Wokalista Sexbomby: praski pomnik Armii Czerwonej to analfabetyzm historyczny

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Sexbomba (fot. Krzysztof Pietrzak)
Sexbomba (fot. Krzysztof Pietrzak)

Tym razem przeciw powrotowi na warszawską Pragę sławiącego sowiecką armię Pomnika Braterstwa Broni (tzw. „Czterech Śpiących”) wypowiedział się muzyk, którego nijak nie da się podejrzewać o sympatie dla „faszystów”- Robert Szymański, wokalista rockowego zespołu Sexbomba. Oświadczenie zamieścił na fanpage’u zespołu na fb. Poniżej zamieszczamy całą treść.

"Świadomość chochoła"

Zadaję sobie czasem pytanie, czy my – muzycy rockowi powinniśmy zabierać głos w innych sprawach niż muzyka. I zawsze mam jedną odpowiedź: tak, my również mamy prawo (i znacznie więcej niż tylko prawo) nie myśleć wyłącznie o czubku własnego nosa. Przez szacunek i pamięć dla przeszłych pokoleń, którym zawdzięczamy to, że wciąż możemy mówić i śpiewać po polsku – nawet jeżeli w różny sposób postrzegamy otaczającą nas rzeczywistość .

Prawie każdy, nie koniecznie Warszawiak zna praski pomnik „czterech śpiących” z dwujęzycznym polskim i rosyjskim napisem „Chwała bohaterom Armii Radzieckiej, towarzyszom broni, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość narodu polskiego Pomnik ten wznieśli mieszkańcy Warszawy 1945". Monument odsłonięto dnia 18 listopada 1945 r., przy czym w 1947 r. zastąpiono pierwotne, gipsowe figury - spiżowymi, odlanymi podobno z amunicji niemieckiej zajętej przez Armię Czerwoną w zdobytym Berlinie. I w tej postaci pomnik stał w jednym miejscu kilkadziesiąt lat (z niewielką zmianą w 1967 r. ). Suwerenność odzyskana w 1989 nic w tej sprawie nie zmieniła. Dopiero przy okazji obecnej budowy metra monument ”tymczasowo usunięto”, co zapoczątkowało ostrą dyskusję na jego temat. Jedni grzmią, żeby w imię „pamięci historycznej” przywrócić pomnik na plac Wileński po zakończeniu budowy metra, a drudzy przeciwnie, że nie należy go przywracać w tym miejscu, właśnie w imię pamięci historycznej. O co więc chodzi z tą pamięcią?

Postanowiłem amatorsko (nie jestem historykiem) zgłębić historię owego monumentu. Korzystałem przy tym z ogólnodostępnych materiałów znalezionych w sieci.

Samo miejsce na pomnik zostało wybrane już w 1944, w roku, w którym Warszawa dogorywała w powstaniu, w roku rozpoczynającym okres, w którym o suwerenności mieszkańcy Warszawy i Polski mogli co najwyżej pomarzyć przez następne kilkadziesiąt lat. W którym za prawdę o zbrodni w Katyniu można było naprawdę drogo zapłacić.

Dwadzieścia cztery lata wcześniej (w 1920 r.) na tym samym placu (obecnie Wileńskim) w Warszawie formowały się w kolumny marszowe odchodzących na front Bitwy Warszawskiej polskich, ochotniczych oddziałów (w tym Legii Akademickiej) do walki o wolną Polskę przeciw bolszewickiej nawale...

A sam monument? Znający pomnik czterech śpiących doskonale wiedzą, że jego cokół stanowi trawertyn - olbrzymi czerwony kamień, jednak niewielu zna jego ciekawą historię. Kamień ten został przywieziony do Warszawy w okresie międzywojennym z przeznaczeniem na konkretny, znany w ówczesnej Polsce cel. Ten właśnie czerwony trawertyn przeznaczono na cokół pomnika ks. Ignacego Skorupki, poległego w Bitwie Warszawskiej 1920 r. pod Radzyminem, od kuli czerwonoarmisty. Z różnych przyczyn do zrealizowania tego zamiaru nie doszło przed wybuchem II Wojny Światowej. Kiedy w 1945 r., w straszliwie zniszczonej Warszawie wznoszono pomnik „czterech śpiących” umieszczając figury czerwonoarmistów na tym samym, czerwonym trawertynie, w okolicznych gmachach, mieszczących wówczas katownie radzieckiego NKWD, mordowano żołnierzy polskiego podziemnego państwa, w tym powstańców warszawskich, z których wielu spoczęło potem w bezimiennych grobach. Myślę, że te fakty trzeba znać, zanim zabierze się głos w tej dyskusji.

Zanim selektywizm historyczny, połączony z obojętnością części społeczeństwa stanie pożywką dla wyklucia w następnej kolejności idei takich, jak przywrócenie pomnika Feliksa Dzierżyńskiego przed Warszawskim Ratuszem, albo nazwy Adolf Hitler Platz dla Placu Bankowego w Warszawie. Niemożliwe? Niedawna restytucja Orderu Sztandaru Pracy i imienia tow. Lenina na bramie Stoczni Gdańskiej – kolebki „Solidarności” i wolnej Polski sama się przecież nie wymyśliła. Mówią, że „czterech śpiących” to pomnik braterstwa broni, chociaż moim zdaniem z napisu na cokole to akurat nie wynika. Głośno opowiadam za tolerancją i przeciw bezmyślnemu niszczeniu pamięci. Dlatego moim zdaniem w imię polsko – rosyjskiego pojednania – znajdźmy inne, godne miejsce, na innym trawertynie dla pomnika „czterech śpiących”, zanim stanie się on pomnikiem chocholego uśpienia i analfabetyzmu historycznego Polaków.

Robert Szymański

Sexbomba występuje obecnie podczas jesiennej trasy koncertowej „Punk Rock Circus 2012”, obejmującej kilkanaście polskich miast.

— Gramy utwory z płyt „NEWYORKSYTY” i „CTRL+ALT+DELETE” — opowiada Robert Szymański — w tym na pewno „Raz przeżyty dzień” - kawałek w którym gościnnie na płycie i w teledysku wystąpili wokaliści takich punkowych grup jak: KSU, Analogs, WC, Bulbulators, Xenna, Fort BS i sam Marek Wiernik - prekursor muzyki punkowej na antenie polskiego radia.

— Oczywiście nie zabraknie również kawałków z dwóch pierwszych płyt Sexbomby z „Wodą”, „Alarmem” i „Prawdziwym obliczem szatana” na czele — dodaje wokalista.

Sexbomba zagra jeszcze:

  • 19 października (Siedlce)

  • 20 października (Warszawa)

  • 21 października (Ryki)

  • 26 października (Katowice)

  • 27 października (Kraków)

  • 11 listopada (Nasielsk)

  • 16 listopada (Poznań)

  • 17 listopada (Turek)

  • 18 listopada (Piotrków)

  • 7 grudnia (Pionki)

Grzegorz Kasjaniuk

Posłuchaj piosenki Sexbomby "Polska traci czas":

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych