„34-letni mieszkaniec Rumi, który 16 marca zaatakował w centrum Sopotu ratownika medycznego, odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego” - podała dziś policja. Sprawca uderzył pokrzywdzonego w głowę i rozerwał mu odzież. Grozi mu za to do trzech lat więzienia.
Jak poinformowała oficer prasowa sopockiej policji podkom. Lucyna Rekowska, do incydentu doszło 16 marca późnym wieczorem. Wówczas do kobiety, która upadła i uderzyła się w głowę w jednym z lokali gastronomicznych w centrum Sopotu, wezwano karetkę. Gdy ratownicy udzielali kobiecie pomocy, na miejscu pojawiła się jej przyjaciółka oraz 34-letni mężczyzna, którego kobiety poznały godzinę wcześniej.
W pewnym momencie mężczyzna stał się agresywny, wtargnął do ambulansu i kilka razy uderzył pięścią w głowę ratownika medycznego. Do tego szarpał go za odzież i ją uszkodził. Po całym zdarzeniu uciekł z miejsca
— wyjaśniła policjantka.
34-latek był pijany
Mundurowi odnaleźli mężczyznę na peronie dworca i zatrzymali go. 34-letni mieszkaniec był nietrzeźwy - miał 1,3 promila alkoholu.
Rzeczniczka sopockiej policji poinformowała, że 34-latek po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi mu do 3 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe w kwocie 2 tys. złotych.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/724289-kolejny-atak-pijany-wtargnal-do-karetki-i-pobil-ratownika