Marcin Kwaśny o problemach finansowych filmu "Wyklęty": Zdaję sobie sprawę, że porywamy się z motyką na słońce. Ale wierzymy, że nam się uda

Fot. Facebook
Fot. Facebook

Znany aktor, który wcieli się niebawem w postać rotmistrza Witolda Pileckiego, opowiada o kłopotach innej historycznej produkcji, w której występuje.

Marcin Kwaśny w filmie „Wyklęty” w reżyserii Konrada Łęckiego (współpracowali już przy „Pre Mortem”) zagra jednego z żołnierzy podziemia niepodległościowego. Obok aktora „Klanu” pojawią się także Olgierd Łukaszewicz, Jerzy Zelnik i Piotr Cyrwus.

Kwaśny obawia się jednak, że film - wzorem „Historii Roja, czyli w ziemi lepiej słychać” Jerzego Zalewskiego - może nie wejść do kin.

Obraz o Mieczysławie „Roju” Dziemieszkiewiczu zmaga się od kilku lat z problemami finansowymi i nie może doczekać się premiery.

Aktor ma nadzieję, że z „Wyklętym” będzie lepiej.

Scenariusz Konrada Łąckiego mnie uwiódł, bo historia żołnierzy, którzy po wojnie walczyli z reżimem sowieckim, wydała mi się bardzo tragiczna i warta opowiedzenia. Historia żołnierzy wyklętych była przez długi czas zmiatana pod dywan i do tej pory nie powstał o nich film. Nie licząc historii „Roja”, ale nie wiadomo, co z tym filmem, czy wejdzie do kin, czy nie

— mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle

Produkcją filmu zajęła się fundacja Marcina Kwaśnego „Między Słowami”.

Jesteśmy po pierwszym dniu zdjęciowym, przed nami drugi. To są tak zwane zdjęcia uciekające, które trzeba zrealizować ze względu na obiekty. Potem mamy przerwę. Na razie pieniędzy starczy nam tylko na te dwa dni. Szukamy sponsorów, szukamy koproducentów, więc zdaję sobie sprawę z tego, że to jest trochę porywanie się z motyką na słońce. Ale wierzymy, że nam się uda. Wiara leży u podstaw tego projektu

— dodaje aktor

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.