Tomczyk: "10 kwietnia 2010 to był czas wielkiego odrodzenia narodowego, podnoszenia się z kolan"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Wojciech Tomczyk to dramaturg, scenarzysta i producent. Autor sztuk „Norymberga”, „Inka 1946”, „Bezkrólewie”, oraz scenariuszy do filmów i seriali, m.in. „Świadek koronny”, „Oficerowie” czy „Trzeci oficer”. Tomczyk sięga po tematy społeczne, polityczne, niezwykle ważne w życiu publicznym.

Już dawno zauważyłem, że zdolniejsi koledzy piszą o tym, co naprawdę ciekawe: onanizm, sodomia, przemoc, kazirodztwo, blokowiska…

—mówi Tomczyk w magazynie „Plus Minus”.

Dramaturg przyznaje, że za rzadko polscy artyści sięgają po tematy polityczne i historyczne, chociaż jak podkreśla wszystko jest u nas przesiąknięte smoleńska traumą.

To po nim wpuszczono błaznów do domu żałoby. Zrobiono to całkowicie celowo, by szydzili ze zmarłych.(…) Dla mnie Smoleńsk był tak bolesnym przeżyciem, traumą tak wielką, że będzie naznaczał moją twórczość na zawsze

—podkreśla.

Bezkrólewie” Wojciecha Tomczyka jest próbą sportretowania Polski po katastrofie smoleńskiej. Autor opisuje nasze lęki o wolną i suwerenną Polskę. W sztuce nie brak jednak nadziei na upragnioną i nieodwracalną zmianę polskiej sytuacji. Katastrofa smoleńska według Tomczyka zmieniła nas bardziej niż zdajemy sobie z tego sprawę.

Smoleńsk brutalnie zakończył czas panowania w Polsce króla Jana Pawła II. To nie jego śmierć w kwietniu 2005 roku, ale katastrofa w kwietniu 2010 roku definitywnie kończy tę epokę. A był to czas niezwykły, czas wielkiego odrodzenia narodowego, podnoszenia się z kolan, łamania ograniczeń. I nie mówię tylko o wyzwoleniu się z zależności od Rosji, ale o wielkim zrywie moralnym. To był czas odzyskiwania narodowej dumy, podniesienia głowy, pierwszy tak długi od czasów saskich, a już na pewno od wojny

—mówi dramaturg.

Tomczyk odniósł się również do głębokiego podziału między Polakami. Jak zaznacza, znajdujemy się po dwóch stronach barykady i ciężko będzie to zmienić.

Sto lat zaborów, okupacja plus pięćdziesiąt lat komuny oduczyły nas mówić do siebie szczerze o swoich poglądach. A skoro z sobą otwarcie nie rozmawiamy, to żyjemy w czarnej legendzie, widzimy drugą stronę jako ludzi oszalałych

—zaznaczył.

Jak jednak na koniec wywiadu dla magazynu „Plus Minus” podkreśla Tomczyk:

Nawet jeśli dobro nie zwycięża od razu, to nasze staranie o to czyni świat lepszym.

ann/”Plus Minus”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych