Muzyk, filantrop, lider grupy U2 - Bono kończy 55 lat

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Antonio Cruz/ABr/CC BY 3.0 br
fot. Antonio Cruz/ABr/CC BY 3.0 br

Irlandzki muzyk, lider grupy U2, działacz charytatywny i społeczny Bono to - według brytyjskiego „Independenta” - jedyny człowiek, który był nominowany do nagród Grammy, a także Złotych Globów, Oscara, a nawet pokojowego Nobla. Bono kończy w niedzielę 55 lat.

Bono, a właściwie Paul David Hewson, urodził się 10 maja 1960 roku w Dublinie w mieszanej rodzinie protestancko-katolickiej. Już w liceum poznał członków swojego przyszłego zespołu U2, gdy odpowiedział na zamieszczone na tablicy ogłoszenie młodego perkusisty Larry’ego Mullena, szukającego muzyków do kapeli. Wspólny zespół powstał w 1976 roku, a Bono był w nim wokalistą i od czasu do czasu gitarzystą.

W „niezmienionym składzie” przetrwało także małżeństwo Bono - z miłością z czasów szkolnych Alison Stewart. Para ma czwórkę dzieci.

Bono jako autor tekstów piosenek U2 od początku nie unikał politykowania ze sceny. W 1983 roku na szczyty list przebojów w Wielkiej Brytanii trafił utwór „New Year’s Day”, z albumu U2 „War”, inspirowany polskim ruchem Solidarność.

W 1987 roku, dzień po zamachu bombowym IRA w Enniskillen, w czasie wykonywania przeboju „Sunday Bloody Sunday” potępił ze sceny przemoc republikanów. Podobno został za to umieszczony na czarnej liście jednej z frakcji IRA. W tym samym roku w Londynie na stadionie Wembley twierdził, że jest przerażony perspektywą kolejnych pięciu lat rządów Margaret Thatcher.

Na początku lat 90. jako Mister MacPhisto - jedna z jego kreacji scenicznych - Bono usiłował podczas koncertów, na żywo, telefonować do światowych przywódców. A w 1995 roku przy okazji gali MTV Awards w Paryżu krytykował prezydenta Jacques’a Chiraca za francuskie próby nuklearne.

W działalność charytatywną irlandzki muzyk angażuje się od połowy lat 80. Wraz z zespołem wziął udział w akcjach organizowanych przez innego Irlandczyka Boba Geldofa – był jednym z wykonawców wchodzących w skład charytatywnej grupy Band Aid i uczestnikiem koncertów charytatywnych Live Aid na rzecz głodujących w Afryce. Krótko po tej inicjatywie, w 1985 roku, wraz z żoną pojechał na kilka miesięcy do Etiopii, gdzie pracowali m.in. w sierocińcu.

Projekt Band Aid powrócił w 20. i 30. rocznicę premiery – w 2004 i 2014 roku wraz z tym samym singlem „Do they know it’s Christmas?”. W 2004 roku artyści zaśpiewali na rzecz ogarniętego konfliktem sudańskiego regionu Darfur, a w 2014 roku zwrócili uwagę na epidemię eboli w Afryce Zachodniej. Bono wziął udział we wszystkich trzech edycjach.

Także Live Aid, z udziałem Bono i U2, doczekało się nowej edycji – Live 8 – w 2005 roku, przed szczytem G8 w Szkocji. Organizowane równolegle w wielu krajach ogromne koncerty miały uwrażliwić przywódców na problem biedy na świecie i skłonić ich do zwiększenia pomocy oraz spisania długów.

