Ciałem obcym okazał się film Zanussiego nie tylko dla feministycznych politruczek z PISF-u czy Gazwybu, ale także dla kilku pięknoduchów w portalu wPolityce.pl.
Piotr Zaremba jak najsłuszniej wziął w obronę „Obce ciało” przed recenzencką kocówą kolegów, którzy nie zrozumieli filmu, ale pryncypialnie zrugali go za nienowoczesność. Czy też może innych słów użyli, ale sens był taki, że film słuszny, ale niedobry i nudny. A moim zdaniem - dobry i ciekawy. Nie tylko ważny i - jak na dzisiejsze kino - odważny, ale także filmowo ciekawy, chwilami nawet - fascynujący. Owszem, wiele tu górnolotnych metafor, postawy wyostrzone, dialogi o pryncypiach dzisiejszym przeżuwaczom hiperrealizmu i info-tainmentu wydać się mogą czasem deklaratywne, mało „życiowe” i w ogóle nie rozrywkowe. Ale czy inaczej było w „Strukturze kryształu”, „Iluminacji”, „Spirali” czy „Constansie”? Czy Krzysztof Zanussi ma prawo tworzyć w swoim stylu, czy też musi pisać wiersze w schodki, bo taka obowiązuje moda? Czy biegunka fajności musi blokować filmową rozmowę, która do fajności nie aspiruje, a nawet jej unika? Moim zdaniem nie musi, a nawet nie powinna. Po długotrwałej obławie postępowców, przed jaką „Obce ciało” z trudem uchodzi, pełne wyższości recenzje konserwatywnych nowocześnisiów filmowi Zanussiego zaszkodziły, bo jego potencjalnych widzów zniechęciły.
Nie wierz nowocześnisiom. Zatrzymaj się na chwilę, człowieku, daj sobie szansę rozmowy nieco innej, a właściwie - bardzo innej niż wciska ci (prawie) cała dzisiejsza kultura. Że katole śmieszni, bo spotykają się w jakichś katakumbach, że to nierealistyczne? A może jest w tym jakaś metafora? Albo przepowiednia? Że są duchowo czyści, natchnieni i uparci , a ich adwersarze bezwzględni, cyniczni i wyuzdani? Że podziały zbyt czytelne, a przepaść dzieląca bohaterów zbyt przepaścista? A może warto rozejrzeć się wokół i zobaczyć, że pojawiły się wokół nas przepaści jeszcze straszniejsze? Ludzie jeszcze bardziej zagubieni, bo swojego zagubienia kompletnie nieświadomi?
Lawina szlamu jaki wylewa się z niemal wszystkich otaczających nas ekranów powinna sprawić, że film tak otwarcie i mocno przeciwstawiający się systemowej dewastacji kultury, obyczaju, świata wartości, degeneracji duchowości - dostanie od nas choćby minimalną szansę, zanim zatłuczemy go obojętnością.
Zanussi wali w dzwon. Nie ma powodu? Myślę, że ma. Dzwon zbyt patetyczny, nie da się na nim wygrywać ładnych melodii? No fakt, nie da się. Ale mimo to posłuchaj, człowieku, może coś usłyszysz. Może nie „kupisz” sposobu opowiadania o dzisiejszym świecie, jaki proponuje Krzysztof Zanussi. Ale na pewno - pierwszy raz od dawna - poczujesz się potraktowany serio, jak wtedy, gdy stary profesor zadaje ci pytania, na które chciałbyś znać odpowiedź.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/225760-wazny-film-zanussiego-nie-daj-sobie-wmowic-ze-nie-powinienes-go-ogladac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.