Powstanie film o Szarych Szeregach. Casting do obrazu o roboczym tytule „Nasza Historia” odbył się w Kielcach. Film będzie opowiadał o życiu Jana Bytnara - "Rudego", Tadeusza Zawadzkiego - "Zośki" i Aleksego Dawidowskiego- "Alka". W filmie udział wezmą m.in. Danuta Stenka i Andrzej Seweryn, którzy zagrają rodziców Tadeusza „Zośki” Zawadzkiego. Zdjęcia do filmu mają rozpocząć się w 2013 roku.
Łukasz Adamski: Czy pański film o Szarych Szeregach będzie superprodukcją historyczną, czy opowie Pan historię w sposób bardziej kameralny?
Mariusz Malec: To jest pytanie dotyczące budżetu. Opowiadamy również o określonym czasie historycznym, gdzie pewne rzeczy są wymuszone. Pokażemy sceny walki, czyli siłą rzeczy film nie będzie kameralny. Z jednej strony mamy dramat trzech przyjaciół, ale z drugiej strony opowiadamy o danym momencie historii. Można powiedzieć, że mamy połączenie filmu kameralnego z filmem widowiskowym, bowiem pokazujemy przyjaźń młodych chłopaków i jednocześnie ich zbrojną walkę o ojczyznę.
W jaki sposób przedstawi Pan w filmie główne postacie? Czy są to romantyczni bohaterowie, czy może pójdzie Pan drogą twórców „Obławy” i pokaże naszych patriotów bez żadnych masek czy mitów?
Jestem po seansie „Obławy” i cieszę się, że mój dobry znajomy zrobił tak niezwykły film. Natomiast moi bohaterowie są romantyczni ze swojej natury. To jest inteligencja II Rzeczypospolitej, która wyniosła patriotyzm z domu. To są absolwenci "Batorego" A.D. 1939. Oni więc muszą być romantyczni. Oni wychowali się przy mundurach swoich ojców z 1920 roku. Nie zapominajmy, że ich dziadowie zakładali mundury powstańców. Mamy do czynienia z prawdziwą sztafetą pokoleń. To co robią bohaterowie mojego filmu, to kolejny głos w walce o niepodległość Polski po 1920 roku.
Dlaczego w Polsce nie powstają filmy o takich bohaterach jak Rotmistrz Pilecki, czy o innych wielkich postaciach, które żyjąc w USA doczekałyby się kilku filmów?
Do realizacji takich filmów potrzeba jest budżetu i zrozumienia. W Polsce brakuje obu rzeczy. I nie mówimy o żadnych superprodukcjach. By opowiedzieć o majorze Łupaszce nie potrzeba wielkich budżetów. To byłoby i tak kameralne dzieło różniące się od „Szeregowca Ryana”. Natomiast żeby takie filmy powstawały, potrzebne jest zrozumienie i poczucie uciekającego czasu, który trzeba nadgonić. Należy również wypełnić wolę tych, którzy czekają na opowieść o swoich bohaterach. Na co my czekamy? Moim zdaniem takie filmy powinny powstawać. Nie ma nic piękniejszego niż zdążyć przed Panem Bogiem.
Rozm. Ł.A
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/246430-moi-bohaterowie-sa-romantyczni-ze-swojej-natury-nasz-wywiad-z-tworca-filmu-o-szarych-szeregach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.