Na przełomie stuleci Bono zaangażował się w kampanię, początkowo znaną jako „Jubilee 2000”, a następnie „Drop the Debt”, na rzecz umorzenia długów ok. 50 najbiedniejszych krajów, głównie w Afryce, a także w walkę z epidemią AIDS na tym kontynencie. Jako ambasador kampanii spotykał się z sekretarzem ONZ Kofim Annanem i amerykańskimi prezydentami Billem Clintonem oraz George’em W. Bushem, a nawet papieżem Janem Pawłem II. Temu ostatniemu podarował swoje przyciemniane niebieskie okulary, którymi podobno papież był bardzo zainteresowany od początku rozmowy i które miał od razu przymierzyć. Bono otrzymał wówczas różaniec, który – jak twierdzi – zawsze ma w kieszeni podczas koncertów. Po śmierci papieża nazwał go „ulicznym wojownikiem” i wspominał, że „bez niego nigdy nie doszłoby do anulowania długów 23 krajów świata”.

I nawet jeśli Geldof był motorem koncertów Live 8, to popularności Bono obaj muzycy zawdzięczają możliwość spotkania z prezydentem Bushem i kanclerzem Niemiec Gerhardem Schroederem przed szczytem G8. W czasie prywatnego spotkania Bono miał obiecać Schroederowi, którego czekały właśnie wybory, że w zamian za zaangażowanie na rzecz najbiedniejszych świata będzie wspierał socjaldemokratycznego polityka w czasie każdego koncertu trasy U2 w Niemczech.

To będzie dość niefajna sprawa dla gwiazdy rocka

– miał powiedzieć Schroederowi, który zdawał sobie sprawę ze znaczenia poparcia Bono.

Bono nie wahał się wygłosić również przemówienia na inauguracji Paula Martina jako premiera Kanady – oczywiście w zamian za złożoną przez polityka obietnicę walki z biedą na świecie. Kiedy uznał, że Martin nie dość wypełnia swe zobowiązania, skrytykował go w kanadyjskim radiu; Martin przegrał kolejne wybory w swoim kraju w 2006 roku.

W 2002 roku zabrał amerykańskiego ministra finansów Paula O’Neilla w podróż po czterech krajach Afryki. Miał nadzieję, że w ten sposób zwiększy w Waszyngtonie świadomość problemów nękających ten kontynent. W 2005 roku nazwisko irlandzkiego rockmana zupełnie na serio pojawiło się na liście kandydatów do objęcia funkcji szefa Banku Światowego. Wskazywano na znajomość problemów najbiedniejszych krajów i zaangażowanie Bono w kwestie pomocy rozwojowej.

W 2005 roku wysiłki Bono docenił wpływowy amerykański magazyn „Time”, który mianował go „Człowiekiem Roku”, obok Melindy i Billa Gatesów. W uzasadnieniu „Time” napisał o „spektakularnych efektach” zmagań Bono w walce ze światowym ubóstwem.

Bono zauroczył, nękał i moralnie szantażował przywódców najbogatszych krajów świata, doprowadzając do darowania 40 mld dolarów długów najbiedniejszym

– podkreślono.

Za „zasługi dla przemysłu muzycznego i pracę humanitarną” został uhonorowany przez Elżbietę II w 2006 roku Orderem Imperium Brytyjskiego z tytułem Rycerza Komandora.

Staraniom na rzecz odpisania zadłużenia krajów afrykańskich i wprowadzenia bardziej korzystnej polityki handlowej, walki z AIDS, wspierania demokracji w Afryce miała służyć współtworzona przez Bono międzynarodowa organizacja DATA (od słów Debt, AIDS, Trade, Africa, czyli dług, AIDS, handel, Afryka). W 2007 roku DATA i inna organizacja współtworzona przez Bono - ONE Campaign - zdecydowały połączyć siły.

Ostatnio fanów 55-letniego muzyka martwił szczególnie wypadek, któremu uległ w czasie przejażdżki rowerowej w Central Parku w Nowym Jorku; pod koniec kwietnia, pięć miesięcy po tym zdarzeniu, Bono przyznał, że ze względu na skomplikowany uraz ręki nadal nie może grać na gitarze. Na początku maja Bono wraz z zespołem zaskoczył wielbicieli, gdy dali niezapowiedziany minikoncert na jednej ze stacji nowojorskiego metra.

lap/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych