Spektakl w Olsztynie. Prymitywna prowokacja czy coś więcej?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Powyższy baner pojawił się w centrum Olsztyna. Wisi na budynku Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Reklamuje on sztukę wystawianą w Teatrze im Stefana Jaracza w stolicy Warmii i Mazur.

Chodzi o sztukę Felixa Miterera dotyczącą sądu nad ludzkością, który przeprowadza Bóg Ojciec, Syn, Duch oraz doproszony w roli adwokata Szatan. "„Boski spór” to brawurowo i oryginalnie poprowadzona komedia, bezlitosna satyra na temat wyobrażeń o Bogu i sacrum, odnosząca się również do apokryficznych alternatyw chrześcijańskiej religii. Mitterer, choć jego krytyczna ocena naszej religijności jest wyraźnie widoczna, nie epatuje tanim skandalem, nie sili się na tabloidowe obrazoburstwo”- czytamy na stronach Teatru Jaracza w Olsztynie, który wystawia sztukę. Niestety sam plakat ją reklamujący mówi coś odmiennego.

Trudno nie zauważyć, że wiszący na krzyżu Jezus może kojarzyć się z upowszechnianiem symboli satanizmu. Czy takie były intencje znanego z lewicowych sympatii dyrektora teatru i znanego reżysera Janusza Kijowskiego? Wątpię. Jednak skorzystał on z okazji by zareklamować reżyserowaną przez siebie sztukę w najbardziej oklepany sposób. Paradoksalnie może to mieć fatalne skutki dla samej sztuki, której autor podobno nie chciał epatować tabloidowych bluźnierstwem. Wiele wierzących osób zrezygnuje z obejrzenia spektaklu właśnie przez tabloidową próbę obrazy chrześcijaństwa. Bez wątpienia ten żałosny baner wpisuje się w ostatnie prowokacje „kulturalne” przeciwników Pana Boga. W sobotę wystawiono w Wilnie „Koncepcja oblicza Syna Bożego”. Przedstawienie włoskiego dramaturga ukazuje starego, wyniszczonego i pozbawionego ubrania człowieka, cierpiącego na biegunkę. W tle umieszczona jest wielka reprodukcja obrazu twarzy Chrystusa, autorstwa renesansowego malarza Antonella da Messiny. Podczas przedstawienia w powietrzu unosi się odór odchodów. Na scenę wchodzą m. in. dzieci z tornistrami, które obrzucają obraz różnymi przedmiotami. Podczas spektaklu, wizerunek Pana Naszego Jezusa Chrystusa zostaje podziurawiony pociskami i zalany ekskrementami. Wcześniej ta sama „wzbudziła” powszechne protesty we Francji. Czy można zestawiać ze sobą te dwa spektakle? Właśnie przez baner wiszący na budynku państwowego Uniwersytetu jest to uprawnione. I jest to wina samego Kijowskiego, który zasłynął niedawno wypowiedzią, że protesty przeciwko ACTA były spowodowane m.in., uwaga, władzą w Polsce biskupów. Jak widać jaskiniowy antyklerykalizm powoduje nieprzemyślane reakcje nawet rzekomo otwartych kreatorów kultury. Szczególnie, że Kijowski nie kryje swoich poglądów, dając im upust poprzez organizowanie ( w państwowym teatrze) cyklu spotkań „Czerwony Październik”, gdzie występują gwiazdy „Krytyki Politycznej” ( tej samej, która wydaje pisma Lenina).

Czy mnie ten baner obraża? Nie. On jest dla mnie żenujący. Po przypominających bolszewicką narrację okładkach „Newsweeka” czy wygłupach Palikota, poziom antychrześcijańskiej żenady został sprowadzony do niewidocznego dawno poziomu. Jedyne co może w tej taniej prowokacji oburzać, to fakt, że jest ona robiona z pomocą państwowego uniwersytetu, którego władze pozwoliły na wywieszenie jej na swoich murach. W przypadku antyklerykalnej akcji, która przypomina rzucanie kredą w księdza przez gimnazjalistów, można zadać klasyczne już pytanie: czy twórcy mieliby cojones by żerować tak na wizerunku Mahometa albo igrać z judaizmem? Nie? Dlatego nie warto się zajmować papierowymi tygrysami atakującymi Pana Jezusa.

Łukasz Adamski

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych