Grabowski o nachalnej promocji homoseksualizmu w teatrze: "To jest straszne"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Andrzej Grabowski, którego trudno posądzać o konserwatywny sposób patrzenia na świat, ma całkiem zdroworozsądkową ocenę, jeśli chodzi o nagość i dominację gejów w teatrze. Aktor jest przerażony tym, jak zmusza się heteroseksualnych aktorów do gry w upadlających ich scenach.

Super Express” przytacza fragmenty wywiadu rzeki „Jak brat z bratem. Andrzej i Mikołaj Grabowscy w rozmowie z Hanną Halek”.

Sensu nie mają takie przedsięwzięcia jak adaptacja Szekspira, w której to na scenie ma miejsce gwałt, gdzie jeden goły chłopiec posuwa drugiego. To skończyło się zresztą tak, że jeden z tych chłopców jakoś przez to przeszedł, ale drugi płakał jak dziecko, tak bardzo nie chciał tego robić. Ale… robił, ponieważ bał się, że jeśli odmówi, to zostanie wyrzucony. I to jest naprawdę straszne

— twierdzi Grabowski.

Aktor jest również zniesmaczony graniem nagością. Ocenia, że w wielu spektaklach jest ona „wymuszona, sztuczna, nieprawdziwa i mało artystyczna”.

Po co 10 gołych skaczących chłopaczków albo stara aktorka, która chodzi naga przez cały akt? Genialna aktorka nie musi być naga. To wszystko jest na siłę. To jest nagość wymuszona, sztuczna, nieprawdziwa i mało artystyczna. (…) Dla mnie jest to obrzydliwe i nieraz widziałem ludzi, którzy wychodzili w trakcie spektaklu, nie mogąc znieść tego obrazu. Ja czuję się mocno zażenowany nawet w imieniu tej osoby, która to robi. Mnie coś takiego obraża i wstydzę się w takich sytuacjach, że jestem aktorem, ponieważ każdy może pomyśleć, że ja też za chwilę się rozbiorę

— wyznaje Andrzej Grabowski.

Sam jest sobie winny. Jakoś nie było go słychać, gdy tzw. reżyserzy młodego pokolenia przekraczali kolejne granice. Ale to dobrze, że przejrzał na oczy - lepiej późno niż wcale.

bzm/se.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.