Warszawy nie stać na przyjęcie kolekcji dzieł Zdzisława Beksińskiego. Tęcza na pl. Zbawiciela to co innego... Przeczytaj odpowiedź Hanny Gronkiewicz-Waltz!

Miasto stołeczne stać na nieustanne odnawianie i utrzymywanie konstrukcji Julity Wójcik, ale na przyjęcie (sic!) kolekcji 50 obrazów, takiej samej liczby rysunków, a także zdjęć Zdzisława Beksińskiego - ratusz nie ma już pieniędzy.

Hanna Gronkiewicz-Waltz odrzuciła dar marszanda dzieł Beksińskiego, Piotra Dmochowskiego, który chciał ofiarować miastu.

Odpowiadając na Pana pismo dotyczące gromadzenia przez Pana kolekcji z dużą przykrością muszę podtrzymać stanowisko przedstawione w piśmie dyrektora Biura Kultury. W obecnej sytuacji ekonomicznej, w obliczu licznych zobowiązań nałożonych na samorząd. Miasto nie może zagwarantować funduszy na przejęcie kolekcji. Jest to stanowisko Zespołu Koordynującego, który podejmuje decyzje o realizacji dodatkowych zadań

— czytamy w odpowiedzi prezydent Warszawy.

Gronkiewicz-Waltz podkreśla, że dołożenie starań przez miasto mogłoby się mu tylko przysłużyć.

Doceniam dorobek artystyczny Zdzisława Beksińskiego, jak również Pański gest, dzięki któremu Warszawa zyskałaby kolejne ważne miejsce na mapie kulturalnej

— tłumaczy prezydent Warszawy.

Dlaczego w takim razie nie zdecydowała się na przyjęcia daru? Kasa, misiu, kasa…

Jeszcze raz chciałabym podziękować za inicjatywę, która spotkała się również z pozytywnym odbiorem w społeczeństwie, co potwierdza liczba osób, które podpisały petycję. Niestety z powodu braku funduszy na utrzymanie kolekcji nie możemy podjąć się takiego zobowiązania

— puentuje Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Oczywiście podobnych problemów nie było i nie będzie w przypadku Tęczy na pl. Zbawiciela. Na nią zawsze znajdą się środki…

AM