Z nostalgią i bez ekshibicjonizmu - wspomnienia Patti Smith NASZA RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

„Poniedziałkowe dzieci” to opowieść o romansie i współpracy artystycznej pomiędzy Patti Smith, amerykańską poetką i wokalistką, a Robertem Mapplethorpem, wziętym nowojorskim plastykiem i fotografem zmarłym w 1989 roku. W swej głównej warstwie traktuje o kształtowaniu się charakterów obu artystów, niełatwych próbach poszukiwania własnej tożsamości, a także mierzeniem się ze złożonością świata i naturą przemijania. Smith prowadzi narrację w prosty, konsekwentny sposób, skupiając się w pierwszym rzędzie na precyzyjnym odtworzeniu burzliwej historii tej znajomości i naszkicowaniu portretu Mapplethorpe'a, osoby, u której niespotykany talent mieszał się z ogromnymi problemami natury emocjonalnej i seksualnej. Przez Smith przemawia zarówno miłość jak i troska, ale stara się ona ukazać Mapplethorpe'a w pełni, dlatego też nie przemilcza ciemnych stron jego osobowści. Stąd też można powiedzieć, że jeśli opowieść tę ktoś chciałby zaklasyfikować jako hołd, to z pewnością powinien dodać: niezmiernie uczciwy.

Z innego punktu widzenia, "Poniedziałkowe dzieci" to zaskakująco zdystansowany, choć niepozbawiony ciepła raport z artystycznego życia Nowego Jorku. W tle bowiem pojawiają się takie postacie, jak John Coltrane, Andy Warhol, Janis Joplin, Allen Ginsberg czy Jimi Hendrix. Autorka w zręczny sposób wprowadza czytelnika w klimat przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego już wieku, sypiąc niezliczonymi anegdotami i wnikliwymi potretami psychologicznymi ludzi, których spotkała na swojej drodze. Patti Smith w świetle tej książki okazuje się być zdeterminowaną, pewną swojej wartości, ale jednocześnie niepozbawioną empatii dziewczyną, która nie przyjmuje w bezkrytyczny sposób wszystkiego, co wiąże się z ryzykownym niekiedy życiem ówczesnej nowojorskiej bohemy.

W natłoku scen, pobocznych wątków i epizodycznych postaci szczególnie wyróżnione przez Patti Smith zostały dwie osoby: Arthur Rimbaud i... Bob Dylan. Twórczość obu poetów zdaje się być dla Smith swoistym punktem odniesienia, miarą dla oceny własnej artystycznej drogi. W jej przypadku, kluczowy będzie tu koncept połączenia poezji z rock'n'rollem, dzięki czemu przesłanie poetyckie zyska – jak pokaże działalność Patti Smith Group - na bezkompromisowości i sile.

Zalet „Poniedziałkowych dzieci” jest wiele. Uderza ich szczerość i urzekająco klarowny sposób pisania, nasączony specyficznym poczuciem humoru. Można też czytać tę opowieść jako książkę o Nowym Jorku, historię pewnego zagadkowego pokolenia, które tak mocno odcisnęło się w dziejach kultury współczesnej, a także budującą przypowieść o mierzeniu się z odchodzeniem najbliższej osoby, jaką był dla Patti Smith, Robert Mapplethorpe.

W tym sensie nie jest to kolejna książka spod znaku: „Jak stałam się sławną osobą...”. To raczej przykład tego, jak powinna wyglądać pierwszorzędna literatura wspomnieniowa, gdyż żeby przeciągnąć czytelnika na swoją stronę, Smith nie musi się uciekać ani do wulgarności, ani do szeroko pojętego ekshibicjonizmu. Umiejętnie balansuje między ironią, a powagą pytań o cel i funkcję sztuki. Całość, wzbogacona o zdjęcia (a także fragmenty wierszy i piosenek), stanowi doskonałą okazję do zanurzenia się w świat, którego dawno już nie ma, ale jego wewnętrzne życie w dziwny sposób jakoś nadal nas dotyczy.

Błażej Gębura

Patti Smith "Poniedziałkowe dzieci", Wydawnictwo Czarne 2012, opr. twarda, 296 str.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych