Jan Paweł II nie został obrażony, ale wzięty w obronę? Karkołomne tłumaczenia szefowej miesięcznika, który nagrodził skandalistów z grupy The Krasnals

Fot. the-krasnals.blogspot.com
Fot. the-krasnals.blogspot.com

Rozmowa z Karoliną Staszak, redaktor naczelną miesięcznika „Arteon”

Maciej Mazurek: Miesięcznik „Arteon” od pewnego czasu postrzegany jest jako pismo krytyczne wobec dominujących narracji w świecie sztuki, który jest opanowany przez lewacką ideologię. Aż tu nagle niespodzianka. 15. Nagrodę „Arteonu” otrzymuje anonimowa grupa The Krasnals - autorzy ogromnego płótna „Bitwa pod Grunwaldem / Statek głupców”, które wzbudziło kontrowersje. Ryszard Nowak z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą złożył do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu doniesienie o popełnieniu przestępstwa, polegającego m.in. na znieważeniu papieża Jana Pawła II.

Karolina Staszak: Nagroda jest związana z naszym tytułem, aczkolwiek to nie redakcja wyłania laureata, lecz powołana kapituła na podstawie nominacji, które otrzymujemy z zewnątrz – od kuratorów, krytyków itd. Podkreślam ten fakt, ale oczywiście nie oznacza to, że jako kuratorka wystawy w obliczu skandalu chcę odciąć się od The Krasnals. Grupa została doceniona za konsekwencję w punktowaniu artystycznego establishmentu, za odważną krytykę komercjalizacji i instytucjonalizacji sztuki, za krytykę systemu rozpieszczającego artystów dzięki publicznym środkom, można też powiedzieć, że za krytykę „artystycznego lewactwa”. Na wystawie pokazujemy przekrój twórczości The Krasnals. Obraz „Bitwa pod Grunwaldem / Statek głupców” jest gwoździem programu, ale to tylko jedna z 40 eksponowanych prac, natomiast omawiany w mediach fragment to 1/10 tego dzieła.

O czym jest ten obraz?

Przede wszystkim intencją autorów nie było znieważanie Jana Pawła II, który występuje w innym miejscu tego płótna. Można nawet powiedzieć, że to właśnie Jan Paweł II jest jedną z niewielu publicznych postaci, którą The Krasnals oszczędzają, a nawet biorą w obronę. Na wystawie prezentujemy m.in. prace, które stanowią polemiczne nawiązanie do głośnej instalacji Maurizia Catellana „9. godzina” – fotosy z filmu zatytułowanego „Polka podnosząca meteoryt z Papieża”. Pokazaliśmy także portret Jana Pawła II i trzy inne obrazy podejmujące wątek papieski – wszystkie mają pozytywny bądź refleksyjny wydźwięk. Natomiast „Bitwa pod Grunwaldem / Statek głupców” stanowi komentarz do naszej polskiej medialnej rzeczywistości. Podkreślam – medialnej. Przeciętnemu widzowi chłonącemu medialny przekaz jest niezwykle trudno się rozeznać – kto jest dobry, kto zły, kto ma rację, kto kłamie? Tak rozumiem ten chaos, wrzucenie wszystkich – bez względu na opcję – do jednego wora, ukazanie ich na jednym pokładzie polskiego „Statku głupców”. Artyści podjęli znany z kazania Piotra Skargi topos ojczyzny-okrętu, na którym zwaśnione towarzystwo nie potrafi dojść do ładu, nie potrafi współpracować dla dobra całego społeczeństwa. W polskiej kinematografii temat ten poruszył poniekąd Marek Piwowski w popularnym filmie „Rejs”, dlatego w obrazie the Krasnals ponad tłumem postaci znanych ze świata mediów ukazani zostali bohaterowie tego filmu, co od razu wprowadza widza w klimat absurdu. Mamy też do czynienia z motywem wielkiej bitwy, ale nie jest to bitwa dwóch oddziałów, lecz każdego z każdym, raczej bitwa o uwagę widza niż o jakąś wspólną ważną sprawę.

