Gdy tworzył Teatr IMKA nikt nie wieszczył mu artystycznego sukcesu. Wszyscy uważali, że celebryta postawi na tanią rozrywkę. Stało się zupełnie inaczej. Niestety i w tym przypadku Karolak robi z siebie męczennika polskiego ciemnogrodu.
Gdy otwierałem IMKĘ zarzucano mi, że celebryta otwiera instytucję, gdzie będzie grana komercyjna chała. Gdybym nie wywodził się z krakowskiego środowiska, pewnie nigdy bym się na to nie odważył
— mówi Tomasz Karolak w rozmowie z „Polską The Times”.
Karolak przyznaje, że nie było łatwo porzucić mu maski telewizyjnej gwiazdki, speca od lekkich komedii.
Uczepiono się zwłaszcza „Ciacha”. Nie udał się film, cóż mogę powiedzieć? Niektóre propozycje przyjmowałem, bo ważniejsze były dla mnie spotkania towarzyskie na planie niż ich merytoryka. Będzie nam się wypominać „Ciacho”, mimo że Tomek Kot dostał nagrodę za rolę Zbigniewa Religi, a ja sprawdzam się w IMCE
— podkreśla aktor.
Oczywiście Karolak nie omieszkał w tym miejscu przyłożyć swojemu krajowi i rodakom.
W Polsce nie można odnieść sukcesu, ot tak. Ludziom trzeba dowalać. Przy okazji swojego teatru nasłuchałem się na swój temat tyle złego, że ręce opadają
— twierdzi dyrektor Teatru IMKA.
Aktor przekonuje, że teatru nie stworzył dla pieniędzy, jak często można usłyszeć.
Tak twierdzili ludzie niemający zielonego pojęcia o prowadzenia takiej instytucji. Odpowiem im tak - fundusze zrobione w telewizji chętnie inwestuję w ambitne teatralne projekty. Tworzę teatr impresaryjny, gdzie wszystko jest w locie. Łączę energię krakowską z energią warszawską
— mówi Karolak.
Aktor już może pochwalić się pewnymi sukcesami. 29 października w Teatrze IMKA wystąpił hollywoodzki aktor, David Stratharin.
Referował Jana Karskiego przy współpracy studentów krakowskiej szkoły teatralnej. (…) Człowiek nagrodzony Złotym Globem grał na naszej scenie. To była ciekawa historia - gdy byłem w Nowym Jorku, to mocodawcy Stratharina zapewniali mnie, że wiedzą o IMCE wszystko
— twierdzi dyrektor teatru.
Skąd taka znajomość IMKI? Niestety tego Karolak wytłumaczyć nie potrafi. Pamięta natomiast swoje odczucia…
Przyjemnie czytało się w „New York Timesie” o spektaklu IMKI, który podejmował dyskusję o polskim ultrakatolicyzmie
— wspomina Karolak.
W najbliższym czasie na deskach teatru zostaną wystawione: „Skradziona tożsamość” (opowiesz o Żydzie uciekającym z Łodzi do Krakowa), historia dwóch „kobiet Hitlera” - Leni Riefenstahl i Marlene Dietrich (sztuka Mikołaja Grabowskiego), „Hamlet”, „Bolesław Śmiały”, „Skałka”, a nawet… „Władca Pierścieni”.
gah/Polska The Times
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/222336-tomasz-karolak-w-polsce-nie-mozna-odniesc-sukcesu-ot-tak
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.