Do księgarń trafia właśnie drugie wydanie książki "Wszystko jest po coś". To rozmowa dziennikarki Miry Suchodolskiej z prezenterem telewizyjnym Krzysztofem Ziemcem.
Książka zawiera nowy wstęp i post scriptum. Sam Ziemiec przyznaje, że na wznowienie zdecydował się po namowach rozmówców. - Sporo osób pytało, gdzie może tę książkę dostać, niektórzy podpytywali, czy ja nie mógłbym załatwić egzemplarza - mówi wNas.pl Ziemiec zaskoczony popularnością pierwszego wydania.
Krzysztof Ziemiec przeżył pożar własnego mieszkania. Ratując rodzinę i siebie doznał bardzo ciężkich poparzeń. Ogień zostawił na jego ciele i w jego psychice ślady, których nie da się zapewne usunąć już nigdy. Patrząc na niego teraz, gdy w telewizji prowadzi "Wiadomości" (TVP1) albo autorski program "Prawdę mówiąc" (TVP Info)trudno uwierzyć, że to człowiek, który otarł się o śmierć. Że przez długie miesiące zmagał się z niedołężnością i że do łez doprowadzała go żmudna rehabilitacja.
"Wszystko jest po coś" pokazuje Ziemca, nie jako telewizyjną gwiazdę, tylko jako człowieka z krwi i kości. Poznajemy jego rodzinę (żonę Dankę i trójkę dzieci), która przecież piekło pożaru przeszła razem z nim.
Dla mnie najważniejsze w tej książce jest jednak opowieść Krzysztofa o jego przodkach, o tradycji, w jakiej go wychowano i ideałach, którymi przesiąkł. Po tym rozdziale staje się jasne, dlaczego, kiedy - jak sam mówi - "Bóg podarował mu drugie życie" - nie podszedł do tego darowanego życia lekko, nie chciał go zmarnować.
Znajdziecie tu więc odpowiedź na pytania: dlaczego udziela się charytatywnie, dlaczego daje świadectwo wiary i nadziei wszystkim, którzy o to proszą. I dlaczego sam tak łaknie bezpośredniego kontaktu z ludźmi. - Może ta książka tak mocno przemówiła do czytelników właśnie dlatego, że opowiada o życiu i prawdziwych przyjaźniach, których w dobie internetu mamy coraz mniej? - zastanawia się Krzysztof Ziemiec. Na portale społecznościowe zresztą zawsze psioczył, a profil na Facebooku ma od niedawna.
To jest książka dla wszystkich: silnych i słabych. Słabych wzmacnia, a silnych - przestrzega. Wedle słów autora:
Moje wspomnienia z pobytu w szpitalu i długiej rehabilitacji są po to, aby dać ludziom do myślenia. Aby przygotować niektórych na miękkie lądowanie w razie życiowego wirażu. Celowo opowiadam o domu rodzinnym, o młodości, szkole, harcerstwie i moim sposobie wychowywania dzieci. To wszystko daje mi siłę. Daje nam siłę. Bez tego moja opowieść byłaby niepełna. Jestem pewien, że gdyby nie bliscy, którzy byli przy mnie w najtrudniejszych chwilach, nie miałbym siły walczyć. Gdyby nie moja wiara, nie widziałbym w tej walce sensu. Wszystko jest po coś.
"Wszystko jest po coś" mówi Krzysztof Ziemiec w swoich wyznaniach, ale jeszcze bardziej przypomina, że z lekcji naukę wyciągnąć może tylko ten,kto wie, że mu jej udzielono.
Marcin Wikło
Krzysztof Ziemiec, Mira Suchodolska "Wszystko jest po coś", Wydawnictwo M 2012/Wydawnictwo Niecałe, wyd. II poszerzone, opr. miękka, 152 str.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/246460-krzysztof-ziemiec-wszystko-jest-po-cos-nowe-wydanie-niezwyklej-ksiazki?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.