PREMIERA TV Charlie Sheen wraca – wciąż uzależniony od seksu i słabych dowcipów RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Charlie Sheen i Denise Richards w "Jeden gniewny Charlie" (mat. prasowe)
Charlie Sheen i Denise Richards w "Jeden gniewny Charlie" (mat. prasowe)

„Jeden gniewny Charlie” to powrót na mały ekran Charliego Sheena, który z hukiem pożegnał się z sitcomem „Dwóch i pół” po tym, jak w prawdziwym życiu okazał się równie pijany, naćpany i opętany seksem jak kreowany przez niego bohater. To także kolejny koncept na serial komediowy podwędzony z kina (rzecz jest bardzo luźno oparta na filmie „Dwóch gniewnych ludzi” z Jackiem Nicholsonem i Adamem Sandlerem). W oryginale sitcom nosi tytuł „Anger Management” i zadebiutował w USA 28 czerwca tego roku w telewizji kablowej FX. Z wynikiem 5, 74 miliona widzów ustanowił zresztą rekord oglądalności premier sitcomów w amerykańskiej kablówce.

Bez wątpienia amerykańska publika czekała na come back Charliego Sheena, który przez osiem lat podbijał oglądalność „Dwóch i pół”, a jednocześnie wikłając się niezliczone skandale alkoholowe, seksualne i narkotykowe ciężko pracował na opinię faceta, z którym nikt nie chce pracować.

Jakiego Charliego telewidzowie dostali po krótkiej przerwie? Tego samego, ale w wersji light. W „Anger Management” gra psychologa prowadzącego terapię dla ludzi nie radzących sobie ze swoim gniewem. Podstawowym źródłem komizmu ma być fakt, że sam nie potrafi trzymać na wodzy własnych emocji. Scenarzyści (i widzowie) lubią jednak głównie takie dowcipy, jakie już znają, więc równie istotna okazuje się nieustanna pogoń Charliego za spódniczkami (oczywiście muszą to być dziewczęta ładne, głupie i puste).

Czasy normalnych rodzinnych sitcomów to już w Ameryce przeszłość, więc i Charlie jest rozwodnikiem, jego eks-żona samotnie wychowuje ich nastoletnią córkę, a wszyscy dokoła są albo singlami, albo częściami związków dziwacznych lub nieformalnych. Żeby było „nowocześniej” zawsze gdy w interakcję fabularną wchodzi więcej niż czterech mężczyzn, jeden z nich musi być gejem (daje nam to dość kosmiczny wynik - 20 proc. populacji, ale kto by się tam przejmował realiami, ma być przecież słusznie). Dla równowagi, najstarszy z pacjentów Charliego to weteran wojny wietnamskiej wściekły na Obamę, z rozrzewnieniem wspominający czasy tortur w Hanoi i po latach odwiedzający lokalny wietnamski sklep w USA prowadzony przez dawnego oprawcę („daje mi zniżkę, bo kiedyś mnie torturował”).

„Jeden gniewny Charlie” próbuje więc korzystać z emploi Sheena wykreowanego w „Dwóch i pół” (i w życiu przez samego aktora, fana koki i gwiazdek porno), ale jednocześnie ocieplić go i unormalnić poprzez dodanie mu bliskich i odrobiny wyrzutów sumienia. Efekt jest mieszany. Trudno nie zauważyć, że przez większość czasu Sheen gra „starym Charliem”, a w jego psychologiczne talenty trudno uwierzyć –lata świetlne dzielą go od neurotycznej wiarygodności Kelseya Grammera jako Frasiera, czy choćby świetnej Jane Lynch (w „Dwóch i pół” grała psychoterapeutkę dr Lindę Freeman).

Sporo żartów jest słabych i grubych – zwykle tych dotyczących cudzej szpetoty (szczególnie w drugim odcinku), głupoty lub seksu. No i główny koncept: posadźmy obok siebie gromadkę ludzi nie całkiem zrównoważonych psychicznie i z nich rechoczmy, wydaje się dość tani.

Dobry sitcom żyje dzięki dobrze skrojonym postaciom charakterystycznych w rolach drugoplanowych – i tu jest nieco lepiej. Bardzo wdzięcznie jako córka Charliego wypada Daniela Bobadilla, z kolei Shawnie Smith grająca jego eks-żonę przypomina trochę przypomina żonę Alana z „Dwóch i pół” (Marin Elizabeth Hinkle), a trochę Allison z sitcomu „Rozwodnik” Gary (którą grała Paula Marshall). Reszta obsady wypada średnio – jak cały serial zresztą. 5/10.

Piotr Gociek

„Jeden gniewny Charlie”(Anger Management), wyst. Charlie Sheen, Selma Blair, Shawnee Smith, Daniela Bobadilla i inni. Premiera Comedy Central Polska, 21.10.2012, godz.22:00

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych