Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił wniosek prokuratury dotyczący tymczasowego aresztowania na 7 dni Wołodymyra Z. - poinformowała dziś sędzia Anna Wielgolewska. Mężczyzna podejrzany jest o wysadzenie gazociągu Nord Stream.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o zastosowanie wobec Wołodymyra Z. tymczasowego aresztu na 7 dni, celem wdrożenia procedury wydania go stronie niemieckiej. Mężczyzna jest poszukiwany europejskim nakazem aresztowania, wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe, w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2.
Argumenty sądu
Sprawę rozpatrywał w środę Sąd Okręgowy w Warszawie, który przychylił się do wniosku prokuratury.
Stosowanie tymczasowego aresztu na wstępnym, siedmiodniowym etapie jest niezbędne, ale nie musi skutkować dalszą izolacją ściganego czy też jego wydaniem, jeśli ujawnią się okoliczności przewidziane choćby w art. 607 KPK
— powiedziała sędzia Wielgolewska. Zaznaczyła, że takowe wynikają z akt sprawy i były sygnalizowane przez prokuratura.
Dodała, że specjalna jednostka na terenie Polski prowadzi w tej sprawie postępowanie.
A zatem może to być przeszkoda do wydania podejrzanego
— zaznaczyła.
Na tym etapie postępowania sąd nie ma prawa i nie ocenia kwestii związanych z sytuacja geopolityczną czy też z sabotażem konstytucyjnym
— podkreśliła.
Adwokat: Obawa ucieczki nieprzekonywająca
Nie zgadzamy się z decyzją sądu. Trudno zgodzić się z tym rozstrzygnięciem. Częściowo sąd wskazał w ustnych motywach pewną argumentację. W związku z tym, niezależnie od tego, czy strona niemiecka formalnie spełniła warunki, czy też nie – a choćby nawet imię i nazwisko mojego klienta były zapisane w sposób nieprawidłowy. Ale były także pozostałe argumenty, że użycie tego środka było zbyt daleko idące. Jeżeli ktoś mieszka w danym kraju blisko 3,5 roku, jeżeli w tym czasie podlega określonym procedurom cywilnym i administracyjnym i przebywa w tym kraju, to mówienie, że istnieje obawa matactwa bądź ucieczki, jest w mojej ocenie nieprzekonywająca
— podkreślił Tymoteusz Paprocki, adwokat Wołodymyra Z.
Argument sądu, że w ubiegłym roku prowadzono czynności w miejscu zamieszkania – istotnie, takowe były. Natomiast nikt nie ma obowiązku przebywania w określonej nieruchomości przez cały czas. W dalszej części mój klient przebywał w Polsce, a organy w żaden sposób nie wskazywały na to, aby miał obowiązek stawienia się w jakimkolwiek miejscu. Żaden obywatel RP albo przebywający na terenie RP nie musi być w domu w tym dniu, w którym policjant wykonuje czynności
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Wołodymyr Z. zatrzymany w Polsce. Jest podejrzany o wysadzenie Nord Stream. Kamiński: To przejaw uległości Tuska wobec Berlina
Decyzja polityczna?
Sąd wskazał także, że nie odnosi się do kwestii geopolitycznych. Mamy przepisy prawa, które są czasami bardzo rygorystyczne, czasami jednoznaczne, czasami faktycznie nie dają dużego pola manewru do interpretacji. Ale każdy przepis prawa jest tworzony po to, aby interpretować go w każdej określonej sytuacji. Aby wolności, prawa i swobody obywatelskie mają być ograniczone, miały swoje odzwierciedlenie w zakazach lub nakazach,a w niektórych sytuacjach były w pewien sposób łagodzone
— mówił pełnomocnik w rozmowie z dziennikarzami.
Nie zgadzam się dzisiaj ze stwierdzeniem, że fakt, iż jakikolwiek obywatel Ukrainy jest oskarżany o to, że zniszczył infrastrukturę krytyczną, o sabotaż konstytucyjny na rzecz Niemiec za zniszczenie infrastruktury łączącej Niemcy z Rosją, nie powinien na terenie Unii Europejskiej odpowiadać karnie
— podkreślił.
Jeśli ktokolwiek ma być pozbawiony wolności, to musi być do tego określone uzasadnienie i argumenty, których według mnie brakuje. Czy to jest decyzja polityczna? Tego nie wiem i na ten temat się nie wypowiem. Znak zapytania pozostawiam wszystkim z państwa, którzy oceniają tę sytuację. Czy faktycznie mój klient mógłby uciec, skoro wszyscy dobrze wiemy, od jakiego czasu Niemcy ścigają go Europejskim Nakazem Aresztowania? Nie przekonuje mnie argumentacja sądu i na pewno w najbliższym czasie złożone zostanie zażalenie
— dodał mec. Paprocki.
Obrońca: Mój klient nigdy przed nikim się nie ukrywał
Jak przekazał po posiedzeniu reprezentujący Wołodymyra Z. adwokat Tymoteusz Paprocki wszystkie argumenty obrony zostały przedstawione.
Sąd zamknął posiedzenie i udał się na naradę. Decyzja będzie dziś. Sąd musi zastanowić się nad rozstrzygnięciem
— przekazał dziennikarzom Paprocki.
Dodał, że posiedzenie było niejawne.
Mój klient to osoba, która na stałe przebywa w Polsce, która tutaj ma swoje stałe miejsce pobytu, która pracuje, prowadzi firmę, płaci podatki i przed nikim nigdy się nie ukrywała
— powiedział Paprocki.
Podkreślił, że jego klient nie przyznaje się do winy i wskazuje, że nie popełnił żadnego przestępstwa na szkodę Niemiec oraz żadnego sabotażu konstytucyjnego, czyli zarzutu, który jest mu przez stronę niemiecką stawiany.
Trudno tłumaczyć się z czegokolwiek, jeżeli się nie popełniło czynów i przestępstwa
— stwierdził Paprocki.
Zaznaczył, że informację o tym, że „strona niemiecka wydała europejski nakaz aresztowania posiadają wszyscy na całym świecie od przynajmniej roku”.
Była to informacja powszechna. W związku z tym mój klient miał pełną wiedzę o tym, że taki europejski nakaz aresztowania jest wydany. Natomiast jako osoba niewinna, osoba, która nie popełniła żadnego przestępstwa, nie widział powodu do tego, aby miał się ukrywać
— powiedział Paprocki.
Obecna w sądzie prokurator Izabela Jagnieża poinformowała z kolei, że jeżeli chodzi o wniosek dotyczący aresztu na okres na okres siedem dni, to jest on potrzebny w celu oczekiwania na dalsze dokumenty ze strony niemieckiej.
aja/PAP, Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/742015-wolodymyr-z-tymczasowo-aresztowany-na-7-dni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.