Łukasz Ż. został zatrzymany na terenie Niemiec. To on miał spowodować śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej, a następnie uciec. Sprawa wywołała falę oburzenia. Niemieccy śledczy wyjaśnili „Faktowi”, kiedy dojdzie do jego ekstradycji. Polska prokuratura nie kryje zaskoczenia.
Łukasz Ż. został zatrzymany w Lubece w Niemczech. W piątek, 20 września, w godzinach porannych odbyło się posiedzenie przed sądem niemieckim i wobec Łukasza Ż. zastosowano tymczasowy areszt. Przekazał również, że podejrzany nie zgodził się na uproszczoną ekstradycję do Polski, ale procedura związana z ENA została wdrożona.
„Toczy się postępowanie ekstradycyjne”
W tej sprawie toczy się postępowanie ekstradycyjne przed Prokuraturą Generalną, w ramach którego badana jest obecnie kwestia dopuszczalności ekstradycji do władz polskich
— wyjaśniła w rozmowie z „Faktem” Wiebke Hoffelner, rzeczniczka Prokuratury Generalnej Szlezwika-Holsztynu.
I potwierdza, że 20 września 2024 r., złożono w tej sprawie wniosek do Wyższego Sądu Krajowego. Decyzja jeszcze nie zapadła.
Sam proces postępowania ekstradycyjnego przewiduje okres 60 dni, który w razie potrzeby może zostać przedłużony
— wyjaśnia.
„To kwestia 20 dni”
„Fakt” podał, że „tak długim terminem wydania Łukasza Ż. zaskoczona jest polska prokuratura”.
My mamy inne doświadczenia w tej kwestii
— przyznał prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej.
Liczymy na to, że Łukasz Ż. trafi do Polski dużo szybciej. Myślę, że to kwestia 20 dni
— dodaje.
Tragiczny wypadek
Do wypadku doszło na Trasie Łazienkowskiej w niedzielę na wysokości Torwaru w kierunku Pragi. Volkswagen, za którego kierownicą siedział najprawdopodobniej Łukasz Ż. najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne.
Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina. W zderzeniu zginął 37-letni pasażer forda. Do szpitala trafiły trzy osoby z tego auta: kierująca 37-letnia kobieta i dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala trafiła także kobieta, która podróżowała Volkswagenem.
Jadący Volkswagenem trzej mężczyźni byli nietrzeźwi. 22-latek miał we krwi ponad 2 promile alkoholu, 27-latek i 28-latek po ponad promilu. Czwarty mężczyzna, który miał kierować samochodem, uciekł z miejsca zdarzenia – to właśnie Łukasz Ż.
Zatrzymanym trzem mężczyznom: Mikołajowi N., Damianowi J. i Maciejowi O. ogłoszono zarzuty utrudniania postępowania i nieudzielenia pomocy pokrzywdzonym w wypadku, a także poplecznictwa i mataczenia. Nie przyznali się do winy.
We wtorek sąd zastosował wobec nich areszt tymczasowy.
Łukasz Ż. wielokrotnie karany
Mężczyzna był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkukrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. Został też orzeczony w stosunku do niego zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych.
Trzem zatrzymanym mężczyznom grozi do 5 lat więzienia, a sprawcy do 12 lat.
CZYTAJ WIĘCEJ: Łukasz Ż. został zatrzymany na terenie Niemiec! To on miał spowodować śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej
nt/PAP/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/707300-ekstradycja-lukasza-z-niemiecka-prokuratura-o-szczegolach