Legendarne łódzkie studio Se-ma-for zostało przejęte przez angielską firmę Small Screen Entertainment - informuje portal narodowalodz.pl. Powodem przejścia jednego z najważniejszych miejsc na mapie filmowej Polski miejsca w obce ręce są długi.
W studiu Se-ma-for, które jest spadkobiercą słynnego Studia Małych Form Filmowych, powstawały bajki, które miliony Polaków pamięta z czasów swojego dzieciństwa: „Miś Uszatek”, oscarowy „Piotruś i Wilk”, lalkowe „Muminki”, „Miś Colargol”, rysunkowy „Zaczarowany ołówek” czy aktorski „Klub profesora Tutki”.
Se-ma-for popadł w tarapaty w 2013 r. przez serial dla dzieci „Parauszek i przyjaciele”. I choć serial cieszył się dużym zainteresowanie, zbierał liczne nagrody i był dofinansowywany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, na jego produkcję studio zaciągało pożyczki u zagranicznych producentów. Długi nie zostały spłacone i zgodnie z umową 51 proc. udziałów spółki przejęła brytyjska firma Small Screen. Prezes Zbigniew Żmudzki złożył rezygnację, a jego miejsce zajął Szwajcar Luc Toutounghi.
Studio czeka teraz restrukturyzacja, która jest potrzebna dla takiego studia jak nasze. Nie możemy działać tylko jako studio artystyczne. Musimy też myśleć o finansach i postawić Se-ma-fora na mocnych nogach. Bo niestety polskie studia filmowe stoją najczęściej na nogach glinianych
— wyjaśnia Zbigniew Żmudzki w rozmowie z portalem narodowalodz.pl.
W przejęciu studia przez Anglików widzi szansę.
W naszym kraju system finansowania jest taki, że mamy tylko jedną nogę: Polski Instytut Sztuki Filmowej i fundusze regionalne, a potrzebujemy też drugiej nogi w postaci koproducenta. Na tę chwilę pomoc udało się nam znaleźć za granicą. Anglicy są dla nas ogromną szansą, ale musieliśmy dokonać zmian w zarządzie studia
— dodaje.
Jak będzie wyglądała przyszłość studia Se-ma-for?
Po ustabilizowaniu sytuacji Se-ma-fora Anglicy odejdą, a wtedy udziały wrócą do nas. Produkcjach takich filmów i serialu animowanych jak „Parauszek” zwraca się w dłuższym czasie niż produkcji fabularnej, aktorskiej. Ale taki serial dłużej „żyje” w obiegu niż film aktorski
— tłumaczy Żmudzki w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim”.
Były prezes zapewnia również, że Semafor nie przeniesie się do Londynu. Dość marna to jednak pociecha. Bo ile polskich firm, które raz zostały przejęte przez zagraniczny kapitał, wróciło z powrotem w polskie ręce?
bzm/narodowalodz.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/232055-wyprzedaz-polski-trwa-anglicy-przejeli-studio-se-ma-for-w-ktorym-powstaly-kultowe-polskie-bajki