Zmarł Janusz Krasiński. "Został zamilczany w III RP" - mówi dla wNas.pl Bronisław Wildstein

fot:: wPolityce.pl
fot:: wPolityce.pl

Wczoraj w Warszawie w wieku 84 lat zmarł Janusz Krasiński, pisarz, dramaturg i scenarzysta, działacz Związku Literatów Polskich i Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Był autorem ośmiu powieści oraz licznych opowiadań, dramatów, słuchowisk radiowych i reportaży. Dwie spośród jego książek - "Haracz szarego dnia" i "Wkrótce nadejdą bracia" - zostały w latach 80. zekranizowane. Pierwszą przeniósł na ekran Roman Wionczek, drugą Kazimierz Kutz. Krasiński był żołnierzem Powstania Warszawskiego. W latach 1944-45 więzień niemieckich obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau, Flossenburg, Dachau. W 1947 r. po powrocie do kraju został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz „wrogiego imperium”. Skazany na 15 lat, wychodzi na tzw. „wolność” dopiero dzięki amnestii w 1956 roku – po 9 latach spędzonych w ubeckich kazamatach.

O swoim przyjacielu mówi specjalnie dla wNas.pl pisarz i publicysta Bronisław Wildstein.

Jestem wstrząśnięty śmiercią Janusza Krasińskiego z różnych względów. Był to nie tylko wybitny pisarz, ale również mój przyjaciel. Dlatego ta sytuacja jeszcze bardziej mnie porusza. Jego historia jest niesłychanie znacząca. Człowiek, który przeszedł gehennę XX wieczną, którą mu zaaplikowały oba totalitaryzmy ( był więziony przez nazistów w obozie i potem siedział w celi śmierci w PRL-u) i postanowił swoje doświadczenia opisać po upadku komunizmu, spotkał się po 1989 roku z murem milczenia. Jego bardzo ciekawe powieści dotyczące jego doświadczeń zostały brutalnie zamilczane na śmierć. On to bardzo przeżywał. Jego książki powinny stać się przedmiotem dyskusji i sporów. Z powodu presji politycznej i presji poprawności politycznej tak się nie stało. Chęć zapomnienia zbrodni komunizmu w III RP spowodowała wypchnięcie prac Krasińskiego z obiegu publicznego. Paradoksalnie w czasach komunizmu Krasiński był bardziej znany niż w wolnej Polsce. Janusz miał świadomość, że rzeczy w III RP idą w złym kierunku. Zaangażował się w poparcie śp. Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Był on wielkim krytykiem rzeczywistości Polski po 1989 roku. Zdawał sobie sprawę, że żyjemy w postkomunizmie. On sam był zresztą jego ofiarą.

Krasiński jako pisarz robił to co każdy pisać robić powinien- mierzył się z rzeczywistością. Mimo to został przez najbardziej znanych krytyków przemilczany. Wierzę, że teraz jego literatura wróci, choć on sam już tego nie zobaczy.

Bronisław Wildstein

Not. Ł.A

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.