzi, a z drugiej strony fascynują ciebie Joe Strummer z The Clash, czy kurt Cobain. W roli aktorskiej wcieliłeś się nawet w postać Edwarda Stachury, a w „Hamlecie” użyczyłeś głosu Duchowi Ojca – interesuje Ciebie ludzkie wnętrze...
Wypowiedzi polityczno-socjologiczne są dla mnie niezwykle interesujące, ale w artystycznym kontekście – wypowiadane w muzyce, teatrze, filmie. Zajmuje mnie to, co siedzi w człowieku. Dlaczego tak postępujemy, a nie inaczej? Dlaczego jest przyzwolenie na zło? Nie chciałbym być kolegą złodzieja. Do tej pory nie zajmowałem się tym tematem muzycznie, ale może napiszę o tym piosenkę. Nie interesują mnie zewnętrzne mechanizmy, które wpływają na poczynania człowieka, ale to co siedzi w samym człowieku, co każe mu dokonywać różnych, przeciwstawnych wyborów. Na płycie ' Światło i mrok” sporo jest tekstów o naturze ludzkiej. Ludzie potrafią być piękni jak anioły, i jednocześnie groźni jak demony.
Wczytując się w teksty, czytając Twoje wypowiedzi odnosi się wrażenie, że świat duchowy człowieka, nie jest Ci obojętny?
Uważam, że człowiek jest stworzony do tego by czynić dobro, a nie zło. Tak się jednak często nie dzieje. Ludzkość straciła 2 tysiące lat, nie przyjęła tego czego nauczał Chrystus. Nie poszła ta drogą. Chrystus jest Osobą Boską, może przez to było to łatwiejsze, zachowanie tego o czym mówił, z tym jak żył. Tak nas uczono. Dla tylko człowieka okazuje się to trudne, choć taki piękny przykład, jakim jest Matka Teresa z Kalkuty pokazuje, że człowiek może być w pełni człowiekiem. W rzeczywistości nie dba o siebie i nie dba też o przyrodę. To tak, jak w piosence, którą śpiewam: Zanim przebudzisz się, staniesz na skraju życia...
Nowa płyta...
Najbardziej dynamiczna płyta w historii Wilków – jest tu aż 5 szybkich numerów, są też i transowe. Zastanawiałem się w trakcie produkcji materiału, jakim kluczem posługiwali się masterujacy płytę: akustycznym, balladowym czy rockowym? Nie mogłem wydedukować. To był trudny materiał do masteringu i zgrania. Ogólni,e w trakcie pracy nad materiałem, ustawia się jako pierwsze bębny i to jest wyznacznik dla pozostałych instrumentów. I tak można cała płytę wyprodukować , numer po numerze. W tym przypadku, trzeba było dostosowywać się do każdej kompozycji od początku. Wymagająca praca, ale efekt nas cieszy.
Na okładce płyty masz indiański pióropusz na głowie – wydaje się, że to oznaka wolności, połączona z pozytywną energią...
Choć płyta w przesłaniu jest poważna, to faktycznie niesie dużo takiego pozytywnego myślenia na przyszłość. To kwestia mojej dojrzałości – za rok skończę 50 lat i trzeba było w końcu tę dojrzałość osiągnąć. Mam takie swoje motto: Bo życie trwa, trzeba żyć i kochać je by przemiana nastąpiła. Po płycie „Obrazki” , wydanej w 2006 roku, która dała w sumie 6 świetnych numerów, byłem jednak zdegustowany. Długo rozmawiałem o tym z Mikisem i podjęliśmy wspólnie decyzję, że następną płytę nagramy, kiedy będziemy mieli co powiedzieć. I tak się stało teraz. Kiedy wstępnie, akustycznie, zacząłem pisać piosenki „ Światło i mrok”, „Pierwsze pióro”, „szalony pył”, napisałem teksty do nich i pomyślałem, ze może wydam je solo. Potem, że może powinienem nagrać koncept album? Ale nie – Wilki to nie zespół na koncept album. Padło, że nagrywamy jako Wilki, ale z koncepcją tylko literacką. Pióropusz? Indianin to przypadkowe zdjęcie. Monika, moja żona, przypomniała sobie o pióropuszu na planie zdjeciowym, który robiliśmy z wilczakami. Był wzięty jako rekwizyt, ale nikt nie myślał, żeby go wykorzystać. Ot, po prostu był, to został wzięty. Założyłem go i Karolina Markiewicz, fotograf, zauważyła, że światło przebijające prze jego pióra jest niezwykłe. Powiedziała, patrz w słońce, ja będę robić zdjęcia. Na początku okładka płyty w zamyśle była inna, mieliśmy 16 zdjęć – propozycji, ale nasz grafik, jak zobaczył zdjęcie z pióropuszem, powiedział dajcie mi je. To wymarzona okładka. Popatrzyliśmy na to z tej perspektywy z Moniką i zgodziliśmy się. Pióropusz to symbol wojownika, wolności i niezależności.
Czy program TVP1 „Bitwa na głosy”, w którym występowałeś jako artystyczny szef jednej z drużyn, złożonych z uczestników, może wypromować debiutujących artystów?
Mam pewność, że sam program tego nie zrobi. Program „Bitwa na głosy” nie jest po to, żeby wypromować młodych artystów, tylko po to, żeby bawić ludzi.
Rozmawiał Grzegorz Kasjaniuk
Do stacji radiowych już trafił singiel „Czystego serca” promujący płytę „Światło i mrok”. Płyta pojawi się 6 listopada.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/246472-powracaja-wilki-tylko-u-nas-robert-gawlinski-o-albumie-swiatlo-i-mrok-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.