Wszystko to prawda, ale niewyrobiony odbiorca, co nie znaczy wcale, że gorszy od wyrobionego, może być zszokowany takimi zestawieniami, może obraz interpretować dosłownie, zwłaszcza gdy jest człowiekiem głęboko religijnym, musi reagować. Wizerunek Ojca Rydzyka pod postacią świni! Przyzna Pani, że ani to wesołe, ani dowcipne, w kontekście obecnej walki z Kościołem jako jedynej w Polsce instytucji zakorzenionej w tradycji?

Zapewniam Pana, że pojawiająca się na wystawie publiczność (publiczność bardzo różnorodna, nie tylko taka, która obcuje ze sztuką na co dzień), która widzi dzieło w całości, a nie jedynie ten eksponowany w mediach fragment, rozumie pracę intuicyjnie jako obraz medialnej szarpaniny. Świadczą o tym komentarze w księdze pamiątkowej oraz refleksje padające podczas rozmów – staram się zaglądać do galerii, by poznawać reakcje widzów. Przy organizacji wystawy pomagały mi osoby bardzo religijne i nie słyszałam od nich żadnych głosów oburzenia, a na pewno wzięłabym je pod uwagę. Natomiast jeśli chodzi o Ojca Rydzyka, nie jest on przecież symbolem Kościoła. Nawet wielu katolików odbiera go jako osobę kontrowersyjną, jeśli nie jako postać szkodzącą Kościołowi w Polsce. Tak jest przedstawiany w mediach głównego nurtu. Przede wszystkim jednak jest postacią publiczną, powinien więc się liczyć z tym, że jego wizerunek może zostać poddany karykaturze. Artyści w swoim pierwszym oświadczeniu wyrazili gotowość zamalowania tego fragmentu, a nawet każdego innego fragmentu, który obrazi innych odbiorców. Myślę, że to jest niezły pomysł, choć nie wiem, jak to będzie wyglądać technicznie.

Czyli jak zgłoszą się wszyscy obrażeni, trzeba będzie zasłonić cały obraz i powstanie znakomity, obarczony własną historią, wielki, czarny prostokąt? Abstrakcja geometryczna?

W tym momencie nie znam dokładnych planów. Z listu otwartego skierowanego do Ryszarda Nowaka wynika, że będą się starali przemalować ten fragment. Warto zaznaczyć, że The Krasnals sami sugerowali, by w newralgicznych punktach „Bitwy…”, gdzie występują wulgarne motywy, przykleić czerwone kółka z napisem autocenzura, natomiast jeden z obrazów poradzili zasłonić kotarą, zostawiając widzom komunikat: „Oglądasz na własną odpowiedzialność” – zrobiliśmy to. Ci artyści nie muszą epatować obsceną i liczą się z odbiorcą, który może odwiedzić galerię sztuki usytuowaną w specyficznym miejscu – w biurowcu, w którym pracują ludzie o różnej wrażliwości.

Wrzucenie wszystkich do jednego wora, jak Pani mówi, jest zabiegiem dość wygodnym, trochę konformistycznym. Kryje się za tym pewna strategia wyższościowa. To my, artyści, jesteśmy arbitrami smaku, oceniamy medialną wojnę z jakichś pozycji apolitycznych, które są złudzeniem, a kiedy ktoś nie czyta naszych intencji tak, jak sobie tego życzymy, odwołujemy się do fetysza wolności sztuki?

Czy narażanie się wszystkim na raz (prawej i lewej stronie) można uznać za konformistyczne? Raczej przeciwnie. Czy jest to stosunek wyższościowy? A czy stosunkiem wyższościowym nie jest raczej poczucie pewności, że stoi się po właściwej stronie? The Krasnals nie tyle oceniają medialną wojnę, ile pokazują, że ona trwa i nic z niej nie wynika. Może też pokazują własną dezorientację, spowodowaną medialnym przekazem? Sensacja, jaką wywołał obraz The Krasnals, także pokazuje, że poruszamy się po powierzchni newsów, ponieważ głosy oburzenia pojawiające na prawicowych portalach są wynikiem powielenia dziennikarskiej wrzutki z „Gazety Wyborczej”. Jestem przekonana, że redaktorzy tych portali nie widzieli wystawy, pewnie nawet nie widzieli całego obrazu, który znaczy jako wizualna całość –skupianie się na jednym fragmencie (jednym z dziesięciu) jest jak wyrwanie zdania z kontekstu. Trochę zaskoczył mnie fakt, że żaden prawicowy portal nie zechciał sprawdzić tej informacji, skoro tak często podważa się wiarogodność „Wyborczej” w innych kwestiach. Ta sytuacja pokazuje także, jak kiepską orientację we współczesnej sztuce ma środowisko prawicowe i w tym jest jego słabość.

