Nie lubią go polskie media, jest rzadko grany w radiach i nie koncertuje w Polsce. Dlaczego? Przecież Josh Groban ma związki z Polską, jego przodkowie ze strony matki pochodzili z Berdyczowa, ale przede wszystkim to znakomity wokalista.
Stacje radiowe mogą zagrać Placido Domingo, Sarę Brightman ale niechętne są Joshowi Grobanowi. Wszystkie swoje płyty sprzedał w Stanach w olbrzymich nakładach. Jest tak znany, że swego czasu jednym z głównych gorących newsów za Atlantykiem było poparcie jakie udzielił Barackowi Obamie. Josh wziął bowiem udział w koncercie z okazji inauguracji Obamy i zaśpiewał wraz z Heather Headley utwór „My Country Tis of Thee”.
Dlaczego tak popularnemu i przyjemnemu w odbiorze wykonawcy nie udało się zaistnieć na szerszą skalę w Polsce? Miłość, jaką rodacy obdarzają Pavarottiego i wykonawców próbujących żenić pop z klasyką pokazuje, że jest miejsce i dla Grobana. A jednak nie udało się. Dlaczego?
Wydaje się, że chodzi o skalę, w której potrafi śpiewać Josh Groban. Ani to tenor, ani baryton. Nie sprawdza się emisja jego piosenek w radiach, gdzieś w sąsiedztwie bardzo podbitej brzmieniowo produkcji. Wystarczy zagrać jego kompozycję pomiędzy Beyonce, a Flo Rida – i widać, że to inna bajka. Gdyby chociaż utrzymał jeden poziom skali, jak wokalista Maroon 5, czy Adele. Nie, idzie w Polsce pod prąd. Sam Josh opisał siebie w „The New York Times” jako „kształcącego się tenora”, lub inaczej, „barytona z barierą o niższej skali głosowej, która podnosi się bez przerwy wyżej, wolna i swobodna”.
Formaty muzyczne w Polsce nie są ustalane przez gusta słuchaczy, tylko przez priorytety stacji radiowych. Josh burzy ten porządek swoim nieuporządkowaniem stylistycznym. W taki sposób łączyć klasykę z popem? Tak naprawdę powinien pozostać w zakresie muzyki barokowej, być może jako kamrat Carlo Broschi.
W 2011 roku wystąpił w Polsce w telewizyjnym programie „Must Be The Music”. Nie zdał egzaminu – nie podwyższył słupka oglądalności. Nie poszła więc za tym zwiększona emisja jego utworów. Redakcje radiowe głuche są na apele jego fanów, min. zrzeszonych w Stowarzyszeniu Polskich Fanów JG, ani agencje koncertowe nie są chętne ryzykować. Efekt prosty - nie ma grania, nie ma koncertowania.
Groban wyda na początku przyszłego roku nową płytę. To będzie szósty krążek w dorobku wokalisty. Możliwe, że płyta pojawi się w okresie walentynek, co jednocześnie pozwala odgadnąć jej tematykę, tym bardziej, że Josh będzie współpracował z producentem wina – Robert Mondavi Winery. Ta współpraca wyklarowała się podczas okazjonalnego koncertu, jaki dał Josh właśnie na terenie winiarni. Josh zaśpiewał między innymi perełki takie jak: „Harvest Moon”, „Not while I’m around”, „Play me” czy „Damit Song”.
Tymczasem 16 października, odbyła się premiera najnowszego krążka Placido Dominga, na której jest duet z Joshem Grobanem. Razem zaśpiewali utwór „Sous le ciel de Paris”.
Grzegorz Kasjaniuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/246434-dlaczego-polskie-radia-nie-lubia-josha-grobana-za-to-uwielbia-go-placido-domingo