Bolesław Piasecki i jego gra z komunistami

Fot. arch.
Fot. arch.

Ukazał się nowy numer politologicznego pisma „Politeja”. Numer jest wprawdzie datowany na rok 2013, ale w rzeczywistości do rąk czytelników trafia teraz – tak często bywa z periodykami, a szczególnie z periodykami naukowymi. Głównym blokiem tematycznym tego numeru jest realizm polityczny w okresie PRL-u. Drukowane tu teksty są pokłosiem sesji naukowej zorganizowanej przez UJ, wespół z Instytutem Pamięci Narodowej i Ośrodkiem Myśli Politycznej w roku 2011.

Spośród wielu bardzo dobrych artykułów zwrócił moją uwagę w tym tomie tekst Antoniego Dudka o Stowarzyszeniu PAX Bolesława Piaseckiego. Autor próbując definiować linię polityczną PAX-u umieszcza ją gdzieś pomiędzy realizmem, koniunkturalizmem a utopią. Niewątpliwie wszystkie te cechy są, w różnym nasileniu w różnych okresach, obecne w programie PAX-u.

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że Bolesław Piasecki dostał w 1945 r. koncesję na wydawanie tygodnika „Dziś i Jutro” (wokół niego powstało środowisko polityczne, które w 1951 r. przybrało formę Stowarzyszenia PAX), chociaż w sytuacji, w jakiej się znalazł, sądzić by raczej należało, że dostanie kulę w łeb. Otóż, Piasecki, będąc przed wojną przywódcą skrajnie prawicowego ONR-Falanga, zaś w czasie wojny szefem antykomunistycznej Konfederacji Narodu i dowódcą oddziału partyzanckiego, który walczył z Niemcami, ale od pewnego momentu także z Sowietami, miał najgorsze z możliwych papierów. A ponieważ w listopadzie 1944 znalazł się w rękach NKWD, wydawało się, że nie ujdzie z życiem. Jednak nie tylko uratował życie, ale nawet przekonał gen. Iwana Sierowa, a także Władysława Gomułkę, że komunistom opłaci się zgoda na utworzenie katolickiej grupy politycznej pod jego przywództwem. Po co? Piasecki argumentował w memoriałach napisanych w więzieniu, że jeśli on, bądź co bądź antykomunista, przekona do akcesu do nowego ustroju wielu ludzi wrogo doń nastawionych, będzie z pożytkiem dla nowej władzy.

Piasecki był niewątpliwie sojusznikiem komunistów przez cały okres swojej powojennej działalności – czym zapewne spłacał dług zaciągnięty w więzieniu wobec Sierowa. Ale był sojusznikiem – na co zwraca uwagę Dudek - starającym się wybić na swego rodzaju autonomię. W przeciwieństwie do np. „księży patriotów”, którzy byli jedynie bezwolnymi narzędziami w ręku komunistów, Piasecki próbował prowadzić z nimi grę. Nie godził się na inwigilowanie swoich współpracowników przez UB. Wprawdzie sam z UB współpracował w zakresie wywiadu, ale i tu nie był zwykłym agentem. Dudek cytuje słowa Julii Brystygierowej, która w ten sposób oceniała wywiadowczą działalność Piaseckiego:

Jestem […] skłonna przyjąć, że pragnie on przez doprowadzenie do zmontowania sieci wywiadu wzmocnić swe stanowisko wobec nas. Równocześnie pragnie przez oddziaływanie na pewne koła emigracji zachować i wzmocnić swą „fűhrerowską” pozycję.

Szef PAX-u usiłował oddziaływać na decydentów z PZPR, zabiegał cały czas o kontakty polityczne na najwyższym szczeblu, dysponował też argumentami finansowymi na opłacanie swoich partnerów ze strony komunistycznej. O pieniądze nie musiał się troszczyć, miał ich dość z dochodów imperium gospodarczego, które stworzył dzięki koncesjom władz.

A wszystko po to, aby wiernie towarzysząc komunistom i żyrując ich każdą politykę, na koniec uzyskać ich zgodę na współudział we władzy. Ideologicznym uzasadnieniem tej strategii była koncepcja tzw. przezwyciężenia zwycięzcy, którą Piasecki lansował w gruncie rzeczy od 1945. W 1950 obowiązywało w jego środowisku takie jej sformułowanie:

Uważamy za najbliższe zadanie próbę rekonstrukcji światopoglądu katolickiego […] odnośnie światowego konfliktu ideologicznego między marksizmem a kapitalizmem. Stoimy na stanowisku, że zwycięzcą w tym konflikcie będzie marksizm, który z kolei zostanie przezwyciężony w swych błędach filozoficznych przez katolicyzm”.

Utopia? Z pewnością, ale jakże oryginalna.

Roman Graczyk

Antoni Dudek, „Program Stowarzyszenia PAX. Realizm, koniunkturalizm czy utopia?” [w:] „Politeja”2013, nr 3 (25).

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych