To nie była awaria! W Brzegu spłonęła Tesla. Ujawniono nagranie z monitoringu. Widać zakapturzonego podpalacza

Są nowe informacje na temat pożaru samochodu marki Tesla w Brzegu. Początkowo uważano, że do zdarzenia doszło samoistnie - z powodu awarii auta. Nagranie z monitoringu rzuca jednak nowe światło na sprawę. Okazało się bowiem, że samochód został podpalony przez zakapturzonego mężczyznę. Trwa poszukiwanie sprawcę. Jego motywy nie są znane.

Portal „Brzeg24” ujawnił nowe informacje na temat pożaru samochodu marki Tesla do którego doszło 10 lipca w Brzegu. Dzięki nagraniom z monitoringu jednego z hotelu wiadomo, że nie mieliśmy do czynienia z awarią samochodu elektrycznego, ale z umyślnym podpaleniem.

Do zdarzenia doszło 10 lipca przy ulicy Wrocławskiej z Brzegu. To tam spalił się samochód marki Tesla.

W czwartek rano służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o pożarze elektrycznej Tesli zaparkowanej naprzeciwko Muzeum Piastów Śląskich. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się cztery zastępy straży pożarnej i policja. Samochód stanął w płomieniach od strony bagażnika i mimo szybkiej akcji gaśniczej został niemal doszczętnie zniszczony.

— przypomina portal Brzeg24.pl.

Portal wskazuje, że według początkowych przypuszczeń, uważano, że ogień mógł się pojawić z powodu awarii układu elektrycznego lub też baterii.

Teraz okazuje się jednak, że powody pożaru były zupełnie inne.

Portal „Prosto z Opolskiego” ujawnił nagranie z monitoringu z pobliskiego hotelu na którym widać zakapturzoną postać, która podchodzi do samochodu i go podpala. Już po kilku sekundach pojawiają się płomienie, które obejmują całą Teslę.

Brzeg24.pl wskazuje, że nagranie to stanowi przełom w śledztwie prowadzonym przez policję.

Śledczy będą teraz ustalać, kim była osoba z nagrania i jakie były motywy podpalenia – czy był to atak personalny, wandalizm, czy może celowe działanie o większym tle

— napisano na portalu.

ZOBACZ NAGRANIE:

as/Brzeg24.pl/Prosto z Opolskiego