A może ta słaba orientacja wynika ze zdrowego rozsądku. Całość mnie nie zachwyciła. I dopiero słowa Pani powodują moją zmianę nastawienia do tego obrazu, gdy rysuje Pani szerszy kontekst, ale doskonale rozumiem tych, którzy tego nastawienia z przyczyn ideowych zmienić nie mogą. I czy jest to gorszy gatunek ludzi dlatego, że nie rozumie delikatnych kontekstów polityczno-artystycznych?

Oczywiście, że oburzonych katolików nie oceniamy jako gorszy gatunek ludzi. Natomiast trudno poważnie traktować pana Ryszarda Nowaka, który specjalizuje się w pozywaniu twórców. Moim zdaniem, to on przyczynia się do tego, że teraz katolicy w całym kraju mogą się poczuć obrażeni, ponieważ swoim alarmem reklamuje wyjęty z kontekstu fragment oraz rozpowszechnia nieprawdziwe informacje o tym, że obraz rzekomo znieważający Jana Pawła II powiesiliśmy specjalnie na kilka dni przed kanonizacją – każdy katolik czytając takie informacje, ma pełne prawo twierdzić, że jego uczucia religijne zostały obrażone.

Wejście w sferę polityczną sztuki zawsze jest ryzykowne, gdyż polityczność to automatyczna dychotomia wróg-przyjaciel. Sztuka lewacka jest jednoznacznym komunikatem metapolitycznym. The Krasnals atakuje tę politykę lewackiej sztuki, atakuje środowisko „Krytyki Politycznej”, ale cały czas operuje w obrębie pola zdominowanego nie przez siebie czy sobie podobnych, ale tych, z którymi walczy. A to oznacza chyba brnięcie w dwuznaczności i takie niejasne sytuacje jak z obrazem „Bitwa pod Grunwaldem/Statek głupców”?

The Krasnals wymyka się kategoryzacji, a jednak sporo ich diagnoz świata sztuki (i nie tylko świata sztuki) oraz deklaracji co do wyznawanych wartości bliskich jest konserwatywnemu światopoglądowi. Oczywiście, tylko ekstremalnie lewicowy artysta jest w stanie zrobić z siebie kogoś na kształt polityka, którego działania będą zgodne z jedynie słuszną ideologią. The Krasnals dalecy są od takich jednoznacznych postaw, ponieważ im nie zależy ani na przychylności żadnego środowiska politycznego, ani na propagowaniu ideologii. Wybrali strategię culture jammingu, która polega na odcięciu się od stadnej mentalności, dlatego nie dadzą sobie przypiąć żadnej łatki, są osobni. Rozumiem, że wielu krytykom nie mieści się w głowach, że tak można, bo mamy tendencje do biegunowego porządkowania świata - nie jesteś z nami, to jesteś przeciw nam. Brakuje tutaj miejsca na prawdziwą niezależność. W mojej opinii bardzo dobrze, że The Krasnals nie są „Żmijewskimi prawicy”. W konserwatywnym światopoglądzie nie ma miejsca na uwikłanie sztuki w politykę. The Krasnals to uwikłanie parodiują. Nigdy nie będą artystami-politykami, przyjmują raczej rolę błaznów salonu. Jestem przekonana, choć nie mam żadnego potwierdzenia ze strony artystów, że oni pod własnymi nazwiskami uprawiają zupełnie inną, autonomiczną sztukę, a szyld The Krasnals służy im do kontestacji systemu.

Rozmawiał Maciej Mazurek

-

Do nabycia wSklepiku.pl:„Droga krzyżowa z bł. Janem Pawłem II

Modlitewnik zawiera siedem rozważań drogi krzyżowej na poszczególne tygodnie Wielkiego Postu. Ich tematami przewodnimi są: cierpienie i śmierć, Eucharystia, modlitwa, Biblia, Maryja, grzech i odkupienie. Słowa błogosławionego Jana Pawła II będą na pewno nieocenioną pomocą w owocnym duchowo przeżyciu czasu Wielkiego Postu.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.