Sąd w Hajnówce uniewinnił byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza od zarzutu potrącenia rowerzystki. Sprawa opuszczenia miejsca wypadku została umorzona z powodu przedawnienia. Proces trwał 5 lat. Cimoszewicz odniósł się na Facebooku do tej sprawy. We wpisie użala się nad sobą i - zapewne zadowolony z wyroku sądu - poleca jak najszersze udostępnianie informacji o nim.
Przed chwilą dowiedziałem się, że sąd rozpatrujący sprawę zderzenia z rowerzystką, która wjechała na przejście dla pieszych bez wcześniejszego spojrzenia w prawo uniewinnił mnie od zarzutu spowodowania wypadku
— napisał na Facebooku Włodzimierz Cimoszewicz, już w tym wpisie dając do zrozumienia, że za całą sprawę obwinia rowerzystkę. Dalej natomiast zaczął… użalać się nad sobą.
Nieustannie współczuję poszkodowanej, ale po pięciu latach muszę przyznać, że był to bardzo trudny czas dla mnie. Siedzieć na ławie oskarżonych to dla byłego prokuratora generalnego koszmar. O tym jak działała w tej sprawie prokuratura jeszcze napiszę. Będę zobowiązany za jak najszersze udostępnianie tej informacji
— podkreślił.
Co najmniej w sprawie ucieczki z miejsca wypadku Włodzimierz Cimoszewicz nie poniesienie żadnej kary tylko ze względu na przedawnienie. Najwyraźniej według obecnego europosła wyrok w jego sprawie i tak jest warty rozpowszechnienia w społeczeństwie.
tkwl/Facebook Włodzimierz Cimoszewicz/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/696273-cimoszewicz-zabral-glos-ws-wyroku-bezczelny-wpis