W Stanach Zjednoczonych ukazało się pierwsze angielskie wydanie „Dziennika 1954” Leopolda Tyrmanda. Autor opisywał w nim doznania i obserwacje Polski czasów stalinizmu.
Książkę opublikowało Northwestern University Press, Chicago w przekładzie Anity K. Shelton oraz A. J. Wrobla. Wydawcy określają pamiętnik Tyrmanda jako relację z codziennego życia w komunistycznej Polsce oraz opis absurdów reżimów wspieranych przez Sowietów.
Tyrmand obnaża kłamstwa, duże i małe, do jakich uciekały się reżimy, aby pozostać przy władzy. Dowcipny i wnikliwy dziennik jest historią człowieka, który jako prowokacyjny dziennikarz, warszawski intelektualista, „ojciec duchowy” polskich hipsterów i promotor jazzu w Polsce, korzysta z drobnych pozornie metod oporu, aby zachować swoje prawo do wolności myśli
— oceniają wydawcy.
Pisarz za swoją niepokorność wobec władz komunistycznych został ukarany w roku 1953 zakazem publikacji. Frustrację związaną z przymusową bezczynnością przelał na łamy „Dziennika 1954”. W drugiej połowie lat 70. zredagował i wydał pamiętnik ponownie.
Mieszkający w Nowym Jorku syn autora Matthew Tyrmand powiedział, że mocnym przeżyciem było dla niego odkrycie, jak jego ojciec wyrażał słowem swoje myśli.
Sądzę, że książka jest niezwykle istotna. Obecnie - nawet bardziej aktualna niż przed laty. Stanowi niesamowite odbicie lustrzane życia za żelazną kurtyną. To jest naprawdę podstawowy podręcznik komunizmu, nawet w większej mierze, niż niektóre z wielkich powieści Sołżenicyna lub Orwella, które były narracją fikcyjną
— uznał.
Według syna autora „Złego”, teraz, kiedy Rosja destabilizuje świat, książka tym bardziej stanowi ważny dokument.
Po przeczytaniu dziennika dochodzi się do wniosku, że komunizm, socjalizm jest z natury zły i opresyjny, toteż musi być zwalczany z całą naszą energią
— dodał Matthew Tyrmand.
Autorami przekładu są profesor historii w Eastern Illinois University specjalizująca się w problematyce Europy Wschodniej Anita Shelton oraz matematyczny ekonomista Andrew Wrobel.
Jak powiedział Wrobel - zapewniając, że wypowiada się także w imieniu Shelton - tłumacząc książkę, interesowali się wersją „Dziennika 1954”, opublikowaną w roku 1980. Jak mówił, potraktowali ją za lepszą pod względem literackim, niż późniejsze wydanie z lat dziewięćdziesiątych, będące „surowym rękopisem”.
Autorzy przekładu ocenili też, że - choć wiele książek Tyrmanda zostało przetłumaczonych - „Dziennik 1954” nie doczekał się przekładu na język angielski wcześniej m.in. ze względu na charakterystyczny styl autora, ekscentryczny humor, wiele odniesień kontekstualnych i kulturowych, posługiwanie się slangiem, językiem ulicy oraz żargonem komunistycznym. Do najciekawszych fragmentów książki zaliczyli przykłady z życia, wizerunki Warszawy i przebijającą z opowieści Tyrmanda miłość do miasta.
Leopold Tyrmand (1920-1985) urodził się w Warszawie. Pisał m.in. dla „Przekroju” i „Tygodnika Powszechnego”. Jest autorem m.in. „Złego”, „Wędrówki i myśli porucznika Stukułki” oraz zbioru opowiadań „Gorzki smak czekolady Lucullus”. Pisarz wyjechał z Polski w roku 1965. W Ameryce publikował teksty m.in. w magazynie „New Yorker”. Wydał też zbiory esejów „Dziennik amerykański” oraz „Zapiski dyletanta”. Zmarł na zawał serca na Florydzie.
MG/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/193164-dziennik-1954-leopolda-tyrmanda-wydany-w-ameryce